Napisałeś o przywódcach działających w imię zła...
Ale przecież oni działali w imię dobra. Zawsze. Od sanhedrynu do holokaustu. Podajmowali decyzję, że lepiej, żeby zginął jeden człowiek niżby cały naród... Że dla lepszego jutra trzeba ponieść ofiary...
Wszyscy oni byli zapatrzeni w majaczące na horyzoncie dobro.
Ty robisz krok dalej niż ja gdyż świadomie lub nieświadomie dotykasz metodologii dzialania zła. Sięgnij do sedna – do księgi rodzaju i popatrz co zaoferował wąż. Wszak Ewa zjadła gdyż wąż – niby – działał w trosce o Adama i Ewę. Obrazowe opowiadanie ale piszesz właśnie o tej tajemnicy która w taki prosty sposób za pomocą “jabłka” została zawarta. Trafiłeś w sedno. Zło nigdy nie działa jako obrzudliwe zło ale jako jawiące się atrakcyjne, nowe, nowoczesne, awangardowe i zawsze w trosce “dobro”.
Przecież jak ogląda się wywiady z ludźmi aktywnymi w epoce Hitlera w NIemczech to oni sami nie potrafuą wytłumaczyć tego dlaczego dziś potępiają bez problemu nazizm i Hitlera a wtedy nie… . TAJEMNICA – jak sam napisałeś.
Piszesz o ćwiczeniach duchowych — religia ma być zabezpeiczeniem. A przecież niejeden z mordujących w krwawym szale bywał człowiekiem religijnym.
O mordach wprost pod sztandarami Boga nie wspomnę.
Tak, ten fragment o lwie ryczącym, patrzącym kogo by pożreć jest mocny.
Jakże by się chciało wierzyć, że można być jak Dawid wśród lwów.
Ja nie piszę religia jako bezpiecznik ale w sensie ogólnoludzkim: szkoła charakteru!
A pod względem religijnym duchowość i kształtowanie tego co cnotą kiedyś zwano, a co w Polsce przybrało zbitkę 3 słów:
Bóg
Honor
Ojczyzna
Chodzi o pewien etos który jest bezpiecznikiem. Religia to osobliwa dziedzina i nie dla wszystkich. Ale dla wszystkich są takie idee które zawarte są w dekalogu.
Gdyby te bezpieczniki były do “luftu” nie można byłoby sądzić nazistów.
Ponieważ zło jest punktem wyjścia w tzw. historii zbawienia — a o jego tajemnicę pyta autor więc zahaczam o Biblię która zawiera studium tego zagadnienia na przestrzeni niespełna 2 tysiące lat p.n.e. i w naszej erze.
Można się ze mną nie zgadzać ale ja jestem przekonany, ze kształtowanie etosu nie tylko w życiu jednostki ale w życiu społecznym jest właśnie tym bezpiecznikiem.
Bóg, Honor, Ojczyzna wg mnie to tradycja która jest ideałem – świetnym bezpiecznikiem dla obrony przed takimi ekscesami.
Sęk w tym, że pokolenie które “wyprodukowało” ten etos zostało wymordowane przez Rosjan jak i NIemców. A po wojnie przysłano nam inteligentów i ideologów “dyżurnych”.
Zło – tajemnica. Tu jesteśmy w jednym zgodni.
Jeszcze do Dawida wśród Lwów albo Daniela którego Lwy nie miały ochoty poszarpać i pożreć mimo, że został rzucony lwom na pożarcie… .
Z pustego i Salomon nie naleje. A W Ogrodzie Oliwnym padły takie słowa: “Módlcie się i czuwajcie, gdyż duch ochoczy ale ciało słabe…”. Masz odpowiedź na pytanie skąd bezpiecznik.
A były też i Lwy Dawida. Np. Otto Szimek – Czech, pochowany na cmentarzu w Makowej w Małopolsce na trasie Tarnów – Kraków. Ten odmówił strzelania do Polaków skazanych na roztrzelanie z nakazu hitlerowców i zginął.... z Polakami.
Więc nie jest tak, że są tylko ci którzy dają się porwać temu “wirowi”. Są i byli tacy którzy się oparli. Warto sobie zadać pytanie skąd się takie Lwy_Dawida biorą którzy oddają życie ale nie idą na zgniły kompromis. Ja napiszę – bo U_Bodzy. Tzn. U Boga widzą miarę wszechrzeczy nie zaś u ludzi.
p.s.
Jesteś wierzący więc dopiszę jeszcze jedno moje zdanie. Że dla mnie fakt grzechu perworodnego jest furtką przez który Zły jest wstanie wejść i zaranziować takie wydarzenia jak na Wołyniu. Czy krzyż Jezusa nie był czymś podobnym? Tylko inne “dobro aranżerów przyświecało” – schemat ten sam. Więc dla mnie to pośredni dowód na relaność grzechu pierworodnego i jego ogromych skutków w naturze człowieka. Ale to pewnie dla niewierzącego jest dziwoląg. A i wierzący uczestniczą w takich ekscesach? Tak, gdyż jak Jezus mówi – “Nie każdy kto mówi Panie, Panie….” jest z Prawdy.
Pozdrawiam.
************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Odys
A dla mnie to nadal tajemnica.
Napisałeś o przywódcach działających w imię zła...
Ale przecież oni działali w imię dobra. Zawsze. Od sanhedrynu do holokaustu. Podajmowali decyzję, że lepiej, żeby zginął jeden człowiek niżby cały naród... Że dla lepszego jutra trzeba ponieść ofiary...
Wszyscy oni byli zapatrzeni w majaczące na horyzoncie dobro.
Ty robisz krok dalej niż ja gdyż świadomie lub nieświadomie dotykasz metodologii dzialania zła. Sięgnij do sedna – do księgi rodzaju i popatrz co zaoferował wąż. Wszak Ewa zjadła gdyż wąż – niby – działał w trosce o Adama i Ewę. Obrazowe opowiadanie ale piszesz właśnie o tej tajemnicy która w taki prosty sposób za pomocą “jabłka” została zawarta. Trafiłeś w sedno. Zło nigdy nie działa jako obrzudliwe zło ale jako jawiące się atrakcyjne, nowe, nowoczesne, awangardowe i zawsze w trosce “dobro”.
Przecież jak ogląda się wywiady z ludźmi aktywnymi w epoce Hitlera w NIemczech to oni sami nie potrafuą wytłumaczyć tego dlaczego dziś potępiają bez problemu nazizm i Hitlera a wtedy nie… . TAJEMNICA – jak sam napisałeś.
Piszesz o ćwiczeniach duchowych — religia ma być zabezpeiczeniem. A przecież niejeden z mordujących w krwawym szale bywał człowiekiem religijnym.
O mordach wprost pod sztandarami Boga nie wspomnę.
Tak, ten fragment o lwie ryczącym, patrzącym kogo by pożreć jest mocny.
Jakże by się chciało wierzyć, że można być jak Dawid wśród lwów.
Ja nie piszę religia jako bezpiecznik ale w sensie ogólnoludzkim: szkoła charakteru!
A pod względem religijnym duchowość i kształtowanie tego co cnotą kiedyś zwano, a co w Polsce przybrało zbitkę 3 słów:
Bóg
Honor
Ojczyzna
Chodzi o pewien etos który jest bezpiecznikiem. Religia to osobliwa dziedzina i nie dla wszystkich. Ale dla wszystkich są takie idee które zawarte są w dekalogu.
Gdyby te bezpieczniki były do “luftu” nie można byłoby sądzić nazistów.
Ponieważ zło jest punktem wyjścia w tzw. historii zbawienia — a o jego tajemnicę pyta autor więc zahaczam o Biblię która zawiera studium tego zagadnienia na przestrzeni niespełna 2 tysiące lat p.n.e. i w naszej erze.
Można się ze mną nie zgadzać ale ja jestem przekonany, ze kształtowanie etosu nie tylko w życiu jednostki ale w życiu społecznym jest właśnie tym bezpiecznikiem.
Bóg, Honor, Ojczyzna wg mnie to tradycja która jest ideałem – świetnym bezpiecznikiem dla obrony przed takimi ekscesami.
Sęk w tym, że pokolenie które “wyprodukowało” ten etos zostało wymordowane przez Rosjan jak i NIemców. A po wojnie przysłano nam inteligentów i ideologów “dyżurnych”.
Zło – tajemnica. Tu jesteśmy w jednym zgodni.
Jeszcze do Dawida wśród Lwów albo Daniela którego Lwy nie miały ochoty poszarpać i pożreć mimo, że został rzucony lwom na pożarcie… .
Z pustego i Salomon nie naleje. A W Ogrodzie Oliwnym padły takie słowa: “Módlcie się i czuwajcie, gdyż duch ochoczy ale ciało słabe…”. Masz odpowiedź na pytanie skąd bezpiecznik.
A były też i Lwy Dawida. Np. Otto Szimek – Czech, pochowany na cmentarzu w Makowej w Małopolsce na trasie Tarnów – Kraków. Ten odmówił strzelania do Polaków skazanych na roztrzelanie z nakazu hitlerowców i zginął.... z Polakami.
Więc nie jest tak, że są tylko ci którzy dają się porwać temu “wirowi”. Są i byli tacy którzy się oparli. Warto sobie zadać pytanie skąd się takie Lwy_Dawida biorą którzy oddają życie ale nie idą na zgniły kompromis. Ja napiszę – bo U_Bodzy. Tzn. U Boga widzą miarę wszechrzeczy nie zaś u ludzi.
p.s.
Jesteś wierzący więc dopiszę jeszcze jedno moje zdanie. Że dla mnie fakt grzechu perworodnego jest furtką przez który Zły jest wstanie wejść i zaranziować takie wydarzenia jak na Wołyniu. Czy krzyż Jezusa nie był czymś podobnym? Tylko inne “dobro aranżerów przyświecało” – schemat ten sam. Więc dla mnie to pośredni dowód na relaność grzechu pierworodnego i jego ogromych skutków w naturze człowieka. Ale to pewnie dla niewierzącego jest dziwoląg. A i wierzący uczestniczą w takich ekscesach? Tak, gdyż jak Jezus mówi – “Nie każdy kto mówi Panie, Panie….” jest z Prawdy.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 27.07.2008 - 23:43Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.