Tak sobie myślę, że znalezienie to do strasznej nudy by prowadziło. Zastygłabyś w bezruchu (czy można zastygnąć w ruchu? hmmmm)... To juz ciekawiej huśtać się po amplitudach… To znacznie bardziej “ludzkie”.
Co do pieprzu, to jak zawsze chodzi o ilość.
Jakoś nie podejrzewam, by Panu Igle chodziło o intensyfikowanie smaku Arturro. Ani o krycie ewentualnej zesputości… Fakt – był enigmatyczny. Ale potem się wytłumaczył.
Agawo
Tak sobie myślę, że znalezienie to do strasznej nudy by prowadziło. Zastygłabyś w bezruchu (czy można zastygnąć w ruchu? hmmmm)... To juz ciekawiej huśtać się po amplitudach… To znacznie bardziej “ludzkie”.
Co do pieprzu, to jak zawsze chodzi o ilość.
Griszeq -- 05.12.2008 - 11:50Jakoś nie podejrzewam, by Panu Igle chodziło o intensyfikowanie smaku Arturro. Ani o krycie ewentualnej zesputości… Fakt – był enigmatyczny. Ale potem się wytłumaczył.