zanim Pan się weźmiesz za odpowiadanie na listy kobiet w potrolejbusowym wieku, weź że się sam ożeń.
Żonie mojej Stefie Pan takie banialuki napletłeś, że teraz życia nie mam.
Po pierwsze, to we wogóle nie był kanał Disneya, tylko tefałen 24 i to faktycznie borsuk był, a potem bodaj kaczy samczyk, ale nawet nie Donald. Co ja panu poradzę, że kobieta się odmładza i bez okularów chodzi, o meble się obijając. I panu takie zdjęcie bez okularów (zdaje się, że w ogóle bez) wysłała. Tylko Pan nawet żeś nie poznał, że to na orwoskim papierze zdjęcie robione, jak żeśmy trochę na fwupe od grupy odbili. Pan to jeszcze chyba wtedy pod stół na stojący wchodziłeś.
Teraz, przez Pańskie rady, całkiem jej odbiło i każe mi przed telewizorem siedzieć w kółko, a przecież wtedy tylko przerwa w meczu była i tak sobie na tego TVn przełączyłem, dla uspokojenia nerw. Nawet ze śmiećmi wyjść nie mogę, żeby z kolegami na podwórku przepalić parę spraw, co to my wiemy, a Pan i tak nie zrozumiesz.
Po drugie, to sobie sam Pan się oswajaj z jej ciałem. Ja po trzydziestu latach pożycia całkiem już jestem oswojony. A teraz to jak już się od tego telewizora wyrwe, to i tak się bojam do domu wrócić, bo nie wiem, z czym ona mnie danego dania będzie oswajać. Bo to czasem należy się być na czczo, a czasami lepiej jednak z kumplami winko jakieś przetrącić dla uspokojenia skołatanych nerwów.
Z tym Wiśnieskim, to już całkiem Panu, dla odmiany, odbiło, bo on chłopak jest do rzeczy i elegancki, a żony jedna w drugą głosem są obdarzone, nie tak jak ta Moja co jak zaśpiewa, to owady w locie umierają. W lecie to ma nawet praktyczne zastosowanie, ale teraz?
A prawda jest taka, że dana moja żona, Stefania, to jedynie przez pierwszego męża nieboszczyka swojej siostry była z jednemi Wiśnieskiemi braćmi spowinowacona. Jedyne, co się tutej zgadza, że to też takie więcej delikatne faceci byli. Nawet trochę za bardzo. Damskie fryzjerzy, sam Pan rozumiesz. Albo i nie, kto tam Pana w tej gazecinie wie. Więc dane fryzjerzy faktycznie różną farbę jaj na włosy dawali, po powinowactwie. Tyle o Wiśnieskich.
Dobrze, że ostatnio się tu kręci jeden referent mordziasty taki, za którym baby nie wiedzieć czemu latają. Mówi że ciepłej wody pod ziemią szuka, to może on jest hydraulik, a nie referent. Ale z pańska, w jesionce z bobrowem kołnierzem, się nosi, filtrowane pali i na wino nie chciał się zrzucić, chociaż i tak każden widział, że do pustego by nie dolewał.
Co i lepiej, bo nawiany może być dla Stefy zdatniejszy. Ale to już nie Pańska jest zasługa.
Załączam rozmaite wyrazy
Boczny Albin, chwilowo na zasiłku
PS. Raz jeszcze czytam coś pan w tej gazecie nadrukował i stale i wciąż nie rozumiem, coś Pan z jej niewyraźnego pisma wyczytał. Jaki Lew, jakie tomahawki?
To jak już stryj Leon, z naprzeciwka, kotleta sobie robi i się jemu tłuczek obluźni , to nie może przyjść, żebym mu, jako stryjeczny, pomógł? A gdzie to jest napisane, że nie mogie? A ponieważ, że ta ślepa komenda jak raz taburet w ciemnem przedpokoju postawiła, to się potknął i faktycznie trochę potem z tem tłuczkiem skakał, bo się w odcisk uraził. I powiem Panu, że jak taki mądry w sprawie zwierząt jesteś, to sam pan sobie uszami ruszaj, tak jak ona mnie przy tem słoniu kazała.
