Czego chciałbym się dowiedzieć?

Od polityków oczywiście. Bo im płacę. Codziennie, nawet wtedy kiedy nic nie robię tylko dłubię w zębach. Bo zakup wykałaczki obłożony jest podatkiem Vat.

A parę pytań mam. I nie są to pytania do jakiejś pani Pitery czy Szczypińskiej albo kogoś o nazwisku Niesiołowski czy Kurski.

- Chciałbym się dowiedzieć co porabia spółka Nowa Sarmatia w sprawie rurociągu z Brodów. Jaki jest harmonogram prac oraz ich budżet, jakie umowy podpisano i jaki jest kalendarz prac?

- Takie same pytania mam w sprawie Gazoportu pod Świnoujściem. Co w tej sprawie wydarzyło się w ciągu ubiegłego roku, jaki jest postęp prac i co w tej sprawie zrobił obecny rząd?

- Chciałbym się dowiedzieć co w sprawie potencjalnego kryzysu energetycznego będą robiły takie spółki jak PERN, PGNiG, Orlen, Lotos, spółki energetyczne oraz sieci przesyłowe. Są to spółki państwowe lub zdominowane przez Skarb Państwa. Chciałbym np wiedzieć ile czasu zajęłoby podwojenie wydobycia krajowego gazu? Albo np czy i kiedy rafineria w Możejkach zostanie połączona z naftoportem w Butyndze albo z polskim systemem rurociągów?

- Chciałbym się dowiedzieć co się dzieje z mostem energetycznym na Litwę oraz ze wspólną, tam, budową elektrowni atomowej? Chciałbym się dowiedzieć co z polską elektrownią atomową?

- Chciałbym się dowiedzieć co z planami gazyfikacji węgla pod ziemią, bo kiedyś podobno były nieopłacalne ze względu na ceny węgla. Czy przypadkiem coś od roku się nie zmieniło?

- Chciałbym się dowiedzieć, czy priorytetem dla polskiego lotnictwa powinno być strzeżenie nieba nad Islandią, czy też wspólna baza lotnicza w państwach bałtyckich?

- Chciałbym się dowiedzieć, kiedy polskie lotnictwo będzie posiadało nie 50 nowoczesnych myśliwców ale 250, kiedy w Marynarce Wojennej będą służyły okręty liczące sobie kilka lat eksploatacji i przystosowane do nowoczesnego pola walki a nie stare łajby z lat 50tych i 60tych, często pozbawione uzbrojenia? Chciałbym się dowiedzieć kiedy Wojska Lądowe będą miały nowoczesne czołgi, wozy bojowe, artylerię a nie modele z lat 60tych i 70tych?

- Chciałbym się dowiedzieć, czy różni stratedzy twierdzący, że w XXI wieku wojny będą miały charakter niesymetryczny, a najważniejszym rodzajem sił zbrojnych są 2 bataliony komandosów nadal tak twierdzą?

- Chciałbym się dowiedzieć dlaczego Szwecja dysponując takim samym budżetem na obronę narodową dysponuję najnowocześniejszą bronią na świecie i jest jednocześnie jej producentem a Polska nie? Na co więc idą nasze pieniądze?

- Chciałbym się dowiedzieć jakie realne korzyści zyskała Polska od momentu przystąpienia do NATO, poza osławionym pkt 5 deklaracji? Jakie instytucje, bazy, struktury natowskie istnieją na terenie Polski?

- Chciałbym się dowiedzieć, co zawiera tajna część porozumienia w sprawie Tarczy? Czy jest tajna bo funta kłaków warta, czy dlatego, że daje nam dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa od USA?

- Chciałbym się dowiedzieć co polska dyplomacja zamierza zrobić z planem polsko-szwedzkim – Partnerstwa dla Wschodu, jak zamierza wciągnąć w orbitę zachodu Białoruś? Jakie będą na ten plan środki, jacy sojusznicy?

- Chciałbym się dowiedzieć ale to już od dziennikarzy, czy znajdzie się jakaś redakcja albo chociaż publicysta, który się zainteresuje czymś więcej niż zidiociałym Palikotem albo czerwonym nosem Karskiego, czy impertynencją Nowaka?

Ale się nie dowiem.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

!!!

Tak właśnie. Należy pytać. Ale nie powinniśmy robić tego tylko my, małe żuczki, nie powinni tego robić dziennikarze, ale powinni o to pytać posłowie w ramach interpelacji. Uzyskamy jednoznaczne i oficjalne stanowisko rządu. Najlepiej z terminarzem.

A jak już uzyskamy, to dzień po dniu będziemy weryfikować, co zrobili, a co nie.

W ogóle byłoby miło, gdyby wszelkie rządowe/prezydenckie/samorządowe obietnice typu “Każdy będzie miał pod domem Mercedesa” zawierały również horyzont czasowy. Wtedy łatwo można by z nich rozliczać.

Żądajmy harmonogramów!

Ode mnie nikt nic nie kupi, jeśli nie zobaczy obrazka z diagramem Gantt’a.

Drobne uzupełnienie. Naftoport obsługujący rafinerię w Możejkach jest w Butyndze (jakieś 50km na północ od Kłajpedy i ponad 100km od Możejek), a budowa rurociągu, czy to do Butyngi, czy do Kłajpedy, musi być inwestycją wspieraną/finansowaną przez rząd na Litwie, bo to w końcu cel strategiczny bardziej dla Litwy, niż dla Polski. Nie wyobrażam sobie, bym płacąc za paliwo opłacał (na pewno na niejasnych warunkach) inwestycję polskiej firmy w litewskie bezpieczeństwo. Oczywiście do momentu, kiedy Polska i Litwa dogadają się oficjalnie, na poziomie szefów rządów. W ogóle na temat Możejek mam pogląd mocno kontrowersyjny. Fakt, że Orlen je kupił to jest świetna rzecz dla Litwy (uniezależnienie od Rosjan i związek z bardziej przewidywalnym partnerem), a taka sobie dla Polski (jeszcze długo będziemy do tego dokładać). Sprawa kompletnie przegrana strategicznie patrząc na perypetie z planowaną elektrownią atomową na Litwie.

Takie coś na początek polecam, ot tak dla zaciemnienia obrazu:
http://gwiazdowski.blogbank.pl/2008/07/14/orlen-z-reka-w-klajpedzie/

Ale tutaj nam Rosjanie, chcąc nie chcąc, zrobią prezent. Jak znam życie, za 10 lat stanie (z powodów politycznych) potężna elektrownia atomowa w obwodzie królewieckim i nie bardzo będzie miała komu sprzedawać prąd. A prądu nie da się pociągami przetransportować. To może wtedy przyjdzie pora na polsko-litewskie embargo?


A to..

zaraz tę Butyngę poprawię.

A, których posłów ma pan na myśli?
Tych co chleją w bufecie sejmowym, czy tych którzy w ramach zdobywania doświadczeń wizytują Burkina Faso i Boliwię?

A co do Możejek, to mam inne zdanie, choć pewnie bardziej uzasadnione polityką niż ekonomią.


Panie Igło,

Dobre pytanie co do tych posłów.
Ale może wśród 460 znalazłby się przynajmniej jeden, który rozumie, w jakim celu został wybrany. I celem tym nie jest dobro jego osobiste, czy jego aktualnej partii, ale nieco więcej.

Może jedna sztuka się znajdzie. Wszystko mi jedno, z której bandy partyjnej.

Wracając do Możejek. Ja to, krótko mówiąc widzę tak, że komuś bardzo zależało na ugryzieniu ruskiego niedźwiedzia w dupę, bez liczenia się z kosztami. No i udało się. Niedźwiedź został ugryziony. Nawet lekko raz jęknął. Niestety, nie poszło za tym danie niedźwiedziowi w mordę, skończyło się na samozadowoleniu. A niedźwiedź się dość szybko zregenerował i zareagował. Taki jest stan na dziś. Nie twierdzę, że sprawa jest przegrana, ale by ją wygrać (politycznie i ekonomicznie) należy ciężko nad tym pracować. Inaczej za rok w Możejkach znowu wybuchnie przypadkowy pożar. Przypadkowo niszcząc akurat wyremontowane instalacje…

Zgadnie Pan, Panie Igło, jakie oficjalne języki obowiązują w rafinerii Możejkach? Pewnie Pan zgadnie, ale dla porządku powiem, że litewski, rosyjski i ostatnio coraz częściej angielski.

Zgadnie Pan, którego języka się tam najczęściej używa?

A może zechce Pan zgadnąć, gdzie ma siedzibę centrala ŁukOilu na Pribałtykę? I dlaczego jest to 5 km od rafinerii w Możejkach?

Mam zadawać następne pytania?

Gdy się powiedziało A, szczególnie w tak niejednoznacznej kwestii, trzeba być konsekwentnym. I realizować strategiczne cele, niezależnie od tego, kto aktualnie siedzi przy korycie. A nie zmieniać strategię co 4 lata.


Z tym..

to ja się akurat zgadzam.

A co do języka, to wie pan, po polsku na Litwie przeważnie mówią biedni chłopi a w dobrych firmach pracują przywiezieni przez sowietów ruscy technicy.

Tylko kto broni ściągać polskich specjalistów z Gdańska czy Płocka?


Najciemniej pod latarnią

Nie chwaląc się, ale w sprawie ostatniego pytania, to na łamach TXT ogłosiłem kilka tekstów na tematy poruszone w przedstawionych pytaniach. To, że nikt ich nie zauważa, bo albo nie chce, albo ich nie czyta. Warto więc czasem najpierw uderzyć się też własne piersi, zanim rzuci się w kogoś kamieniem.


Ja akurat

czytam i wklejam na 1 stronę.
Więc to chyba nie do mnie?


> WSP Igla w powakacyjnej zwyżkującej formie

Wszystko pięknie, słusznie i nawet całkiem mądrze. Tylko co z tego? Popisać sobie możesz, papier jest cierpliwy, ekran również.

Zmontuj silną grupę, przygotujcie transparenty ze stosownymi hasłami, w razie czego jakąś petardę czy kilka zgniłych jajek do obrzucenia kogo trzeba i hajda pod Sejm.

Albo ewentualnie można zaangażować społeczność tekstowiskową do napisania i wystosowania petycji z żadaniem odpowiedzi na te pytania. Rzekomo obywatelsko miało być, nie? No to może najwyższa pora te słowa wprowadzić w czyn.


Niespodziewane postscriptum

Z dzisiejszych wiadomości:

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,5647358,Mazeikiu_ma_dlugi...

Znaczy już i koleją nie będziemy ropy wozić. I tak właśnie wychodzimy na amatorsko realizowanej mieszance polityki i biznesu. Dokładając do tego wysokie stawki przeładunkowe w terminalu w Butyndze chciałoby się zapytać: Czy na pewno o to nam (Polsce) chodziło?


>Igło

hmm – ponizej troche info o polskiej ropie z Morza Północnego.
To tak, bo chciałeś się czegoś dowiedzieć ;-)

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,5646173,Pierwsza__polska_...

pozdrowienia


Panie Igło

W kwestii szeroko rozumianego polskiego bezpieczeństwa energetycznego, chyba w końcu coś się ruszyło. Niesporo i na razie na poziomie dyskusji nad wstępnym projektem o polityce energetycznej Polski, ale jednak.
Wspominałam o tym pośrednio u Mireksa.

Bardziej szczegółowe informacje wraz z tekstami dokumentów znajdzie Pan tu

Martwią mnie trochę wynurzenia ministra Pawlaka, zawarte w wywiadzie dla “The Wall Street Journal Polska” (z bodajże 19 sierpnia) o “wysokich kosztach” dla stosunkowo niewielkiej elektrowni jądrowej (1000MW), które wynosić mogą (jak się ocenia) 3 mld euro.
A cóż to jest w proporcji do rocznych dopłat budżetu dla np. KRUS?

Pozdrawiam energetycznie…


Pani Magio,

Pawlaka zmilczmy. On kiedyś sobie pójdzie, jak już się dorobi.

Natomiast co do małych elektrowni jądrowych, to szczerze mówiąc, wolałbym jedną większą (ponad 2GW), ponieważ koszty stałe są w tego typu elektrowni bardzo znaczącym elementem w kalkulacji, niezależnie od zainstalowanej mocy.

Zgadzam się, że 3 miliardy € to jest, w dłuższej perspektywie, wielkie nic.
Problemy, jak wiemy, są inne. Jednym z nich jest lobby węglowe. I o to się cała batalia, a nie o ekologów, rozbija.

I znowu powtórzę starą mantrę – rząd ma myśleć strategicznie, dalej niż do końca kadencji, a nowy rząd nie może wywracać do góry nogami tego, co zrobił poprzedni.

Czy i kiedy się tego doczekamy?

