Poldek

Poldek

Panie Poldku. Nie oceniajac wedlug kryteriow wspolczesnych tego co kiedys, tylko stosując analogie: na przestrzeni czasów, wspolna platforma moralna i etyczna dla wierzacych i niewierzacych byla w zasadzie taka sama. Ewoluowala. Rzecy akceptowane przez wierzących i hierarchie koscielna byly jednoczesnie akceptowane przez srodowiska laickie. Obowiązujące zasady etyczne, rozumiane jako umowa spoleczna rozwijaly sie dokladnie w tym samym kierunku jak te odkrywane w Wierze (nie wiem, czy uzylem dobrego zadania – ale intencje Pan zna). Z zasady – bez względu na różną ocenę źródeł zasad moralnych i etycznych, w zasadzie dotarlismy do naszych czasów – ateisci i wierzący – z płaszczyzną niemalże pełną (wspólną).
Dlatego uznaje odpowiadanie przez czlowieka przed soba i spoleczenstwem, a jesli mu to nie pasuje – to przed sądem ;-).
niekoniecznie przed Stwórcą.

musze sie ewakuowac – ale dziekuje za dyskusje, temat uwazam jak najbardziej do rozwiniecia.


Miłować jak siebie samego.... - banalnie niebanalne, a może nawet kluczowe dla Wierzącego. By: poldek34 (22 komentarzy) 4 marzec, 2008 - 20:15