W Lubinie wszystko jest możliwe i wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego.
Była lokalna tivi, lokalne radyjko i gazetka.
Nawet w imieniu starościny produkował się rzecznik prasowy urzędu, choć przecież sprawa odbywała się z powództwa cywilnego.
Jak to mówił kiedyś jeden z lubińskich działaczy lewicy: ważne, by umiejętnie pożenić pracę z działalnością partyjną.
ano paradoks
W Lubinie wszystko jest możliwe i wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego.
Była lokalna tivi, lokalne radyjko i gazetka.
Nawet w imieniu starościny produkował się rzecznik prasowy urzędu, choć przecież sprawa odbywała się z powództwa cywilnego.
Jak to mówił kiedyś jeden z lubińskich działaczy lewicy: ważne, by umiejętnie pożenić pracę z działalnością partyjną.
Nie wiem skąd przyszło mi to do głowy…
www.pomocdlarenaty.pl
Mad Dog -- 26.10.2008 - 13:00