Sajonara,

Sajonara,

piotreksaj

Twoja osobista trauma nie jest dla mnie wystarczająca przeciwwaga do prawdziwości stwierdzenia, ze “skrócone dzieciństwo” to pusty frazes.

To nie mój problem akurat. Mogę jedynie podszepnąć, że każda statystyka jest wyłącznie sumą doświadczeń jednostkowych.

piotreksaj

Na czym polegało to skrócenie? Czymże jest dzieciństwo, że szkoła ma je odbierać? Czemu siedmiolatkom można odbierać dzieciństwo, a sześciolatkom nie.

Polegało na tym, że nagle musiałam zafunkcjonować w szkole, do czego nie byłam przygotowana absolutnie, choć wcześniej szlajano mnie po czterech przedszkolach – i tylko w tym ostatnim było fajnie, to oczywiście mądra i kształcona opiekunka starszaków dała mi kopa w górę, oświadczając moim rodzicom, że jestem za mądra i się nudzę tam, gdzie jestem.

Szkoda, że moi starsi się tym podniecili wtedy i uwierzyli bezkrytycznie pani tamtej, a zapomnieli zapytać mnie o zdanie.

Bo gówno prawda, wcale się nie nudziłam. Co z tego, że zamiast tłuc się klockami, jak inne dzieci, np. leżałam sobie z boku na dywanie i czytałam Asterixy. A jak pani czytała grupie na głos i jej gardło wysiadało, to wołała mnie i mówiła Ola, dokończ. Nie mówiąc o tym, jaki terror siałam na podwórku wspólnie z moim pierwszym kumplem, Sławkiem :)

Przywilejem dzieciństwa jest poruszać się bez przeszkód między magią i owsianką, między bezgranicznym strachem i galopującą radością.

Żałuję, kurwa, że z tych czterech elementów zabrakło mi jednego. Ale nie ma co płakać, prawda, nad rozlaną owsianką...

piotreksaj

Oczywiście, że wielu rodziców ma lepsze kompetencje pedagogiczne od moich. Co z tego?? Jak ci rodzice zapewnią funkcjonowanie w grupie rówieśniczej, jak zapewnią przyjaźnie dziecięce, jak zapewnią zdrową rywalizację, umiejętności godzenia się z porażkami i wiele wiele innych aspektów, które są możliwe tylko do zrealizowania w szkole (czyt: również przedszkolu) Przy okazji trzeba jeszcze zauważyć, że rodzice raczej zajmuja się dziećmi po południu. Co maja dzieci robić rano? Z całym szacunkiem dla babć czy opiekunek to poza opieką niewiele mają do zaoferowania.

A słyszałeś o czymś takim, jak podwórko?

Z całym szacunkiem, ale wymądrzasz się strasznie…


Matura. Koniec polskiego inteligenta? By: piotreksaj (30 komentarzy) 9 styczeń, 2009 - 14:51