Rozkrok

Co widzimy, jak na dłoni?
To proste, pytania i odpowiedzi a także coraz większy rozkrok pomiędzy III i IV Rzeczpospolitą.
Za to nie widzimy żadnych działań.

Niewydolność instytucji państwowych, zupełny upadek Sejmu jako źródła prawa, kompletna bezużyteczność Senatu, zła konstytucja którą można grać, koteryjna ordynacja wyborcza.
Przecież to wszystko widać wyraźnie od kilku lat.
450 tys podpisów za ordynacją JOW PO schowało w piwnicach sejmowych, po prostu ją ukradło. Trwa walka o zawłaszczenie większych obszarów władzy pomiędzy Prezydentem a Premierem, ich urzędami. Oczywiście gdyby Tusk był w dużym pałacu a Kaczyńscy w małym byłoby to samo. Tyle, że odwrotnie.

W gospodarce po okrągłostołowym, pierwszym rozdaniu udało się tylko ograniczyć, choć nie zlikwidować sldowsko/sowiecką oligarchię a właściwie gangsterkę. Nie rozbić. Na jej miejsce wchodzą nowe grupy w tym także powiązane z obcymi interesami i wpływami, patrz interesy amerykańskiego lobby zbrojeniowego.

System ubezpieczeń obowiązkowych ( ZUS, KRUS ) bez zmian.
Wydatki budżetowe rosnące tak jak i armia urzędników.
Agencje rządowe, synekury dla partyjnych kolesiów – bez zmian.
Przyswajanie środków unijnych niewielkie za to rosnące obsiądnięcie ich przez klany rodzinno/urzędnicze. Samorząd opanowany przez lokalne mafie kierujące się tylko własnym interesem.
Rozbudowa infrastruktury – powolna.
Modernizacja WP, polega głównie na jego redukcji oraz inwestowaniu w postkolonialne wyprawy służące interesom innych.
Służby oraz policja nadal są traktowane jako narzędzia walki politycznej, jak za caratu i PRL-u. Funkcjonariusze są postrzegani przez obywateli nie jako obrońcy porządku publicznego ale jako łapownicy i wrogowie na dodatek często wmieszani w szarą strefę biznesu.

Ważne obszary społeczne:
Szkolnictwo – zerwanie kulturowych więzi międzypokoleniowych, upadek zawodu nauczycielskiego, wikipedyzacja zastępuje wiedzę.
Służba zdrowia – postępujący chaos organizacyjny, zawłaszczanie majątku, ucieczka lekarzy za granicę, grozi nam wykluczenie całych grup społecznych z podstawowej opieki lekarskiej. Kokosowe interesy finansowe robione na zadłużeniu szpitali.

Polityka zagraniczna:
Obóz antyeuropejski pogrążający się w paranoi, przywołujący na swoje usprawiedliwienie poglądy, które są martwe od kilkudziesięciu lat.
Obóz europejski gładki w swojej propagandzie, kompletnie jałowy intelektualnie, sprowadzający europejskość do niemiecko/francuskiej klaki.

Opinia Publiczna – nie istnieje, mamy za to walczące ze sobą obozy polityczno/medialno/oligarchiczne oraz wynajętych na swoje usługi, dobrze opłaconych funkcjonariuszy reżymu – dziennikarzy.

No i na koniec żeby nie było wszystko czarną kresko rysowane.

Mamy drużynę Tuska i drużynę Kaczyńskich. Obie mają się świetnie. Brylują na rautach, koncertach, w telewizorach, radiach. Niedługo zawisną na plakatach wyborczych.

Polska polityka nie istnieje. Tak samo jak partie polityczne. Mamy tylko prywatną wojnę domową dwóch klanów rodzinnych.

Tak, jak w Somalii.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Igło

No wie Pan?
“Klany rodzinno/urzędnicze” to, proszę Pana, przejaw (a może objaw?) patriotyzmu i dowód na silne więzi międzypokoleniowe. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy przedstawiciele partii, co to sobie gębę wyciera Witosem i Mikołajczykiem. O!

