Taka historia sprzed lat – nie do końca podobna, ale… W czasach jeszcze studenckich w pięknym mieście Wrocławiu, pomogliśmy z kumplem kwiaciarce na Rynku Solnym ze straganem, za co dostaliśmy w kartonie tak ze 20 róż. Rozdaliśmy potem te róże, spacerując po mieście. Oczywiscie – tylko kobietom. Jakoś nie wpadło nam do głowy badanie reakcji facetów. Umówiliśmy się, że róże dostaną – że tak powiem – panie starsze od nas, powedzmy w wieku naszych matek. Łatwizną byłoby rozdać przecież kwiatki w miasteczku studenckim.
No i rozdaliśmy, otrzymaliśmy 20 uśmiechów takich, że starczylo energii do końca roku. Zaden z towarzyszących obdarowanym mężczyzn nie dał nam po ryju. Znaczy – nie jest tak u nas źle.
Merlocie
Taka historia sprzed lat – nie do końca podobna, ale… W czasach jeszcze studenckich w pięknym mieście Wrocławiu, pomogliśmy z kumplem kwiaciarce na Rynku Solnym ze straganem, za co dostaliśmy w kartonie tak ze 20 róż. Rozdaliśmy potem te róże, spacerując po mieście. Oczywiscie – tylko kobietom. Jakoś nie wpadło nam do głowy badanie reakcji facetów. Umówiliśmy się, że róże dostaną – że tak powiem – panie starsze od nas, powedzmy w wieku naszych matek. Łatwizną byłoby rozdać przecież kwiatki w miasteczku studenckim.
Griszeq -- 05.12.2008 - 09:22No i rozdaliśmy, otrzymaliśmy 20 uśmiechów takich, że starczylo energii do końca roku. Zaden z towarzyszących obdarowanym mężczyzn nie dał nam po ryju. Znaczy – nie jest tak u nas źle.