W naszym chutorze

Tagi:

 

Robota wre.

Kozaczki i Kozacy swoje d’ieło znają.

A (post)pruskim dziedzicom, ich finansowym fortunom, oraz męsko damskim fobiom mówią stanowcze nie:

A jak się już z nimi, tymi pruskimi naleciałościami rozprawią to:

Tak, tak, ten z bródką a’la szlagon-tawariszcz Dierżynskij, to ja.
:)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

prasłowiańska grusza:)))

prezes,traktor,redaktor


Hi hi,

a mnie Dostojewski wykańczał. Zbrodnię i karę czytałam po tramwajach (lektura w liceum, próbowałam sprostać) i dostałam grypy, moja Zuzanna też. Smród ohydnego Petersburga…

Braci Karamazow przeczytałam pierwszy tom, już na pograniczu depresji będąc. Brawa dla tej jakże inteligentnej pani!

O Biesach nie wspominam, najgorsza moja trauma; zawsze miałam pociąg do sukinsynów, Fiodor zajmuje dumne pierwsze miejsce na jakże długiej liście…

Na szczęście Czajnik, który jest bodajże krypto-prawosławny, jak Serafin Rose, napisał za mnie próbną maturę z tej przeklętej Zbrodni.

Nigdy nie miałam talentu do lichwy i siekiery.

Pozdrawiam, krzyżem się żegnając, niezbyt zamaszyście


Subskrybuj zawartość