Pocztówka z Zakopanego

O tym, że to modne i centralnie położone miasto w polskich Tatrach jest górską stolicą Polski, nikogo nie trzeba przekonywać. Stąd wiodą najważniejsze szlaki na podniebne szczyty, granie i przełęcze. Latem i zimą Zakopane przeżywa najazd turystów. Choć sezon jeszcze się nie zaczął, to już kolejne wycieczki depczą sobie po piętach. Miasto i okolice przeżywają okres nieustannej prosperity. Na każdym kroku można tu spotkać oferty tanich noclegów oraz wyżywienia, co jest jednak pojęciem bardzo względnym. Ceny na ogół w niczym nie ustępują Warszawie. Tyle tylko, że prestiżowa Gubałówka na której króluje bazarowa tandeta, przypomina dawno uporządkowany już plac pod Pałacem Kultury i Nauki w stolicy kraju. O tak popularnym mieście, jak Zakopane wydaje się, że nic ciekawego nie można już napisać. Wszystko już było. Nie jest to jednak cała prawda, bo miasto i okolice żyją, rozwijają się i napotykają na stale nowe trudności, problemy i konflikty, których dawniej nie było.

Krótka historia
Skromna osada powstała w miejsce dzisiejszego miasta około XV – XVI wieku. W owym czasie ludność zajmowała się tu pasterstwem, a w późniejszym okresie w Kuźnicach zbudowana została huta żelaza. Od tej pory górnictwo i hutnictwo stało się jednym ze źródeł utrzymania miejscowej ludności. Świadectwem tej działalności jest stojąca w Dolinie Kościeliskiej Zbójnicka kapliczka z charakterystycznym herbem dwóch skrzyżowanych młotków. Na przełomie XVIII i XIX wieku do Zakopanego zaczęli przybywać pierwsi kuracjusze, którzy odkryli klimat sprzyjający leczeniu chorób płuc. Prawdziwy jednak rozwój tej miejscowości rozpoczyna się od nabycia w 1889 r. dóbr zakopiańskich przez Władysława Zamojskiego. Doprowadził on tu linię kolejową, a także wygrał z Węgrami spór o Morskie Oko. Stylowy pomnik Zamojskiego wdzięczni mieszkańcy postawili w centrum głównej ulicy miasta Krupówek. Za odkrywcę Zakopanego powszechnie uważa się jednak Tytusa Chałubińskiego (1820 – 1889). Dzięki staraniom tego wybitnego lekarza, botanika, turysty i znawcy Tatr, skromna dotychczas osada otrzymała status uzdrowiska i stała się modna najpierw wśród warszawsko – krakowskiej elity, a później w całym kraju. Następuje rozwój turystyki w wyniku czego miejscowość ta w 1933 roku otrzymuje prawa miejskie. W okresie drugiej wojny światowej Zakopane jest centralnym punktem przerzutowym kurierów AK dążących do Londynu i z powrotem. Zakopane po dzień dzisiejszy jak magnes przyciąga wielu artystów pisarzy, poetów, malarzy, architektów i polityków, którzy często odcisnęli tu piętno swojej obecności. Ich dzieła spotyka się tu na każdym kroku w postaci kościołów, muzeów, zabytkowych budynków, rzeźb i malowideł, a także wspomnień, opisów, pomników i pamiątkowych tablic. Szukali tu natchnienia i wypoczynku koryfeusze polskiej literatury na czele z Henrykiem Sienkiewiczem, Ignacym Kraszewskim i Stefanem Żeromskim oraz z poetą Janem Kasprowiczem. W miejscowym teatrze występowali: Helena Modrzejewska, Ludwik Solski i Hanka Ordonówna.

Ziemia i groby
Nieodłączną częścią historii Zakopanego jest jego najstarszy, najmniejszy, ale wydaje się że jednak najważniejszy cmentarz na Pęksowym Brzysku. Na jego bramie cmentarnej widnieje napis: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie”. Wąski pas ziemi przy ulicy Kościeliskiej na wysokim brzegu nad Cichą Wodą w 1848 roku Jan Pęksa przekazał na cmentarz miejscowej parafii. W sumie znajduje się tu ok. 300 mogił. Są one rozmieszczone po obu stronach centralnie przebiegającej ścieżki. Ich wzajemne niesymetryczne i dostosowane do miejsca położenie oddaje charakter ostatniego pożegnania, kiedy bliscy mniej dbali o równe linie, symetrie i tym podobne wymagania jakimi charakteryzują się na ogół wszystkie współczesne cmentarze. Dbano zaś o to aby mogiła choć w jakiejś części odpowiadała osobowości i zasługom pochowanego tu człowieka. Życie wśród gór symbolizują groby obudowane otoczakami skalnymi i obłożone płytami nieoszlifowanego kamienia, a także głazy i surowe bloki skalne często z wykutymi inskrypcjami i podobiznami zmarłych. Na grobach znajdują się stylizowane i rzeźbione na ogół w drzewie krzyże kapliczkowe z daszkami, figurami Pana Jezusa oraz z napisami na drewnianych artystycznych tabliczkach. Wszystko tu tchnie naturalną swojskością, spokojem i zadumą nad przemijanym czasem. Pochowani są tu na ogół ludzie będący symbolami Zakopanego, jak np. Stanisław Marusarz – pierwszy polski olimpijczyk zimowy wraz z równie zasłużoną rodziną. W ludowym stylu wykonano drewniany nagrobek Kornela Makuszyńskiego. Tu spoczęło kolejne już pokolenie rodu Gąsieniców, Krzeptowskich, Witkiewiczów. Są tu symboliczne mogiły Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz Bronisława Czecha. Mają swoje grobowce pisarz Władysław Orkan i Tadeusz Przerwa Tetmajer. Pochowani tu ludzie byli za życia związani z ziemią w której spoczęli na wieki.

