Masz rację w tym, jesteśmy całkiem różni. Omówię w podpunktach:
a) my, twentysomething – w teensach zero planów na przyszłość, choć były wyjątki, ale mało; oni, młodzież polska – muszą, nowa edukacja im jakby to każe, żeby już dzisiaj wybierali plan na karierę zawodową
b) mądrzejsi życiowo, żyliśmy, niemal każdy, w zgodzie z rodzicami, mieliśmy w dupie “bunt młodzieńczy”, bawiliśmy się cudownie w spokojny sposób bez chlania i dragów (też były wyjątki, dwa, ja i jedna z moich przyjaciółek, ja mniej, ona potwornie, co zresztą jej zostało), oni – chyba wiadomo, że się bawią jak pojeby, zażywają wszystko i dużo?
c) chyba jednak, mimo wszystko, byliśmy mniej leniwi do nauki
d) przeważnie nie zarabialiśmy pieniążek, oni to robią b. często
Tego jest więcej, ale mówiłam, że jestem leniwa. :)
Nie.
Masz rację w tym, jesteśmy całkiem różni. Omówię w podpunktach:
a) my, twentysomething – w teensach zero planów na przyszłość, choć były wyjątki, ale mało; oni, młodzież polska – muszą, nowa edukacja im jakby to każe, żeby już dzisiaj wybierali plan na karierę zawodową
b) mądrzejsi życiowo, żyliśmy, niemal każdy, w zgodzie z rodzicami, mieliśmy w dupie “bunt młodzieńczy”, bawiliśmy się cudownie w spokojny sposób bez chlania i dragów (też były wyjątki, dwa, ja i jedna z moich przyjaciółek, ja mniej, ona potwornie, co zresztą jej zostało), oni – chyba wiadomo, że się bawią jak pojeby, zażywają wszystko i dużo?
c) chyba jednak, mimo wszystko, byliśmy mniej leniwi do nauki
d) przeważnie nie zarabialiśmy pieniążek, oni to robią b. często
Tego jest więcej, ale mówiłam, że jestem leniwa. :)
Pino -- 14.03.2012 - 18:00