Jeśli zaś chodzi o więzi internacjonalistyczne, to wróble z kręgów dobrze poinformowanych ćwierkają, że pan Sarkozy już nie kocha pani Merkel. Obdarzył – z wzajemnością – uczuciem pana Browna. Modne to jest i zasadniczo słuszne, jeśli obaj panowie chcą nam Nowy Porządek Światowy zaprowadzić.

A poza tym? Szpagat, proszę Pana. :)

Pozdrawiam.


Widzisz, grzmisz

ja zaryzykuję i swój marny głos ku Polsce XXI dam, poważnie

nie teraz to może za paręnaście lat,

czasu mało, ale ryzyko małe dla mnie, najwyżej krew w piach

Pamietasz jak PO startowała, jaki był entuzjazm? jak prawicowy Sobala się cieszył TOK FM-ie, co wtedy jeszcze Waldi Ogiński działał...to były czasy,

była nadzieja…

a teraz pozytywistyczna praca ograniczna jest konieczna

prezes,traktor,redaktor


Ja, proszę panów

wydmuchuję właśnie paprochy z wywiniętych kieszeni w portkach.
Całkiem pozytywistycznie & optymistycznie.


Igło

masz u mnie kszynkę piwa
kłaniam się :)


ale Waldka pamiętasz?

gdybym Cię nie widział w tivi to bym powiedział że to Igła:)

a te kieszenie, jak i mój głos to desperacja…mać

prezes,traktor,redaktor


Szpagat, Panie Kaziku?

To skądinąd pocieszające, bo w tym wieku podnieść się ze szpagatu jest prawie niemożliwe. Więc może tak zostaną, kurz ich przysypie…

Pozdrawiam serdecznie


Pan nie wydmuchuje, Panie Igło.

Oszczędzać należy:-)

Pozdrawiam nieudolnie


>Igła

Polityka jak dla mnie może coraz mniej istnieć. Wszystko i tak się toczy…

A w końcowym rozrachunku i tak mamy tylko to, co sami sobie wypracujemy i sami sobie zapewnimy.

A tak w ogóle, to czy nasza polityka wyglądała kiedyś lepiej?

pozdrawiam


Panie Lorenzo

Pan za wzorzec optymizmu mógłbyś robić. :)

Serdeczności zasyłam.


No, nie zawsze, Panie Kaziku,

czego dowodem choćby moje dzisiejsze wypociny (jak Pan widzi delikatnie daję do zrozumienia, że…:-)

Ukłony


>Igła

No tak. Wszystko sie zgadza. Napisałeś dobry tekt, wyrzuciłeś z siebie żale i pretensjie. Kilka osób się zgodziło.

Tylko co dalej?

Czy to, że jakiś koleś: Igła, Nitka, Naparstek czy Maszyna Do Szycia nasmaruje sobie coś na blogu cokolwiek zmienia? Czy obchodzi kogoś, kogo powinno obejść, do kogo faktycznie ten tekst jest adresowany?

Coś mi sie obiło o uszy na temat TXT jako portalu inicjatyw obywatelskich czy coś w podobie… Więc może zainicjować coś konkretnego zamiast tylko i wyłącznie ględzić?


Delilo

Ględzenie jest właśnie misją niezależnych mediów.
To trochę rola psa Burka, co ma szczekać, jak widzi złodzieja i odstraszać lisa od kurnika; nawet jeśli nadmiernie hałasuje i listonoszowi poszarpał spodnie — to jednak do tego on jest.

Jak Burek z Reksem sąsiadów jednak sobie uwidzi, że jest władny nowe porządki w gospodarstwie zaprowadzić i bierze się zanie studni czy dojenie krów, to coś jest nie halo.

Z innej strony: wędrowny dziad to jakąś nowinę przyniesie, to przypomni dawną historię — to znów jurną przyśpiewkę dla wesołości ogólnej zarzuci. To jego rola i misja. Nech nie kandyduje na wójta czy burmistrza, bo pośmiewisko tylko będzie. Niech też nie marzy o rządzie dusz, bo Wernyhora to postać mityczna a nawet fikcyjna, dlatego ceniona, że jednorazowa. Jakby na każdym rogu zawodził Wernyhora, nic by z tego nie wynikło.

Nie znaczy to, że dziad czy pies podwórzowy są nieistotni i do niczego. Przeciwnie. Do tego są po prostu, do czego są i niech tak pozostanie.
A jak im się uwidzi, wyleźć z roli, to ludziska pogonią.


>Odysie

Nie powiem, sama czasem znajduję w tym ględzeniu niejakie upodobanie, ale znacznie bardziej komfotrowo czułabym się gdyby poza przyjemnością rozmowy z innymi był z tego jeszcze jakiś pożytek.

Ty jesteś człowiekiem spokojny, koncyliacyjnym jak to ostatnio mówi. Ja mam w sobie coś z rewolucjonistki, pewnie dlatego tak trudno mi się z niektórymi rzeczami pogodzić. Rola stróżującego Burka czy dziada ani mi się podoba, ani mi pasuje. Z drugiej zaś strony nie roszczę sobie pretensji do wprowadzania radykalnych zmian. Ale gdyby była szansa choć odrobinę coś zmienić na lepsze, choć jakąś mała, niewiele znaczącą sprawę pchnąć do przodu, to ja jak nabbardziej gotowa jestem w to wejść.

Bo w samo tylko ględzenie (pardą) wolę referentem mówić niż Kononowiczem to ja nie wierzę.
Chociaż bywa miło i fajnie.

No i niech mnie ktoś pogoni :)


Maksiu

Czytasz “Lubińskie kwiatki”.
No to jest właśnie ta twoja “Polska XXI”.

www.pomocdlarenaty.pl


Mad

wiem, ale na początku nawet gówno (wybaczta) czepia się łódki krzycząc płyniemy

a jaka jest lepszejsza alternatywa?

inna kanapa?

prezes,traktor,redaktor


Szanowna Deliilah

Kiedy mnie już tylko słowo pozostało.
Przyznaję.
Koślawe & złośliwe.


Igła

Wszystko znaczy nic.

Ale totalne kwestionowanie daje słuchaczom przy piwie poczucie wnikliwości wysłuchiwanego tekstu. Juz uzasadniać nie trzeba. Albo w ostateczności spiskiem. Jak ktoś jeszcze słuchał.

No, nie nadymaj się. To może zwróciisz uwagę na sprzeczność między początkiem a końcem tego co piszesz.


Maksiu

Jeśli początkująca i niewielka inicjatywa nie potrafi, czy nie chce wyeliminować ścierwa ze swoich szeregów już na wstępie, to sorry.

www.pomocdlarenaty.pl


Pewnie, że zauważyłem

Bo mnie też, tak jak i tobie wszystko z Kaczorami się kojarzy.
Nawet przy myciu zębów i wzuwaniu chodaków.
Nie dość, że rydzykowe endeki to na dodatek sprzężone z sld kato/faszystowsko/lewicowo/związkowe złodzieje.
I kaczkę z jabłkami żrą za nasze.

Czy to miałeś na myśli?


Igła

rozkroku właśnie nie ma. jest jedynie dwugłos.

I nie będzie inaczej gdyż PO & consortes jest wg mnie zdeterinowane by był albo jednogłos albo totalna wojna na wilu odcinkach: – z opozycją – ze świdaomością społeczną: wspierające media, walka z dociekliwym IPNem – i zadnych pytań

Lepiej napisz jakie widzisz wyjście z tego klinczu.

Jedyne wyjście z tej sytuacji to “okragły stół bis” i nowe dogadanie się jakich tematów nie ruszać a potem nastąpi powszechna miłość i II Irlandia.