Nie zadepczą
Zakopane położone w cieniu skalnego masywu Giewontu przeżywa boom budowlany. Każdy dom jednorodzinny przygotowany jest na dziesiątki gości. Domy wczasowe mogące pomieścić po kilkaset turystów i przejezdnych rosną tu jak grzyby po deszczu. Są to z reguły obiekty luksusowe jak np. „Wersal”, czy też „Belveder”. Wiele wykończonych obiektów budowlanych świeci pustkami, bo stały się one tylko lokatą kapitału związaną z szybciej niż gdzie indziej rosnącymi cenami 1 m², który osiąga tu zawrotną sumę ok. 30 tys. zł i nadal zwyżkuje. Samo miasto liczy sobie ok. 30 tys. mieszkańców. Co roku musi pomieścić ok. 2,5 – 3 miliony turystów, czyli na jednego mieszkańca przypada rocznie ok. 100 przyjezdnych. W takiej ilości napływający na wszystkie szlaki turyści zagrażają ich istnieniu przez prawie całodobowe ich zwiedzanie z postojami w etapowych schroniskach. Padały już mało realne propozycje formalnego ograniczenia liczby osób wchodzących na szlaki, gdyż wydawało się, że lawina chętnych do zwiedzania będzie stale narastać. Tu jednak sama przyroda nałożyła ograniczenia bardzo trudne do pokonania. Ich przykładem jest droga do Morskiego Oka. Od Palenicy Białczańskiej dokąd można dojechać samochodem jest wszystko w porządku. Ogromny parking może pomieścić setki autokarów i innych samochodów. Od wejścia jednak na drogę do Tatrzańskiego Parku Narodowego rozpoczynają się trudności. Wybudowana sto lat temu szosa biegnąca stromym zboczem Białki jest w stanie wskazującym na jej zużycie, co idącym na ogół pieszo wycieczkom oczywiście w niczym nie przeszkadza. Jednak na trasie liczącej sobie ok. 9,5 km, co kilometr jest osuwisko w szosie, czyli dziura o ścianach bardzo zbliżonych do pionowych na głębokość do kilkudziesięciu metrów. Dziury są wygrodzone, a w miejscu ich występowanie jest przewężenie drogi do połowy jej szerokości. Jak twierdzą miejscowi przewodnicy, dziurami tymi nikt się nie zajmuje. Po prostu w sposób naturalny po każdej katastrofalnej burzy, zimie, czy ostatnim oberwaniu chmury, przylegająca do zbocza szosa robi się węższa. Tak trwa to już 100 lat, od chwili jej wybudowania na początku minionego wieku. Znając nieubłagany proces przyrodniczy pewne jest, że któregoś dnia szosa w pewnym miejscu w całości zleci w przepaść i w ten sposób do Morskiego Oka będą mogli dotrzeć tylko prawdziwi taternicy znający okoliczne ścieżki oraz mający odpowiednią zaprawę fizyczną do takiego wysiłku. Ilu ich będzie rocznie, a no zapewne przynajmniej tysiąc razy mniej niż obecnie. Oczywiście szosę można zawsze naprawić, tyle tylko, że w zwyczajnych warunkach trwa to latami, a tu w tak ekstremalnych sytuacjach może trwać to znacznie dłużej. Podobne efekty związane są z budową czteropasmowej szosy szybkiego ruchu z Krakowa do Zakopanego tzw. „zakopianki”. Jej pokazywanie w TV jako miernika ruchu na tej trasie jest pewnym złudzeniem, gdyż wykonano ją tylko na jednej trzeciej długości tej trasy. Na pozostałych odcinkach jest to zwykła dwupasmowa droga na której z wielkim trudem mijają się dwa autobusy. W czasie największego natężenia ruchu w okresie zimowym i letnim korek na tej drodze o długości ok. 120 km, jest najdłuższym w Polsce, bo obejmuje odcinek od Krakowa aż do Zakopanego. Czy ktoś może ten korek zlikwidować? Bardzo w to wątpię, nawet jak za kilka lat przy dalszym ekspresowym tempie „zakopianka” stanie się w całości prawdziwą drogą szybkiego ruchu. To, że „korka” nikt nie może przeskoczyć, to ogranicza w sposób naturalny dopływ tych wydawałoby się nieograniczonych ilości turystów do Zakopanego. Technicznie „korek” ten można wyminąć np. korzystając z samolotu, awionetki lub helikoptera. Tylko kogo będzie na to stać. I to jest kolejna pozytywna wiadomość o tym, że nie ma możliwości zadeptania Tatr przez niczym nieograniczoną liczbę turystów.

Adam Maksymowicz

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Adamie!

Jak dobrze, że Karpacz i Szklarska Poręba nie są zimowymi stolicami Polski. :)

A przecież Sudety są górami wyjątkowymi w przeciwieństwie do Karpat!

Świetnie się czyta.

Pozdrawiam


Wyjatkowe góry

Tatry to młode góry pasma alpejskiego ciagnącego się od hiszpańskich Pirenejów po nepalskie Himalaje. Sudety to jedne z najstarszych gór na swiecie, dlatego są takie łągodne, niewiekie terytorialnie oraz unikalne i niepowtarzalne.To bardzo trafne spostrzeżenie, że góry te są wyjatkowe.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość