Takich rzeczy nie należy załatwiać przez policję tylko przez prokuraturę.
W policji panuje zasada spychotechniki, co to każe funkcjonariuszom spławiać katowane przez mężów-sadystów kobiety oświadczeniem, że nie będą się wtrącać w życie rodzinne, ale jak mężusio żonę zatłucze to zapewnić mogą, że sprawą się zajmą.
Podobnie jest z waszymi zawiadomieniami. Przyjmą. Przyjadą. Rozejrzą się. Stwierdzą, że nie ma.
Działajcie przez prokuraturę i najlepiej dwutorowo – zainteresujcie problemem jakieś media – te będą miały newsa wiec chętnie się tym zajmą.
Zadzwonią na przykład do szefa prokuratury, czy wie o takiej sprawie, ten popyta prokuratorów, a następnie wprowadzi w prawdziwy galop funkcjonariuszy tak, że żaden diler się przez najbliższy rok nie pojawi.
Takie zwykłe telefony na policję nic nie dadzą, jak zresztą sami Państwo macie okazję się o tym przekonać.
sajonara
Takich rzeczy nie należy załatwiać przez policję tylko przez prokuraturę.
W policji panuje zasada spychotechniki, co to każe funkcjonariuszom spławiać katowane przez mężów-sadystów kobiety oświadczeniem, że nie będą się wtrącać w życie rodzinne, ale jak mężusio żonę zatłucze to zapewnić mogą, że sprawą się zajmą.
Podobnie jest z waszymi zawiadomieniami. Przyjmą. Przyjadą. Rozejrzą się. Stwierdzą, że nie ma.
Działajcie przez prokuraturę i najlepiej dwutorowo – zainteresujcie problemem jakieś media – te będą miały newsa wiec chętnie się tym zajmą.
Zadzwonią na przykład do szefa prokuratury, czy wie o takiej sprawie, ten popyta prokuratorów, a następnie wprowadzi w prawdziwy galop funkcjonariuszy tak, że żaden diler się przez najbliższy rok nie pojawi.
Takie zwykłe telefony na policję nic nie dadzą, jak zresztą sami Państwo macie okazję się o tym przekonać.
pozdrawiam ak
Artur Kmieciak -- 27.10.2008 - 17:12