Oczywiście, każdy kto wierzy, musi uznawać swą wiarę za jedynie prawdziwą, więc lepszą od innych.
Przecież nonsensem jest wyznawanie jakiejkolwiek teorii jeśli uznamy iż jest nieprawdziwa.
A skoro religie różnią się od siebie, nie mogą wszystkie być prawdziwe.
Druga rzecz, to pewne kryteria obiektywne.
Okrutna religia praktykująca ofairy z ludzi chyba nie może zostać uznana przez kogokolwiek zdrowego na umyśle za równie dobrą co, dajmy na to, buddyzm (oj, zaraz oberwę).
Tu jednak zbyt daleko w rozważaniach zajść nie można, bo każda wielka religia ma dość szerokie spektrum interpretacji swej doktryny i każda bywała pretekstem do najgorszych zbrodni. Trudno jest udowodnić, że któraś jest bardziej lub mniej niebezpieczna lub pożyteczna, bo zawsze ktoś wyciągnie przypadek jakichś hunwejbinów lub szlachetnych dobroczyńców.
Gretchen, Igła i inni - o warotściowaniu religii
Oczywiście, każdy kto wierzy, musi uznawać swą wiarę za jedynie prawdziwą, więc lepszą od innych.
Przecież nonsensem jest wyznawanie jakiejkolwiek teorii jeśli uznamy iż jest nieprawdziwa.
A skoro religie różnią się od siebie, nie mogą wszystkie być prawdziwe.
Druga rzecz, to pewne kryteria obiektywne.
Okrutna religia praktykująca ofairy z ludzi chyba nie może zostać uznana przez kogokolwiek zdrowego na umyśle za równie dobrą co, dajmy na to, buddyzm (oj, zaraz oberwę).
Tu jednak zbyt daleko w rozważaniach zajść nie można, bo każda wielka religia ma dość szerokie spektrum interpretacji swej doktryny i każda bywała pretekstem do najgorszych zbrodni. Trudno jest udowodnić, że któraś jest bardziej lub mniej niebezpieczna lub pożyteczna, bo zawsze ktoś wyciągnie przypadek jakichś hunwejbinów lub szlachetnych dobroczyńców.
Ale z pewnością religie nie są sobie równe.
odys -- 04.05.2008 - 15:34