Śląska Góra (2)

„...tu ma Śląsk swoją Wandę,
tu ma swój Wawel święty…”
(„Góra Chełmska czyli św. Anna”.
Norbert Bończyk – 1875 )

Na Śląsku jest kilka gór o znaczeniu szczególnym, zarówno ze względów przyrodniczych, jak i prehistorycznych, historycznych, wojennych i turystycznych. Każda z nich, prawie jak człowiek ma inny wygląd, inną „biografię”, inne cechy charakterystyczne, inne legendy, mity i znaczenie w życiu współcześnie mieszkających tu ludzi. O ile wspomniana poprzednio Ślęża ma swoją prehistorię i niezwykłą geologię, to inne śląskie góry są pod tym względem bardziej banalne, lecz za to dawna ich historia i ta współczesna budzą zainteresowanie, a nawet dreszczyk emocji. Pod względem ogólnopolskiego i śląskiego prestiżu wydaje się, że Góra św. Anny zajmuje przynajmniej równorzędne miejsce z mityczną górą Ślęzy, jeżeli nawet nie pierwsze w polskiej historii Śląska.

Położenie

Góra Św. Anny znajduje się w połowie odległości pomiędzy Gliwicami i Opolem tuż przy autostradzie A-4, która częściowo przebiega przez jej masyw. Ta część autostrady zyskała sobie kilka lat temu dużą popularność, kiedy „ekolodzy” na znak sprzeciwu dla jej budowy przywiązywali się do drzew. Ich determinacja zyskała powszechny podziw i uznanie w całym kraju. Jej efektem było bankructwo polskich firm budowlanych, które nie mogły dotrzymać terminów umownych. Po przejęciu zadania przez niemieckie przedsiębiorstwa, protesty natychmiast ucichły, a „ekolodzy” z entuzjazmem zaakceptowali plan, któremu jeszcze całkiem tak niedawno stanowczo i bezwzględnie się sprzeciwiali. Wspominam o tym ze względu na to, że Góra św. Anny jest symbolem walk o włączenie terenów tych do Polski, szczególnie w czasie III Powstania Śląskiego.

Wulkan

Góra ta powstała w końcowym okresie trzeciorzędowym około 26 milionów lat temu w wyniku erupcji wulkanicznej. Tuż po tym nastąpiły plejstoceńskie zlodowacenia, które w znaczący sposób ją zniszczyły. Było to o tyle łatwe, że lawa bazaltowa, mimo swej niezwykłej odporności po zastygnięciu w skałę bazaltową, w wyniku gwałtownego chłodzenia na powierzchni ziemi pęka na oddzielne słupy, bloki i bryły, które łatwo odrywają się od głównej masy skalnej. Kiedyś stożek wulkaniczny tej góry był znacznie wyższy, dziś sięga on tylko do 406 m n.p.m. Lodowiec wygładził jego wyniosłość tak, że masyw skalny wraz ze szczytem tworzy zaokrągloną wysoczyznę zwaną też górą Chełmską. Cały masyw skalny pokryty jest wysokim lasem i widoczny jest doskonale na tle płaskiej doliny Odry. Pod względem geologicznym jest typowym kominem wulkanicznym, jakich dziesiątki odnotowano w południowej części Sudetów. Jego wyjątkowość polega jednak na tym, że jest on najdalej na wschód wysuniętym elementem sudeckiej strefy trzeciorzędowego wulkanizmu.

O śląskim Wawelu, jego dawnej historii i roli w III Powstaniu Śląskim, a także o dniu dzisiejszym Góry Św. Anny napiszę w następnych odcinkach.

Adam Maksymowicz

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Adamie!

Chyba najdalej na wschód i w północnej strefie Sudetów.

A poza tym jak zwykle pysznie.

Pozdrawiam


Wschód

Oczywiście, że na wschód. poprawiłem edytorem, ale uwzględnił w skasowanej wersji ( nie wiem jakim cudem ukazały się dwie wersje). Zaraz poprawię po raz drugi. Góra świętej Anny to Opolszczyzna, a Sudety Wschodnie sięgaja do linii Głuchołaz, ( Góry Opawskie), choć to też Opolszczyzna, to pasmo Sudetów jest wyraźnie na południu, podczas gdy Góra św. Anny leży daleko na północ od Sudetów w pobliżu Doliny Odry. Geograficznie to jednak całkiem inna jednostka niż Sudety. Pod tym względem jako samotna góra w dolinie przypomina wyraźnie Ślężę, która tez nie należy do Sudetów.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość