Wyjaśnienie bólu i cierpienia nie zmniejsza go. Znalezienie powodów, przyczyn, praźródeł nie niweluje ani o milimetr dramatu każdego z mordowanych.
Ani mordujących.
To bardzo ludzkie chcieć zrozumieć. Czasami niestety się nie da.
W takich sytuacjach chyba pozostaje tylko mówić, mówić prawdę.
Co do Boga… Rozumianego w dowolny sposób…
Myślę, że On nie ma nic do tego. To my tworzymy nasz świat, to my tworzymy naszą rzeczywistość. I my, wcześniej czy później poniesiemy tego konsekwencje. Każdego czynu i każdego zaniechania.
Bogowie nie są od tego.
Dali nam to wszystko. Cały ten piękny świat i licza się z tym, że zrobimy z tego piękna kupę gnoju.
Tak wielu spośród nas nie ustaje w tym straszliwym dziele.
I nadal wielu buduje i buduje i buduje – dobro, miłość, radość, spokój.
Wiesz, to okropnie naiwne pewnie, ale wierzę, że każda najmniejsza rzecz może przynieść niewiarygodne rezultaty.
Kiedy czytam to co napisałeś, to co cytujesz, to oczywiście w pierwszym odruchu chciałabym odwrócić oczy… Jednak natychmiast przychodzi coś innego, myśl, uczucie? sama nie wiem…
Przychodzi to coś i mówi: popatrz, popatrz uważnie. Boli? Syf? Ból? Cierpienie?
Popatrz na to i nie odwracaj wzroku.
Z odwracania wzroku biorą się kolejne złe rzeczy.
Patrz uważnie. I się ucz.
Jeśli Cię boli to znaczy, że jesteś człowiekiem.
Jeśli od tego bólu uciekasz jesteś tchórzem, bo boli Cię tylko obraz, który Ciebie nie dotyczy.
Dotknij tego w sobie, a nigdy żaden demon nie będzie miał dostępu do Ciebie.
Dymitrze
Zastanawiam się czy my mamy to zrozumieć.
Do czego, to byłoby nam potrzebne?
Do tego żeby sobie wyjaśnić?
Do tego żeby usprawiedliwić?
Co by to zmieniło?
Wyjaśnienie bólu i cierpienia nie zmniejsza go. Znalezienie powodów, przyczyn, praźródeł nie niweluje ani o milimetr dramatu każdego z mordowanych.
Ani mordujących.
To bardzo ludzkie chcieć zrozumieć. Czasami niestety się nie da.
W takich sytuacjach chyba pozostaje tylko mówić, mówić prawdę.
Co do Boga… Rozumianego w dowolny sposób…
Myślę, że On nie ma nic do tego. To my tworzymy nasz świat, to my tworzymy naszą rzeczywistość. I my, wcześniej czy później poniesiemy tego konsekwencje. Każdego czynu i każdego zaniechania.
Bogowie nie są od tego.
Dali nam to wszystko. Cały ten piękny świat i licza się z tym, że zrobimy z tego piękna kupę gnoju.
Tak wielu spośród nas nie ustaje w tym straszliwym dziele.
I nadal wielu buduje i buduje i buduje – dobro, miłość, radość, spokój.
Wiesz, to okropnie naiwne pewnie, ale wierzę, że każda najmniejsza rzecz może przynieść niewiarygodne rezultaty.
Kiedy czytam to co napisałeś, to co cytujesz, to oczywiście w pierwszym odruchu chciałabym odwrócić oczy… Jednak natychmiast przychodzi coś innego, myśl, uczucie? sama nie wiem…
Przychodzi to coś i mówi: popatrz, popatrz uważnie. Boli? Syf? Ból? Cierpienie?
Popatrz na to i nie odwracaj wzroku.
Z odwracania wzroku biorą się kolejne złe rzeczy.
Patrz uważnie. I się ucz.
Jeśli Cię boli to znaczy, że jesteś człowiekiem.
Jeśli od tego bólu uciekasz jesteś tchórzem, bo boli Cię tylko obraz, który Ciebie nie dotyczy.
Dotknij tego w sobie, a nigdy żaden demon nie będzie miał dostępu do Ciebie.
W tym jest Moc Pamięci i Mówienia.
W tym miejscu.
Gretchen
Gretchen -- 28.07.2008 - 23:33