Szanowny Redaktorze,
zanim Pan się weźmiesz za odpowiadanie na listy kobiet w potrolejbusowym wieku, weź że się sam ożeń.
Żonie mojej Stefie Pan takie banialuki napletłeś, że teraz życia nie mam.
Po pierwsze, to we wogóle nie był kanał Disneya, tylko tefałen 24 i to faktycznie borsuk był, a potem bodaj kaczy samczyk, ale nawet nie Donald. Co ja panu poradzę, że kobieta się odmładza i bez okularów chodzi, o meble się obijając. I panu takie zdjęcie bez okularów (zdaje się, że w ogóle bez) wysłała. Tylko Pan nawet żeś nie poznał, że to na orwoskim papierze zdjęcie robione, jak żeśmy trochę na fwupe od grupy odbili. Pan to jeszcze chyba wtedy pod stół na stojący wchodziłeś.
Teraz, przez Pańskie rady, całkiem jej odbiło i każe mi przed telewizorem siedzieć w kółko, a przecież wtedy tylko przerwa w meczu była i tak sobie na tego TVn przełączyłem, dla uspokojenia nerw. Nawet ze śmiećmi wyjść nie mogę, żeby z kolegami na podwórku przepalić parę spraw, co to my wiemy, a Pan i tak nie zrozumiesz.
Po drugie, to sobie sam Pan się oswajaj z jej ciałem. Ja po trzydziestu latach pożycia całkiem już jestem oswojony. A teraz to jak już się od tego telewizora wyrwe, to i tak się bojam do domu wrócić, bo nie wiem, z czym ona mnie danego dania będzie oswajać. Bo to czasem należy się być na czczo, a czasami lepiej jednak z kumplami winko jakieś przetrącić dla uspokojenia skołatanych nerwów.
Z tym Wiśnieskim, to już całkiem Panu, dla odmiany, odbiło, bo on chłopak jest do rzeczy i elegancki, a żony jedna w drugą głosem są obdarzone, nie tak jak ta Moja co jak zaśpiewa, to owady w locie umierają. W lecie to ma nawet praktyczne zastosowanie, ale teraz?
A prawda jest taka, że dana moja żona, Stefania, to jedynie przez pierwszego męża nieboszczyka swojej siostry była z jednemi Wiśnieskiemi braćmi spowinowacona. Jedyne, co się tutej zgadza, że to też takie więcej delikatne faceci byli. Nawet trochę za bardzo. Damskie fryzjerzy, sam Pan rozumiesz. Albo i nie, kto tam Pana w tej gazecinie wie. Więc dane fryzjerzy faktycznie różną farbę jaj na włosy dawali, po powinowactwie. Tyle o Wiśnieskich.
Dobrze, że ostatnio się tu kręci jeden referent mordziasty taki, za którym baby nie wiedzieć czemu latają. Mówi że ciepłej wody pod ziemią szuka, to może on jest hydraulik, a nie referent. Ale z pańska, w jesionce z bobrowem kołnierzem, się nosi, filtrowane pali i na wino nie chciał się zrzucić, chociaż i tak każden widział, że do pustego by nie dolewał.
Co i lepiej, bo nawiany może być dla Stefy zdatniejszy. Ale to już nie Pańska jest zasługa.
Załączam rozmaite wyrazy
Boczny Albin, chwilowo na zasiłku
PS. Raz jeszcze czytam coś pan w tej gazecie nadrukował i stale i wciąż nie rozumiem, coś Pan z jej niewyraźnego pisma wyczytał. Jaki Lew, jakie tomahawki?
yayco -- 19.12.2007 - 00:17To jak już stryj Leon, z naprzeciwka, kotleta sobie robi i się jemu tłuczek obluźni , to nie może przyjść, żebym mu, jako stryjeczny, pomógł? A gdzie to jest napisane, że nie mogie? A ponieważ, że ta ślepa komenda jak raz taburet w ciemnem przedpokoju postawiła, to się potknął i faktycznie trochę potem z tem tłuczkiem skakał, bo się w odcisk uraził. I powiem Panu, że jak taki mądry w sprawie zwierząt jesteś, to sam pan sobie uszami ruszaj, tak jak ona mnie przy tem słoniu kazała.