Póki co – póki pytania są zadawane, póty mamy wojnę. Bo gdy jest wojna wtedy łatwo znaleźć winnego. Więc mamy wojnę i brzudkich Kaczyńskich winnym braku projektów ustaw, braku budowy autostrad, reformy finasnów publicznych, zrowia szkolnictwa, wykorzystania funduszy unijnych.

Wg PO Kaczory nadal rządzą i mimo przygniatającego poparcia społęcznego dla koalicji Tusk nie może budować II Irtlandii.

Igło gdy są “wrogowie” po co cokolwiek robić. Wszak wystarczy, że “niewiedzialna ręka rynku” wszystkiego dokona. Tusk rzeczywiście w “tę rękę wierzy” skoro się zajmuje wszystkim oprócz tego co obiecywał idąc do premierostwa.

Im więcej pytających więc tym gorzej dla władzy… . Więc pytać trzeba jak Cenckiewicz czy Gontarczyk…. .

Pozdrawiam.

************************
człowiek ponoć “zaczyna się” wtedy gdy dziękuje…. . Zgadzam się z tą myślą. :-))) Dziękowanie to bardzo ludzka rzecz.


Panie Poldku

Toć Tusk nie wierzy w żadną niewidzialną rękę tylko w swoją.

Tak samo jak rydzyki nie wierzą w Boga tylko w Ojca Dyrektora.

Toć to te same lustra są.


Właśnie dlatego jest szansa

zobaczyc czy “widzą”

no to mają szanse na mój głos, zobaczymy jak długo

prezes,traktor,redaktor


Igła

Tusk raczej na “o.dyrektora” nie wygląda ale raczej na takiego co to się załapał na poosadę u “niego”.
:-)

A co do “wierzących” – chyba myślisz KOmorowskim… – a więc interesownie.

Pozdrawiam.

************************
człowiek ponoć “zaczyna się” wtedy gdy dziękuje…. . Zgadzam się z tą myślą. :-))) Dziękowanie to bardzo ludzka rzecz.


I jak widać

na załączonym obrazku zaś cała para idzie w gwizdek.

Igła tekst napisał aktualny pod rozwagę i dyskusję,a my już wrogów widzimy i winowajców mamy.

Kuźwa niech każdy z nas spojrzy na siebie i odpowie na nieprzemijające słowa J.F.Kennedy’ego:“Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla swojego kraju”.

Jesteśmy mistrami świata w zwalaniu winy na innych,a sami jestesmy caculko.


>Igła

Że złośliwe to się mogę zgodzić. Ale koślawe? W żadnym wypadku. Dobrze Pan piszesz, ostro, z jajami .

Mi chodzi tylko o to, żeby z tymi słowami zrobić coś więcej. Nie wiem jeszcze co, może w formie biuletynu do sejmu rozsyłać, albo Kancelarię Słońca Peru Mistrza Bajeru ulotkami z takim tekstem jak powyższy zarzucić?


Del

A co ty moimi tropami popylasz, no?

www.pomocdlarenaty.pl


>Doggy

Bo w sumie niezłe te Twoje tropy. I w przypadku tekstu Igły znacznie łatwiej byłoby przekuć słowa w czyn, niż w przypadku spraw, o których Ty piszesz.

Ale widzę że przekuwaniem słów w czyny Admini nie są zainteresowani, więc ja też sobie odpuszczę wszelkie obywatelskie rojenia.

A Tobie Doggy życzę powodzenia w demaskowaniu lubińskiej mafii. Trzym się i nie puszczaj.


Ale Igle nie chce się!

A wiesz, że myślałem o napisaniu czegoś w rodzaju poradnika samorządowca?
Tak, by wykorzystując kwiatuszki, co nie co dowiedziałaby się ludożerka, jak dymaną jest?
I jeszcze płacącą za dymanie owo?

www.malamoskwa.pl


>Doggy

To dlaczego nie piszesz?


bo trzeba poczekać do kampanii wyborczej samorządowej

bo to ma też graficznie fajnie wyglądać, coś jak poradnik amwayowca,
póki co zobaczymy, co w państwie txt ojce na rzuconą wcześniej ideę; ja tam daję im czas.

w sumie też mogłabyś ruszyć zadek i coś zacząć skrobać na ten temat.

zresztą jakby pozostali Konfederaci też popełniali raz na ruski miesiąc tego typu tekst, zamiast często bić pianę, na pewno powstałoby sporo fajnych rzeczy.

bo jak na razie, to oprócz Kleiny nie pamiętam nikogo, komu by zależało.

Fajnie jest pisać, że Antarktyda płonie, gdy pod oknem syf, na który można mieć wpływ.

www.malamoskwa.pl


>Doggy

I Ty przeciwko mnie, Brutusie? Zamach chcesz zrobić na moją złotą wolność i do pisania mnie zagnać? Za co???


Delllllll

Fuck złota wolność, gdy las płonie!!!!

:-)))

www.malamoskwa.pl


>Mad

Wiesz, ja popieram. Naprawdę. I do każdej pożytecznej inicjatywy gotowa jestem się przyłączyć i wspierać rozmaicie. Ale w pisanie jakoś nie wierzę. Zwłaszcza moje własne.


Pffff

To powiem Ci wprost: o kant dupy rozbić takie poparcie. Poważnie.
Najlepszym poparciem jest wg mnie napisanie raz na jakiś czas tego typu tekstu.

Bo wiesz, można sobie co drugi wieczór brąkać, że “oni”, “źli” “uwzięli się”, tylko, wiesz, uważam, że zamiast marudzić, większy efekt da opisywanie.

Bo wtedy ci opisywani wiedzą, że ktoś patrzy na to, co wyprawiają.

Na początku to oleją.

Potem zobaczą, że to konsekwentne i wkurzą się.

A wkurzenie będzie tym większe, im mniejszy wpływ na to, znaczy to pisanie będą mieć.

Zresztą. To co mówisz, wskazuje na coś takiego, powiem brutalnie: po chuj mam kopać się z koniem, skoro inni tylko patrzą i kibicują nie wiedzieć czemu, zamiast spierać swoim opisywaniem tego typu kwiatków.

No powiedz sama?

www.malamoskwa.pl


Obywatelko Delilah!

bo jakem Serwer, do raportu zawezwę :)
Prace są w toku (nie mylić z Rozmowami).
Realizacja wymaga całej góry serwerogodzin.
Ducha nie gasić tylko podtrzymywać, i czekać wytrwale.
Ot co!

Serwer TXT pozdrawia


Mad & Dellilach

Patrzcie – tytuł.


Ok, Doggy

Ja jestem z tych, którzy dają się przekonać poważnym argumentom.

O ile zdążyłam się zorientować często zabierasz głos na tym lubińskim forum, które kiedyś linkowałeś. Napisz z łaski swojej, czy to Twoje ( i nie tylko Twoje) pyszczenie (pardą) odniosło jakiś konkretny efekt. Czy jakikolwiek palant z magistratu zmienił swoją decyzje pod wpływem głosów i opinii internetowych forumowiczów. Co udało się Wam załatwić, jaka sprawę przeforsować?


>Serwerze

A co ja niby robię (poza tym, że się warcholę, rzecz jasna)?


Dell

Tam, gdzie linkowałem, zabrałem głos dwa, góra trzy razy i do tego w konkretnej sprawie. Pudło więc.

Dobra, zrobisz jak chcesz, mi się nie podoba to co mówisz.
Nie chcesz, to leż do góry brzuchem.

Dziękuję za uwagę.

www.malamoskwa.pl


Obywatelko Delilah!

a toto to co to jest?

> Ale widzę że przekuwaniem słów w czyny Admini nie są zainteresowani,
> więc ja też sobie odpuszczę wszelkie obywatelskie rojenia.

toż to sabotaż na duchu w czystej postaci!

