piszę natychmiast po przeczytaniu Pańskiego wpisu,co by nie wymieszać myśli po komentarzach innych.
Głosy o nauce polskiej z rzadka odzywają się poza gronem naukowców.
To kolejna krzywda i niesprawiedliwość wyrządzana od lat przez rządzących matołków,politykierów,którym zaufaliśmy.
Już nie chce mi się winić za to media i dziennikarzy bo ci ostatni zarażeni zapobiegliwością o własne profity politykierów,robią to samo-piszą bezwartościowe niusy,bzdety i kotlety.
I w dodatku często gęsto podpierajac się tylko i wyłącznie jedną stroną faktu,a drugą ignorują,a prawda gnije gdzieś po rowach.
Mamy stado pismaków,którzy dbają o karierę,ganiając zadyszani od jednej do drugiej sensacji.
Nie ma co sie dziwić,że głosy rzetelnych,prawdziwych dziennikarzy i publicystów giną w szczekocie pierdołowatych sensacyjek.
A tak już na boku to i my wińniśmy łomotnąć się w klatę bo sami postepujemy nie lepiej.
Przecież dyskusja o społeczeństwie obywatelskim ino migła przez Tekstowisko.
Wplątjemy sie w jakiegoś bzdurne przepychanki i pisanie o pierdołach.
Angażujemy często swoją energię i umysł bicie piany,tracimy czas na czytanie i przekomarzanki z kaznodzieja lub propagandzistą,a na zasadnicze sprawy nie starcza już czasu.
W wielu przypadkach godzimy sie z własnej i nie przymuszonej woli poddawać się,dać narzucać sobie zagadnienia i rozwiązania,choć ich nie akceptujemy i się z nimi nie zgadzamy.
Nie wierzymy w siebie i moc sprawczą m.in. takich wolnych stowarzyszeń jakim jest TXT.
Przepraszam,że trochę chaotycznie,bo szybko i w zdenerwowaniu.
To co Pan poruszył to kolejna granda w biały dzień!
Szanowny Panie Lorenzo
piszę natychmiast po przeczytaniu Pańskiego wpisu,co by nie wymieszać myśli po komentarzach innych.
Głosy o nauce polskiej z rzadka odzywają się poza gronem naukowców.
To kolejna krzywda i niesprawiedliwość wyrządzana od lat przez rządzących matołków,politykierów,którym zaufaliśmy.
Już nie chce mi się winić za to media i dziennikarzy bo ci ostatni zarażeni zapobiegliwością o własne profity politykierów,robią to samo-piszą bezwartościowe niusy,bzdety i kotlety.
I w dodatku często gęsto podpierajac się tylko i wyłącznie jedną stroną faktu,a drugą ignorują,a prawda gnije gdzieś po rowach.
Mamy stado pismaków,którzy dbają o karierę,ganiając zadyszani od jednej do drugiej sensacji.
Nie ma co sie dziwić,że głosy rzetelnych,prawdziwych dziennikarzy i publicystów giną w szczekocie pierdołowatych sensacyjek.
A tak już na boku to i my wińniśmy łomotnąć się w klatę bo sami postepujemy nie lepiej.
Przecież dyskusja o społeczeństwie obywatelskim ino migła przez Tekstowisko.
Wplątjemy sie w jakiegoś bzdurne przepychanki i pisanie o pierdołach.
Angażujemy często swoją energię i umysł bicie piany,tracimy czas na czytanie i przekomarzanki z kaznodzieja lub propagandzistą,a na zasadnicze sprawy nie starcza już czasu.
W wielu przypadkach godzimy sie z własnej i nie przymuszonej woli poddawać się,dać narzucać sobie zagadnienia i rozwiązania,choć ich nie akceptujemy i się z nimi nie zgadzamy.
Nie wierzymy w siebie i moc sprawczą m.in. takich wolnych stowarzyszeń jakim jest TXT.
Przepraszam,że trochę chaotycznie,bo szybko i w zdenerwowaniu.
To co Pan poruszył to kolejna granda w biały dzień!
Pozdrawiam serdecznie
Zenek -- 15.05.2008 - 05:29