21.08.09

Postanowiłem znowu prowadzić pamiętnik.A co mi tam. Dzięki temu może jakos poukładam sobie wszystko w głowie, bo ostatnio wszystko mi się w niej miesza. A szczególnie nastroje od super-zadowolonego z siebie do całkowicie zdołowanego. Zeby chociaż zmieniały się dniami,to nieee.Co godzine zmiana o 180 stopni. Może napiszę coś o wakacjach. Dużo się w nie nie działo.Mogę je sobie zapamiętać jako wyjazd do domu do sanatorium. Jednak jak patrze wstecz to podobał mi się ten wypad. Przynajmniej troche przytyłem po tym studenckim życiu w innym mieście:) Najlepszą rzeczą był mój wypad do Rzymu. Nie chodzi o Rzym tylko o to,ze mogłem sie spotkac z moim najlepszym przyjacielem. Tyle smiechów co z nim mam to jak nigdy. Na drugi rok musze pamietac zeby nie na sile rezerwowac bilety na jakies wypasione drogie wakacje tylko w Polsce po prostu gdzies z nim pojechac.Nad polskim morzem jeszcze latwiej poderwać dziewczyne,wiec czego chciec wiecej,a przy tym kasy starczy na dłuzej. Ale może troche o Rzymie. To była jedna wielka przygoda. Nie mieliśmy zaklepanego noclegu i byliśmy tylko we dwóch. Na szczescie spotkalismy na lotnisku Polke, ktorej dzieki bogu sie rozladowal akumulator. Jako,ze popchnelismy wóz i zapalil to w nagrpode podwiozla nas na plaze gdzie mielismy pierwszy kontakt z jezykiem wloskim w sklepie. Quanto costa, Beuna sera(czy jak sie to pisze) i prego, grazie. Tam poznalismy pakistanczyka ktory nas zaprowadzil na otwarta plaze. Tam 2 godzinna kimka i zwiedzanie Ostii nocą z torbą, wkotrej popusuly sie kolka i trzeba bylo ją nosic(darmowa silownia jak my to nazywalismy)Zeby nie sklamac kazdy z nią zrobil z 3km.W poszukiawaniu noclegu znow zawedrowalismy do Rzymu. Tam znalezlismy nocleg w domu Jana Pawła 2.15 euro za noc to wcale nie duzo. Przez caly wyjazd musialem walczyc z moimi brzuchowymi bolami,ale jakos dalem rade. Zobaczylismy koloseum,Watykan i schodzy hiszpanskie,Zjedlismy wloską pizze,wloskie lody. Super opcja jednak zwiedzanie swiata jednak mnie tak nie kreci. Bardziej mnie zajmowala podroz tam na miejsce,plaza,czytanie ksiazencji,calonocna wloczego po Rzymie, no i noc na dworcu tez nie byla zla.Podroz pociagiem az do Bolonii. To dopiero byla jazda mimo,ze bylismy potwornie zmeczenie. JEdnak zawsze po takiej podrozy pojawia sie satysfakacja. reszta moze pozniej. pora na herbatke.

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Hm,

Rzym to w sumie świetne miasto do zwiedzania, na początku mojej kariery TXT napisałem krótki alfabet rzymski, podrzucam link:

http://tekstowisko.com/tecumseh/51683.html


Maciejem20

Pisz, pisz, pisz. Dzisiaj dopiero wpadlem na ten pamietnik. Przeczytalem od dolu do gory. Niezle, naprawde niezle!!! pozdrawiam


Subskrybuj zawartość