Śląski Nobel (9)

Drugi laureat Nagrody Nobla ze Śląska w dziedzinie medycyny, był w jakimś stopniu podobny do swego wielkiego poprzednika Paula Ehrlicha. Konrad Bloch urodził się 21 stycznia 1912 roku nie w wielkim centrum miejskim lecz w Nysie, która co prawda była miastem znaczącym na mapie Śląska, lecz nie tej miary, co Wrocław, Katowice, czy choćby nawet Opole. Jego rodzina pochodzenia żydowskiego była bardzo liczna. Wywodzili się z niej zarówno fabrykanci, jaki i prawnicy oraz artyści malarze. Jego ojciec Friedrich był właścicielem znanej fabryki firan i koronek. W rodzinnym mieście ukończył kolejno szkołę powszechną i gimnazjum. W 1930 roku zdał egzamin maturalny z wyróżnieniem. Interesował się bardzo wtedy popularnymi nowinkami technicznymi i dlatego postanowił zostać inżynierem. Zaraz po maturze zapisał się na jedną z najlepszych uczelni technicznych w Niemczech, jaką była Politechnika w Monachium (Technische Hochschule). Jednakże szybko zniechęcił się do przedmiotów technicznych, za to podobały mu się zajęcia z chemii, a szczególnie praktyczne ćwiczenia laboratoryjne.

Pierwszym jego mistrzem w zakresie chemii był wykładowca i laureat Nagrody Nobla Hans Fischer (1930) – syn pierwszego niemieckiego noblisty z chemii Emila Fischera (1902), który otrzymał ją za syntezę heminy. W Monachium słuchał wykładów też innych noblistów z chemii, jak Richarda Willstädtera (1915) oraz Heinricha Wielanda (1927). Szczególne wrażenie na młodym Kurcie wywarł Wieland i jego badania nad pigmentacją motyli. Dokonał on odkrycia peterydyny przez wyizolowanie jej z przeszło dwustu tysięcy motyli przesłanych mu przez dzieci z terenu całych Niemiec. Okres studiów Blocha nie był jednak najlepszy. Rodzinna fabryka zbankrutowała, a on sam musiał korzystać z zapomóg socjalnych przyznawanych przez organizacje studenckie. Ukończył studia w 1934 roku. Jego podanie o przyjęcie na studia doktoranckie zostało odrzucone. Podobnie zachowały się wszystkie uczelnie do których zwrócił się on z podobną prośbą. Jego patron naukowy polecił go na stanowisko asystenta w instytucie badawczym w Davos w Szwajcarii. Instytut ten zajmował się obsługą licznych sanatoriów przeciw gruźliczych. Blochowi polecono sprawdzić, czy w lipidach prątków gruźliczych znajduje się cholesterol. Pomimo dużych trudności laboratoryjnych związanych z brakiem tego rodzaju praktyki uzyskał jednak przekonywujące rezultaty badawcze w postaci wyodrębnienia skrystalizowanego cholesterolu. Na tej podstawie zwrócił się do uniwersytetu w Bazylei o dopuszczenie go do przewodu doktorskiego. Podanie to jednak zostało odrzucone. Tymczasem kontrakt asystencki się skończył, a powrót do Niemiec nie wchodził w rachubę. Powtórnie przyszedł mu z pomocą Hans Fischer, który załatwił mu zaświadczenie o przyjęciu go do instytutu biochemii na stanowisko asystenta na uniwersytecie Yale w Stanach Zjednoczonych. To wystarczyło do uzyskania wizy wjazdowej do USA. Jako obywatel niemiecki musiał po tę wizę przyjechać do Niemiec, co w jego sytuacji było bardzo niebezpieczne. We Frankfurcie nad Menem tamtejszy konsul, absolwent Yale, bez zbędnych pytań i dodatkowych wyjaśnień udzielił mu wizy wjazdowej.

Pod koniec 1936 roku przybył do USA i rozpoczął starania o uzyskanie stypendium badawczego na którymś z amerykańskich uniwersytetów. Jednakże bez rezultatu, co zmusiło go dla utrzymania się przy życiu do podjęcia pracy fizycznej w farbiarni New Jersej. Po wielu miesiącach udało mu się dotrzeć do jednego z przyjaciół Hansa Fischera – Maxa Bergmanna z Rockefeller Institut. Tu otrzymał roczne stypendium naukowe i na podstawie osiągnięć naukowych w Davos otwarto mu przewód doktorski na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. W dwa lata później obronił pracę doktorską z biochemii. Nie miał jednak stałego zatrudnienia pomagając swoim kolegom dorywczo w ich badaniach naukowych. Dopiero posada w nowojorskim szpitalu klinicznym Mount Sinai Hospital pozwoliła na ustabilizowanie jego sytuacji materialnej i założenie rodziny (1941). Jego powodzenie finansowe i pasja badawcza zmobilizowały jego dawnych współpracowników w Instytucie Chemii na uniwersytecie Columbia i zaproponowali mu te same warunki, aby tylko wrócił do prowadzenia badań. Szybko się zgodził. Powierzono mu tutaj prace nad cholesterolem, na którym biedziły się już różne zespoły chemików, jednak bez rezultatów. Już w rok później wykazał on, ze prekursorem cholesterolu w żywych organizmach jest syntetyzowany w wątrobie kwas octowy. Było to podstawowe odkrycie, które ukierunkowało wszystkie dalsze badania. Wyjaśniły one poszczególne etapy syntezy cholesterolu w żywej komórce. Pozwoliło to na zbadanie związków pomiędzy poziomem cholesterolu we krwi i rozwojem arteriosklerozy. W 1946 roku uniwersytet w Chicago zaproponował mu stanowisko profesora tej uczelni. Bloch przyjął tę propozycje przede wszystkim ze względu na najnowocześniejszą aparaturę badawczą, jaką posiadał ten uniwersytet, która umożliwiała mu kontynuowanie badań. Od 1954 roku jest profesorem najsławniejszego amerykańskiego uniwersytetu Harvard Uniwersity w Cambridge w stanie Massachusetts.

W 1964 roku wraz ze swoim zachodnioniemieckim kolegą Fedorem Lynenem otrzymali Nagrodę Nobla z medycyny. Bloch – „za odkrycia wyjaśniające powstawanie cholesterolu w organizmie oraz rolę enzymów w procesie przemiany tłuszczów”, natomiast Lyenen – „za odkrycie dróg metabolizmu kwasów tłuszczowych i ich biosyntezę, a w szczególności udział enzymów w tym procesie”. W ten sposób obaj przyczynili się do opracowania skutecznych środków zwalczania miażdżycy. W 1982 roku Bloch przeszedł na emeryturę. Nadal był jednak aktywny jako wykładowca i badacz na uniwersytecie Harvarda. Pełnił szereg funkcji i pracował na ważnych stanowiskach. Otrzymał wiele doktoratów honoris causa najświetniejszych uniwersytetów na świecie, nagród i wyróżnień, których prawie, że nie sposób zliczyć. Zmarł 15 października 2000 roku na niewydolność serca w Burlington koło Bostonu.
Adam Maksymowicz

Opracowano na podstawie: Piotr Greiner – Nobliści ze Śląska. Dom Współpracy Polsko – Niemieckiej. Gliwice – Opole. 2005.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wygląda na to, Panie Adamie,

że zaszczepił mnie Pan pewna ideą, mianowicie zaprezentowania Małopolski w sposób podobny do tego, jak Pan prezentuje Śląsk. Ale na to trzeba czasu. Może córkę namówię, by ramach zajęć w liceum coś takiego stworzyła wraz z koleżankami i kolegami.

Pozdrawiam serdecznie


Lorenzo

Ile osób (wybitnych) wchodzi w orbitę zainteresowania, z ciekawości zapytam?
Prezes , Traktor, Redaktor