Ja apeluję do Obywatelki o niegaszenie.

Apeluję i w rączki całuję :)

Serwer TXT w akcji


>Doggy

Ty sie nie nabzdyczaj, bo to bez sensu. Może jednak przyjmiemy za dobrą monetę obietnice Serwera (chociaż kto by tam wierzył maszynom?) i poczekamy na te wszystkie innowacje. A jak już sie one pojawia, to wtedy zjednoczymy siły.
Może być?


Daruj sobie, Del

Przecież nie chce Ci się...

A to czy się nabzdyczam, czy nie, to sorka, ale to lepiej ja wiem, jak reaguję na Twoją olewkę.

www.malamoskwa.pl


>Serwerku

Oj tam zaraz…napisałam to tylko po to, aby Cię zdopingować do roboty.

Jak widać chyba mi się udało.

:)


Sergiuszu

Ano ciekawe, jak to nikt z bywalców nawet nie zająknął się o potrzebie takiego działu.

Żeby nie skończyło się, że planujemy działać i zmieniać sami dla siebie…

Szkoda słów.

Chyba nie ma za bardzo co się spieszyć.

Póki co polecam dobry film “Zdrajca”.

www.malamoskwa.pl


Mad,

mnie to jakoś nie martwi.

Wiesz dlaczego?
Bo to nie jest żadna niespodzianka, że większość ludzi lubi po prostu pogadać.
I rozejść się do domów.

W tym nie ma nic złego, to normalne i zdrowe.
Wiesz co by to było, gdyby tak większość ludzi żwawo przechodziło od słów do czynów? Kóniec świata już pińcet milionów razy by był.

Tak ma być.
Cieszmy się, że tak jest.
I róbmy swoje.

Poważnie to piszę i z pogodnym wyrazem twarzy :-)

Jeśli w coś wierzysz, nie ma znaczenia czy ktoś idzie z Tobą.
I nie ma znaczenia ilu Cię po drodze zdradzi.

Może mi jest łatwiej, bo już znam to wszystko z innych czasów i miejsc?

Jeśli robisz coś, co uważasz za ważne, a pojawiają się zdrajcy i/lub szydercy,
to już wiesz, że dobrze idziesz.
Tak to działa.

Ja tej mojej recepty na sukces nie przepisałem z mądrych książek.
Z praktyki przepisałem.
Trudna w stosowaniu, bardzo trudna.
Ale działa.

Pozdrowienia.


Serg

Wiesz, ja wolałem to powiedzieć na wstępie.
W sumie to tak raczej sam dla siebie:-)

Działajmy. Razem.

Co najwyżej będę wbijał szpilę tym, co chcą ratować lwy na Alasce tolerując to, czego niby nienawidzą w swoich miejscowościach.

Choć mogliby dorzucić kamyczek.

No ale dobra. Działajmy.

:-)

www.malamoskwa.pl


>Mad

Wiesz co jest największym przekleństwem obywatelskiej postawy?

To, że ludzi, ktorzy chcą i mogliby coś zrobić zaczynają się ze sobą kłócić już w fazie omawiania projektu. Efektem tego jest zaniechanie wszelkiego działania.

Ja mówę: ok, popatrzę jakie są możliwości, zastanowię się, a Ty od razu się ciskasz, zarzucasz mi olewkę i brak zainteresowania.

Mam nadzieję, że ochłoniesz. I że warto poczekać na obietnice Sergiusza.


Ok, Delilah

Ciskam się.
Czekam na ochłonięcie.

Zadowolona?

Co tam jeszcze wymyślisz?

Leć śmiało.

A potem dalej mów, że popierasz podczas, gdy i tak nic nie zrobisz.

Daruj sobie.

www.malamoskwa.pl


>Mad

Spoko. Mówisz i masz. Juz sobie darowałam.


Mam wrażenie, że darowałaś sobie, zanim o tym zaczęłaś mówić.

Twoja potrzeba rozpierduchy jak widzę to tylko gadanie.

www.malamoskwa.pl


Igło

Ale jest jeszcze coś.

Mętlik spowodowany gwałtownym przejściem z komuny do kapitalizmu, gdzie klasa polityczna ani na milimetr nie przyczyniła się do edukacji obywatelskiej społeczeństwa.

Wszystko działo się bez przygotowania społecznego, bez objaśniania rzeczywistości.

I to się pomieszało.

“Po chwili” dochodzi IV RP, która tak naprawdę, w sensie idei nie wiadomo czym jest?

I te trzy światy łączą się z sobą.

Powstaje jakaś hybryda epok, ludzi w rozkroku, którzy mają rozchwiany system wartości, autorytetów itd. itp.

A potem, gdy jesteśmy przyjęci do UE dochodzą wyjazdy za granicę, gdzie wszystko okazuje się jeszcze inne.

Toż to przeciętny człowiek pierdolca dostaje. I ja nie mam do niego o to pretensji.

Co jest gorsze: niewiedza czy obojętność? -Nie wiem. Nie obchodzi mnie to


Mad,

“Toż to przeciętny człowiek pierdolca dostaje”

Dobre podsumowanie.
No a elyty pławią się w morzu korzyści wynikających z tej dezorientacji.
Do czasu.
Pewnie sporo tego czasu do czasu upłynie (2,3 pokolenia?).
Ale jeśli byśmy się zadowolili strzelaniem fochów między sobą, to i 5,6 pokoleń może być za mało. Tak myślę.


Oj!

Może, ale dopóki media nie zaczną kreować pewnych standardów oraz ich przestrzegać,

jeśli ludyszcze będzie akceptować nieakceptowalne i na dodatek pochwalać cwaniactwo oraz “ale mu przypierdolił”

jeśli politycy nie zaczną kreować nowych, obywatelskich postaw

jeśli nie powstanie etos pracy, odpowiedzialności, szacunku

to będziemy mieć gówno, a nie sprawne państwo i zdrowe społeczeństwo.

Pardąsik. Przecież my je mamy.


Mad,

przecież my praktycznie nie mamy elit, najwyżej elyty.
Żeby to jeszcze miało jakiś kabaretowy poziom chociaż.
Nie mamy społeczeństwa obywatelskiego tylko post-zaborowe.
I trochę pamiątek w przetrzebionych kufrach.
Przecież o czym my mówimy, skoro nam się Coca-Cola w sklepie z wolnością kojarzy?
Państwo to dla nas synonim zaborcy, wroga.
I jeszcze te posowieckie kadry, stare ale jare.
I tych kadr dziedzice – malutkie lokalne kacyki.
Jak w Lubinie, Legnicy, Olsztynie, Słupsku.
To jest w ogóle cud jakiś, że Polska jest.


Ano właśnie

I choćbyśmy mieli nie wiem jak doskonałe recepty, to w zderzeniu z materią przegramy.
Niestety.


Mad,

to błędny wniosek.

Przegralibyśmy, a z nami nasze dzieci i wnuki, gdybyśmy zrezygnowali ze zderzania się z materią. W tym cała rzecz.

Jeśli czegoś kluczowego potrzebujemy, to nauczenia się łapania horyzontu czasowego wykraczającego poza zasięg naszego codziennego wzroku.

To nawet nie jest rzecz w tym, że współcześnie czas szybciej zasuwa niż 200 lat temu.

To jest jak z sadzeniem drzew. Czy dęby sadzimy dla siebie? Czy musimy wiedzieć co będzie za 200 lat, żeby ocenić sensowność sadzenia drzew?

W tych sprawach pewnych pytań się zwyczajnie nie zadaje, tylko robi się to co trzeba robić.


Igła

Właściwie tak jest, lecz JOW nic by nie zmienił, byłoby jeszcze gorzej.


Subskrybuj zawartość