bo w Krakowie nie jestem w stanie się zapisać do żadnej biblioteki. Jakoś wciąż pozostaję wierna żoliborskiej na Próchnika – kartę w portfelu noszę i jak jestem w tamtym mieście, to uzupelniam zapasy.
Empik na Rynku sklania mnie nieodparcie do lektur latwych i przyjemnych, ostatnio przesiaduję sobie w kawiarence z widokiem na Wieszcza (tu stoi wieszcz, przechodniu nie szcz) i czytam Trudnego trupa Chmielewskiej. Udane to jest dzielo, aż dziw, bo późne, z 1998 bodajże. Jeśli sobie nabędę, to kilka cytatów ma szansę ozdobić ulotną mą prawą kolumnę :)
Może być problem,
bo w Krakowie nie jestem w stanie się zapisać do żadnej biblioteki. Jakoś wciąż pozostaję wierna żoliborskiej na Próchnika – kartę w portfelu noszę i jak jestem w tamtym mieście, to uzupelniam zapasy.
Empik na Rynku sklania mnie nieodparcie do lektur latwych i przyjemnych, ostatnio przesiaduję sobie w kawiarence z widokiem na Wieszcza (tu stoi wieszcz, przechodniu nie szcz) i czytam Trudnego trupa Chmielewskiej. Udane to jest dzielo, aż dziw, bo późne, z 1998 bodajże. Jeśli sobie nabędę, to kilka cytatów ma szansę ozdobić ulotną mą prawą kolumnę :)
pozdrawiam