Przy okazji, info dla świata niezłożonego z ekspertów: nie ukrywam, że kiedyś różne teorie Magii wydawały mi się karkołomne [...]
O ile nie mam totalnej sklery, to przedstawiłam jedną, jedyną pseudo-własną teorię, która okazała się totalnym idiotyzmem. Była ona zgodna z moją ówczesną “ontologią”, z moją ówczesną “strukturą rzeczywistości”, opartą, co nie ukrywam, na dezinformacji MSM. Na szczęście obudziłam się w miarę szybko i sama siebie nazwałam w tej materii idiotką, jeszcze zanim TXT zamknęło swoje podwoje.
Myślę, że na tym właśnie polega różnica między mną a innymi lokalnymi blogerami, którzy nie są w stanie przezwyciężyć dysonansu poznawczego, z jakim się zmagają. Często nieświadomie.
Cała reszta “magicznych” teorii, nie jest “magiczna”. Być może się mylę, ale jestem na tym portalu jedną z niewielu (o ile nie jedyną, momentami), która z uporem maniaka przywołuje (przywoływała) materiały źródłowe, a nie tylko własne opinie. Po tamtym incydencie żadna z prezentowanych przeze mnie teorii (żeby nie wiem jak karkołomnych) nie jest moją własną.
To się chyba nazywa nabraniem dystansu i pokorą wobec własnych niedoskonałości.
Pino
Przy okazji, info dla świata niezłożonego z ekspertów: nie ukrywam, że kiedyś różne teorie Magii wydawały mi się karkołomne [...]
O ile nie mam totalnej sklery, to przedstawiłam jedną, jedyną pseudo-własną teorię, która okazała się totalnym idiotyzmem. Była ona zgodna z moją ówczesną “ontologią”, z moją ówczesną “strukturą rzeczywistości”, opartą, co nie ukrywam, na dezinformacji MSM. Na szczęście obudziłam się w miarę szybko i sama siebie nazwałam w tej materii idiotką, jeszcze zanim TXT zamknęło swoje podwoje.
Myślę, że na tym właśnie polega różnica między mną a innymi lokalnymi blogerami, którzy nie są w stanie przezwyciężyć dysonansu poznawczego, z jakim się zmagają. Często nieświadomie.
Cała reszta “magicznych” teorii, nie jest “magiczna”. Być może się mylę, ale jestem na tym portalu jedną z niewielu (o ile nie jedyną, momentami), która z uporem maniaka przywołuje (przywoływała) materiały źródłowe, a nie tylko własne opinie. Po tamtym incydencie żadna z prezentowanych przeze mnie teorii (żeby nie wiem jak karkołomnych) nie jest moją własną.
Magia -- 11.02.2012 - 20:07To się chyba nazywa nabraniem dystansu i pokorą wobec własnych niedoskonałości.