Fascynuje mnie Pańskie przekonanie, że istnieje dobro i zło. Przy czym rozumiem, że chodzi Panu o byty obiektywne, a nie o pojęcia opisujące czyjeś odczucia.
Moim skromnym zdaniem, zło i dobro odnoszą się do człowieka i nie istnieją bez niego. Coś jest dobre lub złe dla kogoś. Nie ma rzeczy dobrych bez adresata tej dobroci.
Oczywiście gdy ocena moralna zależy tylko od tego, kogo dotyczy dane zjawisko, to mamy do czynienia z moralnością Kalego, niemniej zawsze istotny jest adresat. To co jest dobre dla bandyty, dla jego ofiary jest złe i vice versa.
Panie Foxksie!
Fascynuje mnie Pańskie przekonanie, że istnieje dobro i zło. Przy czym rozumiem, że chodzi Panu o byty obiektywne, a nie o pojęcia opisujące czyjeś odczucia.
Moim skromnym zdaniem, zło i dobro odnoszą się do człowieka i nie istnieją bez niego. Coś jest dobre lub złe dla kogoś. Nie ma rzeczy dobrych bez adresata tej dobroci.
Oczywiście gdy ocena moralna zależy tylko od tego, kogo dotyczy dane zjawisko, to mamy do czynienia z moralnością Kalego, niemniej zawsze istotny jest adresat. To co jest dobre dla bandyty, dla jego ofiary jest złe i vice versa.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 03.02.2012 - 10:17