Polemika z Griszqiem szanownym:)

Polemika z Griszqiem szanownym:)

hgrisza

Czytałem wypociny Majora. Co mam powiedzieć – to zwyczajny troll, tyle że sprawny językowo. Poczytałem sobie jego komentarze do dyskutantów – balonik ma tak nadmuchany w tyłku, ze mu gałki oczne wywala. Przy każdej próbie dyskusji ucieka w szyderę i robienie z siebie gwiazdy S24. Po co w ogóle dyskusję zaczynać?
Zresztą – przygalopował kiedyś na TxT. Rzucił się na Kleinę, Yayco i Tarantule (albo Lorenzo) robiąc za błyskotliwego prawnika. Rozjechali go tak, że strzępy zostały. Aż mi się go żal zrobiło, choć sam się prosił. No i podwinąl ogon i wrócił na S24, robić za gwiazdę. Poszukaj sobie tej dyskusji, przypomni Ci ona czym się różni klasa od gwiazdrostwa. Sprawność pisania to jeszcze nie wszystko. Ale nie mam zamiaru Cię przekonywać – wiem że go lubisz. Skończmy więc na temat GM.

Griszequ, przepraszam, że tak póxno się odnoszem, ale ostatnie chwile wakacji przed rozpoczęciem ciężkiej i intensywnej pracy od następnego tygodnia trza wykorzystywać i w domu nie tkwić przed komputrem:)
Więc tak, major zwyczajnie się dopasowuje do języka polemistów i do miejsca, w którym pisze.
Zdolny bowiem to chopak jest, poza tym mam wrażenie, że akurat dystansu i autoironii to on ma dużo, porównaj go choćby z nadętym azraelem czy nawet z innej strony z nieironicznym zupełnie Mireksem. No ale nie o tem.
A czy majora ktoś tu rozjechał?
Nie pamiętam, miałem raczej momentami wrażenie, że pan Kleina to na siłę się czepiał Majora choć blogera Kleinę cenię i lubię (przy okazji pozdrawiam z daleka:))

hgrisza

Co do samego tematu: Wyrus twierdzi odwrotnie niż Ty. To argument o możliowści pomyłki sądu jest najczęściej podnoszony przez przeciwników kary śmierci. Ja też się z nim znacznie częsciej spotykam włąśnie przy dyskusjach o karze śmierci, a nie o eutanazji.

Tu się zgodze, jest podnoszony częściej, acz nie znaczy że jest sensowny, ja mam inne argumenty przeciw karze smierci, zresztą pisałem o tym nieraz.

hgrisza

Lekarz nie jest od tego, by Cię zabijać, tylko od tego, by Cię ratować. Dlatego nie uszanuje Twojej woli i w przypadku nieudanego samobójstwa zrobi wszystko, by Cię poskładać do kupy. Nawet mając pełną wiedzę o tym, że to była próba samobójcza.
Nikt nie ma władzy nad Twoim życiem, poza Tobą samym. Chcesz próbować się zabijać – trudno. Jest to jak piszesz – cena wolności. Wolny wybór. Ale zadawanie śmierci przez osobę trzecią – bez względu na to, czy to lekarz czy kolega czy kto tam jeszcze, to już zupełnie inna kwestia. To zabójstwo i tyle. Jeśli ktoś chciałby Ci w samobójstwie pomóc – proszę bardzo. Ale będzie odpowiadał za udział w zabójstwie. Twoja wola nie ma z tym nic wspólnego. Chcesz się zabić: proszę bardzo – ale nie pakuj w to innych.
Jeśli jesteś sparaliżowany i nie jesteś w stanie sam się zabić – trudno. Świat nie jest sprawiedliwy. Twoje nieszczęscie nie oznacza to jednak, że mamy dopuszczać do bezkarnego zabijania ludzi.

Wiesz, próba samobójcza moż ebyc podjęta na spontana i w afekcie:), decyzja o chęci poddania się eutanazji może być przemyślana, świadoma i i niezmienna przez lata.
Oczywiście, że jest to zabójstwo.
Zabójstwo na życzenie, które jest wyrazem mojej woli, de facto, ja jestem jego sprawca, nie pan w białym fartuchu ze strzykawką.
Wiesz, łatwo skwitować, świat jest niesprawiedliwy, tyle, że powiedz to komuś co np. od kilkunastu lat jest spralizowany i np. porusza tylko powieką.
Mnie takie skwitowanie sprawy nie zadowala.

hgrisza

Gdybyśmy nawet dopuszczali eutanazję (oby nigdy), to zgoda złożona teraz, nie oznacza zgody w chwili gdy będziesz np nieświadomy. A to by oznaczało, że dopuszczamy zabicie Cię, ponieważ taka byłą ostatnia ZNANA Twoja wola, a nie wola w sytuacji gdy jestes nieświadomy i właśnie przygotowany do wyekspediowania z tego świata. Znaczy się – zabijamy Cię, choćbyś nawet był temu przeciwny. Tylko dlatego, że nie możesz nam powiedzieć, że Ci się odwidziało. Do kitu taki mechanizm.

No ale jesli jestem nieświadomy, to co cię obchodzi moja wola?
Poza tym wiesz, jeżeli ktoś się decyduje na coś takiego jak jest świadomy, to co?
twoja argumentacja upada, że robisz to wbrew niemu.
Czy nie jest zaś nadużyciem zmuszanie kogoś do życia?

hgrisza

Reasumując – w pełni popieram stwierdzwenie, że samobójstwo jest przejawem wolności i świadomości pełnego panowania nad swoim życiem. Natomiast dla mnie eutanazja nie ma nic wspólnego z wolnością osobistą – to przyzwolenie by inni mnie zabili.

Eutanazja może byc tym samym co samobójstwo, jest tylko samobójstwem wspomaganym, bo sam nie mogę się zabić.
Tyle.

Pozdrówka.


O metodzie demokratycznej i nazistowskiej na przykładzie eutanazji By: antos (16 komentarzy) 24 sierpień, 2009 - 10:54