Jerzy Maciejowski:

Jerzy Maciejowski:

Mówiąc o wychowaniu sensu stricto rozumiemy świadome oddziaływanie. Mówiąc o wychowaniu sensu largo wychowanie to całe otoczenie, które oddziałuje na podmiot wychowywany, że tak brzydko powiem. Tak więc rodzice, którzy nie wychowuja sensu stricto, wychowują sensu largo zaszczepiając przypadkiem w dziecku brak empatii, narcyzm etc etc. Swoją drogą w jaki sposób może Pan rozpoznać proces wychowawczy, jeżeli nie opierając się o zdaniu pedagogów?

Pańska niewiara w instytucje opiera się na postrzeganiu ich absurdalnie holistycznie. Patrząc na instytucję widzi Pan “byt”, nie zauważając, że w instytucjach znajdują się ludzie. Same instytucje zaś pełnią również funkcję kultrotwórcze, więc oddziałują i na ludzi, i szerzej- na kulturę.

Nie zgadzam się z redukowaniem zadań szkoły tylko do edukacji. Szkoła powinna wychowywać spłęcznie przystosowane jednostki (oczywiście nie kierują mną jakieś totalitarne ciągoty. Chodzi mi o to, żeby uczniowie zdawali sobie sprawę z tego, że “ten drugi” jest takim samym człowiekiem jak “ja”. Tyle wystarczy).

Oczywiście szkoła powinna uczyć racjonalności i tym samym oddziaływać powinna na sferę nieracjonalności, bo wszystko to jest jednym połączonym bajzlem w naszych głowach.

Czy ja mówię, że należy obniżać poziom edukacji? Jestem nawet skłonny podwyższyć wymagania, ale tylko w przypadku zupełnego zredefiniowania modelu nauczania, który jest reliktem minionej epoki.

Jest około miliarda definicji inteligencji, stąd sam termin jest raczej konotacyjny. Iloraz inteligencji jest bardzo czesto krytykowany. Dam Panu przykład jak wiedza oddziałuje na potencjał intelektualny:
Jeśli ktoś poznał zasady logiki (wiedza) tym łatwiej jest mu rozwiązywać wiele problemów (inteligencja).

Myli się Pan. Jest olbrzymia zależność między możliwościami intelektualnymi dzieci a zamoznością ich rodziców. Dzieci, których rodziców stać na stymulację intelektualną ch dzieci są o wiele bardziej rozwinięte niż dzieci, których roziców na ich stymulację nie stać, albo na stymulacji własnych dzieci im nie zależy. Przytłaczająca większość tzw ludzi niedorozwiniętych w stopniu lekkim, to ludzie niestymulowani intelektualnie.

Oczywiście są pewne predyspozycje do bycia “inteligentnym”, takie jak reaktywność, wrazliwość na bodźce, etc, (stąd biorą się inteligentne dzieci z biednych rodzin) ale wiele z nich można nadgonić przez odpowiednie wychowanie.

Pozdrawiam


Szkoła po polsku By: post-nowoczesny (31 komentarzy) 6 maj, 2008 - 23:05