Manie się europejskość nie kojarzy pozytywnie. To po jakiemu porozumiewały się prusackie elity nie ma chyba wiele wspólnego z niemieckim romantyzmem, bo on chyba nie w „Prusiech” powstał i egzystował.
Tyle à propos europejskości. Zawsze znajdzie się okres w historii gdy kultura jednego kraju staje się atrakcyjna dla innego. mnie w tej chwili mniej chodzi o historię, a bardziej o plebejską kulturę współczesną. Dla ilu Polaków „zachodnie” jest lepsze od polskiego? Proszę podać procent, tylko proszę wychamować na 100. Natomiast dla Niemców niekoniecznie tak jest.
Żeby przekonać się, jakie idiotyzmy sobie sami wciskamy, trzeba udać się na ten zachód i trochę tu pomieszkać. Otóż w Polsce wikipedia traktowana jest jako źródło informacji. Natomiat ja mam taki śliczny komentarz od Niemki uczącej angielskiego, że żaden szanujący się uczeń nie powołuje się na wikipedię. To tak à propos autorytetu, ulegania złudzie tego co „zachodnie” itp.
Panie Grzesiu!
Manie się europejskość nie kojarzy pozytywnie. To po jakiemu porozumiewały się prusackie elity nie ma chyba wiele wspólnego z niemieckim romantyzmem, bo on chyba nie w „Prusiech” powstał i egzystował.
Tyle à propos europejskości. Zawsze znajdzie się okres w historii gdy kultura jednego kraju staje się atrakcyjna dla innego. mnie w tej chwili mniej chodzi o historię, a bardziej o plebejską kulturę współczesną. Dla ilu Polaków „zachodnie” jest lepsze od polskiego? Proszę podać procent, tylko proszę wychamować na 100. Natomiast dla Niemców niekoniecznie tak jest.
Żeby przekonać się, jakie idiotyzmy sobie sami wciskamy, trzeba udać się na ten zachód i trochę tu pomieszkać. Otóż w Polsce wikipedia traktowana jest jako źródło informacji. Natomiat ja mam taki śliczny komentarz od Niemki uczącej angielskiego, że żaden szanujący się uczeń nie powołuje się na wikipedię. To tak à propos autorytetu, ulegania złudzie tego co „zachodnie” itp.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 15.06.2009 - 22:16