Serwis foto, tym razem krótszy

Konrad Bloch. Zdjęcie dzięki uprzejmości National Library of Medicine


Rodzinne strony

Na Ślasku mieszkam od zakończenia wojny, choć urodziłem się całkiem gdzie indziej. Śląsk po prostu jest bardzo bogaty i skomplikowany pod każdym względem. Zniszczony po wojnie w wielu przypadkach prawie do fundamentów został odbudowany, choć nie zawsze w stylu historycznym. Tu dokonano największego odkrycia po wojnie w zakresie surowców związanych z wydobyciem miedzi (szósta pozycja na świecie) i srebra (druga pozycja na świecie), złoto i inne metale szlachetne tu wytapiane plasuja sie juz gorzej, ale ekonomicznie doskonale. Zasoby węgla brunatnego w dobrych warunkach eksploatacyjnych największe w Europie, więc z tym kryzysem energetycznym to dla nas trochę strachy na Lachy.
Jego historia tragiczna, dramatyczna, a zarazem wielka, ludzie wspaniali, wybitni i znaczący. cóż można chcieć więcej? Zainteresowanie rodzinnymi stronami jest zawsze wskazane, potrzebne, a nawet obowiazkowe. Bo któz ma znać lepiej naszą małą, większą i dużą Ojczyznę jak nie jej mieszkańcy. Czy interesuję się wybitnymi ludźmi? Tak. Zawsze fascynują mnie osiągnięcia ludzi czesto niedocenianych, pomijanych, lekceważonych, a nawet pogardzanych, jak było to udziałem prawie wszystkich noblistów ze Śląska. Oczywiście, że interesuja mnie wogóle ludzie nieprzecietni, o których miałem juz okazje pisać równiez w TXT (“Profesor klasyczny”). Jezeli będzie zainteresowanie to moge się tu specjalizowac w biografistyce, kórą uważam za bardzo pouczającą i ciekawą . Niestety zdjęcie Konrada Blocha mój troche juz przestarzały komputer nie może otworzyć.
Pozdrawiam


Panie Adamie

to ja zawsze chętnie poczytam

pozdrawiam

Prezes , Traktor, Redaktor


Zdjęcie

Wreszcie zdjęcie sie otworzyło, na którym Konrad Bloch jak zawsze usmiechnięty, pogodny i zyczliwy, choć życie nie szczędziło mu gorzkich doświadczeń. Merlotowi po raz kolejny bardzo dziekuję.


Nie mam pojęcia, Maxie,

nie wiem, czy z Krakowa (poza poetami) pochodzi jakiś noblista. Dopiero dzisiaj przyszło mi to do głowy za przyczyna Podróżnego. Zostawię to córce.

Pozdrawiam


Nobel z Krakowa

A Wisława Szymborska to gips?


Ta stalinistka?

***


Szanowny Panie Adamie

Napisalem przecież, że poza poetami. A Pani Szymborska gipsem nie jest, choć co prawda marmurem karraryjskim także nie, co oznacza, że na Skalkę nie ma szans.

Pozdrawiam


Poeci

Czy poeci to druga klasa noblistów? Zostawmy jednak krakowskich noblistów w spokoju, a przypomnijmy sobie choćby tak wielkich uczonych jak Wróblewski i Olszewski, którzy pierwsi w Krakowie skroplili powietrze. Czy nie jest to temat fascynujący? Czy genialne dzieło Wita Stwosza i jego dramatyczna historia osobista nie zasługują na przypomnienie? Czy spoczywajacy na Wawelu królowie, poeci, wodzowie, nie warci są interesujących wspomnień?


Panie Adamie!

Porównywanie Katowic i Opola to lekkie nieporozumienie. Opole to miasto o 1000 letniej tradycji, tak jak Gdańsk. Natomiast Katowice, miejsce urodzenia mojego ojca, to druga co do wielkości wiocha w Polsce. Miasto zaczyna się od rynku. Największą wioską jest Łódź.

Pozdrawiam


Male nieporozumienie, Panie Adamie

Chodzilo mi o to, że z poetami córka nie będzie miala problemu. Ciekawe natomiast jest co innego: takźe i mnie, jako pierwsi przyszli do glowy wspomniani przez Pana uczeni :-)

Pozdrawiam


Nieporozumienie

Nie porównuję Katowic i Opola, tylko je wymieniam. Myślę, ze wymieniac mozna znaczące miejscowości niezaleznie od ich tradycji i historii, bo łączy je w tym wypadku wydarzenie, a nie konkurencja historyczna.


Panie Adamie!

Miejscowości. OK. Ale nie miasta. Przynajmniej w odniesieniu do Katowic.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość