wiesz, to sa bardzo niebezpieczne dywagacje, bo sie cieniem kładą na jaśnieoświeconym postepie bez granic i ci wszyscy oszołomieni, którzy bredza o tym, by nauke w karby jakies wziąc, żeby nieszczęścia z niej jakiego nie ybyło przestaja byc tacy oszołomieni bardzo.
Zresztą, co będziemy kombinowac. Tu by trzeba jakąś kapsułe czasu zrobic dla naszych ewentualnych potomnych. Cos w rodzaju np. aluminiowego walca, hemetycznego, zawierającego coś, co by bylo dla przyszłych jakimś namacalnym dowodem na nasze istnienie. No i to by musiało zostac wyposażone w jakiś prosty a trwaly lokalizator, który by ich na te przesyłke naprowadził. Taki lokalizator, który by nadawał nieprzerwanie przez dziesiatki tysięcy lat. No to chyba najsensowniej na orbię by to bylo wystrzelić. Tam nie koroduje, o slonce łatwo, energii w brud.
Magio
wiesz, to sa bardzo niebezpieczne dywagacje, bo sie cieniem kładą na jaśnieoświeconym postepie bez granic i ci wszyscy oszołomieni, którzy bredza o tym, by nauke w karby jakies wziąc, żeby nieszczęścia z niej jakiego nie ybyło przestaja byc tacy oszołomieni bardzo.
Zresztą, co będziemy kombinowac. Tu by trzeba jakąś kapsułe czasu zrobic dla naszych ewentualnych potomnych. Cos w rodzaju np. aluminiowego walca, hemetycznego, zawierającego coś, co by bylo dla przyszłych jakimś namacalnym dowodem na nasze istnienie. No i to by musiało zostac wyposażone w jakiś prosty a trwaly lokalizator, który by ich na te przesyłke naprowadził. Taki lokalizator, który by nadawał nieprzerwanie przez dziesiatki tysięcy lat. No to chyba najsensowniej na orbię by to bylo wystrzelić. Tam nie koroduje, o slonce łatwo, energii w brud.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 22:12