Ja tam bym popierała UW (jakby mnie ktoś pytał, ale nie wiem kto i po co).
To pewnie sentyment, ale jednak.
Chociaż jak już nie UW czy jakaś tam odjechana prywatna szkoła, to wybierałbym po sympatii dla miasta, w którym odnośna uczelnia znajdować by się miała.
Jak byłam młoda to marzyłam o Krakowie (posyłam uśmiech Panu Lorenzo), teraz pewnie wolałabym Wrocław.
Już miałam popaść w marzenia kiedy uświadomiłam sobie, że ja przecież uczę się we Wrocławiu teraz.
Panie Yayco
Nie śledzę Pana, proszę się nie obawiać.
Ja tam bym popierała UW (jakby mnie ktoś pytał, ale nie wiem kto i po co).
To pewnie sentyment, ale jednak.
Chociaż jak już nie UW czy jakaś tam odjechana prywatna szkoła, to wybierałbym po sympatii dla miasta, w którym odnośna uczelnia znajdować by się miała.
Jak byłam młoda to marzyłam o Krakowie (posyłam uśmiech Panu Lorenzo), teraz pewnie wolałabym Wrocław.
Już miałam popaść w marzenia kiedy uświadomiłam sobie, że ja przecież uczę się we Wrocławiu teraz.
Gretchen -- 14.05.2008 - 20:42