1. Problem wiary dojrzałej, mniej dojrzałej, infantylnej i tej która z wiarą nie ma nic do czynienia.
Dojrzała to ta, wobec której na pewno Bóg nie powie “nie znam was..”.
Mniej dojrzała: taka która niby wierzy ale w pewnych sytuacjach brak jej sił albo woli by zachować się “w jej ramach”... – przypadek tych dialogów których nie czytałem
Jest jeszcze wiara “mniej dojrzała” którą li tylko z nazwy. Pamiętam jak jeden z publicystów katolickich poddawał w wątpliwość prostą wiarę naszych babć czy mam… – dezawuując ją. Gdy tymczasem ta wiara: prosta, szczera spowodowała, że wiara przetrwała w rodzinach w czasach komunizmu. I nie tylko w Polsce ale za naszą wschodnią granicą.
No i jeszcze jedna której dotknął pan Jerzy Maciejowski. Jest to instrumentalizowanie wiary i wykorzystywanie jej oraz “skłonności” do Boga do egoistycznych, partykularnych i politycznych celów. To właśnie może prowadzić do fanatyzmu.
Ale fanatyzm nie jest możliwy tam gdzie prawo nauczania jest zarezerwowane dla jednostek. Co do KK a także niektórych wspólnot chrześcijańskich – studiowanie treści wiary jest możliwe dla każdego szeregowego członka Kościoła. To jest jak zawór bezpieczeństwa przed manipulowaniem złych pasterzy biblią.. .
Fanatyzm zaś jest możliwy we wspólnotach gdy nie wolno pytać “dlaczego” a wszystko należy przyjąć na “gębę”.
I ostatnia kwestia. To jak się z tymi przypadkami zmierzyć.
Trudno jest – znając siebie – oczekiwać, że wiara ludzi będzie zerojedynkowa gdyż to niemożliwe. Bóg zapewne nie oczekuje naszej stuprocentowej doskonałości moralnej – bo to niemożliwe iale czegoś co moralności dodaje blasku a ta moralność staje się wtedy przywilejem i czymś lekkim.
Tym co nadaje blasku moralności i treściom wiary jest miłość, miłosierdzie będące ważnymi składnikami prawdy.
“”“Pójdźcie błogosławieni: bo byłem głodny, byłem spragniony, byłem w więzieniu.. . “
Czyny miłosierdzia mają większą siłę rażenia niż deklaracje.. . Czasem ten kto ma słabość we wpadaniu w “nawalankę forumową” może w realu być niezły w czynieniu miłosierdzia. A ja znam takich. Więc dla mnie ocenianie wiary innych to śliska sprawa.. .
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Sergiusz
dotknąłeś kilku problemów:
1. Problem wiary dojrzałej, mniej dojrzałej, infantylnej i tej która z wiarą nie ma nic do czynienia.
Dojrzała to ta, wobec której na pewno Bóg nie powie “nie znam was..”.
Mniej dojrzała: taka która niby wierzy ale w pewnych sytuacjach brak jej sił albo woli by zachować się “w jej ramach”... – przypadek tych dialogów których nie czytałem
Jest jeszcze wiara “mniej dojrzała” którą li tylko z nazwy. Pamiętam jak jeden z publicystów katolickich poddawał w wątpliwość prostą wiarę naszych babć czy mam… – dezawuując ją. Gdy tymczasem ta wiara: prosta, szczera spowodowała, że wiara przetrwała w rodzinach w czasach komunizmu. I nie tylko w Polsce ale za naszą wschodnią granicą.
No i jeszcze jedna której dotknął pan Jerzy Maciejowski. Jest to instrumentalizowanie wiary i wykorzystywanie jej oraz “skłonności” do Boga do egoistycznych, partykularnych i politycznych celów. To właśnie może prowadzić do fanatyzmu.
Ale fanatyzm nie jest możliwy tam gdzie prawo nauczania jest zarezerwowane dla jednostek. Co do KK a także niektórych wspólnot chrześcijańskich – studiowanie treści wiary jest możliwe dla każdego szeregowego członka Kościoła. To jest jak zawór bezpieczeństwa przed manipulowaniem złych pasterzy biblią.. .
Fanatyzm zaś jest możliwy we wspólnotach gdy nie wolno pytać “dlaczego” a wszystko należy przyjąć na “gębę”.
I ostatnia kwestia. To jak się z tymi przypadkami zmierzyć.
Trudno jest – znając siebie – oczekiwać, że wiara ludzi będzie zerojedynkowa gdyż to niemożliwe. Bóg zapewne nie oczekuje naszej stuprocentowej doskonałości moralnej – bo to niemożliwe iale czegoś co moralności dodaje blasku a ta moralność staje się wtedy przywilejem i czymś lekkim.
Tym co nadaje blasku moralności i treściom wiary jest miłość, miłosierdzie będące ważnymi składnikami prawdy.
“”“Pójdźcie błogosławieni: bo byłem głodny, byłem spragniony, byłem w więzieniu.. . “
Czyny miłosierdzia mają większą siłę rażenia niż deklaracje.. . Czasem ten kto ma słabość we wpadaniu w “nawalankę forumową” może w realu być niezły w czynieniu miłosierdzia. A ja znam takich. Więc dla mnie ocenianie wiary innych to śliska sprawa.. .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 01.11.2009 - 11:52W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .