Chyba sobie takich wybrałam, czy jak. Zaleta tych zamyślonych jest taka, że oni chociaż na chwilę przystaną, popatrzą wzrokiem przeciągłym… i dadzą sekundę na zrobienie zdjęcia.
Chwilami żałowałam, że nie można robić zdjęć z dźwiękiem. Ten chłopiec owijający się wokół nogi ojca włączył tę specyficzną wewnętrzną syrenę , którą mają tylko małe dzieci. Tak cudnie ją rozkręcał padając na chodnik i wijąc się rozpaczliwie.
Właściwie chciałam podobnie zareagować widząc kolejkę do Notre Dame…
Borsuku
Chyba sobie takich wybrałam, czy jak. Zaleta tych zamyślonych jest taka, że oni chociaż na chwilę przystaną, popatrzą wzrokiem przeciągłym… i dadzą sekundę na zrobienie zdjęcia.
Chwilami żałowałam, że nie można robić zdjęć z dźwiękiem. Ten chłopiec owijający się wokół nogi ojca włączył tę specyficzną wewnętrzną syrenę , którą mają tylko małe dzieci. Tak cudnie ją rozkręcał padając na chodnik i wijąc się rozpaczliwie.
Właściwie chciałam podobnie zareagować widząc kolejkę do Notre Dame…
:)
Gretchen -- 15.11.2008 - 12:16