Chociaż “w temacie” autostrad rząd nie robi rewolucji – trochę uporządkował pisowski bałagan i realizuje istniejące projekty. Mam wrażenie, że nawet całkiem (z zachowaniem proporcji) sprawnie.


Panie Oszuście Pierwszy

Pawlak jest z partii chłopskiej. To wiele tłumaczy. :)

Pojęcia nie mam, czy kiedykolwiek czegokolwiek, poza partyjnymi wojenkami, się doczekamy. Prawdą jest natomiast (fakt, że jeszcze niezrealizowaną), że aktualny rząd proponuje jakąś tam strategię energetyczną do roku 2030. Znaczy się: dłuższą niż na jedną kadencję. Czy zostanie przyjęta i co z niej zostanie po kolejnej zmianie rządu? Możemy sobie gdybać. Do woli.

Z tego, co wiem (a wiem niewiele) łatwiej jest wybudować dwie mniejsze niż jedną większą elektrownię jądrową. Łatwiej, bo wielkie bloki dla wielkich elektrowni jądrowych budują tylko dwie albo trzy firmy na świecie. I zamówienia mają zaklepane na jakieś 5-7 lat do przodu. Tych, które obsługują mniejsze zamówienia jest nieco więcej. A czas ma też znaczenie. Chyba.

Pozdrawiam atomowo… :)


Jeśli w ogóle to tylko EPR!

Z elektrowni atomowych polecam typ EPR (European Pressurised water Reactor).
Technologia francusko-niemiecka (AREVA i Siemens). Reactor produkowany w Finlandii.
2 tego typu reaktory Francja sprzedala Chinom za 8 miliardow euro. Najdrozszy kontrakt w historii cywilnej energetyki nuklearnej.
Maksymalna dlugosc zycia reaktora 60 lat. Moc 1600 MW.
Mniej odpadow radioaktywnych, efektywniejsze wykorzystanie surowcow.
Cud techniki:))


Igła komentarz z cytatami i źródłami

Pytanie Igły
===

- Chciałbym się dowiedzieć co porabia spółka Nowa Sarmatia w sprawie rurociągu z Brodów. Jaki jest harmonogram prac oraz ich budżet, jakie umowy podpisano i jaki jest kalendarz prac?

Odpowiedź Kejowa
————————————-
TEZA MINISTERIALNA
Perspektywy dwustronnej współpracy w sektorze elektroenergetycznym, gazowym i naftowym były głównym tematem rozmów wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka z Jurijem Prodanem, ministrem ds. paliw i energetyki Ukrainy. Spotkanie odbyło się 14 sierpnia br. w Ministerstwie Gospodarki.
Uzgodniono także, że w ramach rozwoju inicjatywy tworzenia Bałtycko-Czarnomorskiej Przestrzeni Tranzytowej Surowców Energetycznych, do końca 2008 r. opracowana zostanie możliwość transportu gazu ziemnego ze złóż basenu Morza Kaspijskiego do Europy. Ministrowie z satysfakcją odnotowali też postęp jaki osiągnięto w dziedzinie rozbudowy Euro-Azjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. Obie strony potwierdziły, że udzielą wszelkiego wsparcia na rzecz rozwijania nowego korytarza transportu ropy naftowej z tego kierunku.
http://www.mg.gov.pl/Wiadomosci/Strona+glowna/Waldemar+Pawlak+i+Jurij+Pr...
————————————————————-
Moim zdaniem ; Bełgot polityczny – ekipy ukraińskiej i polskiej , nie użyto słowa SARMATIA.
Takiej fikcji jak budżet , kalendarz inwestycji po prostu nie ma , ale kilku kacyków kupiło ziemie po stronie polskiej pod wywłaszczenia na trasie rurociągu.

Pytanie Igły
===

Chciałbym się dowiedzieć co się dzieje z mostem energetycznym na Litwę oraz ze wspólną, tam, budową elektrowni atomowej? Chciałbym się dowiedzieć co z polską elektrownią atomową?

Odpowiedź Kejowa
—————————————

TEZA MINISTERIALNA
Cyt. Dot. Waldemara Pawlaka MG Natomiast jak wynika z posiadanego przez Biuro Prasowe MG stenogramu, wicepremier [Pawlak] powiedział: Mówiąc o energetyce nuklearnej trzeba zachować zdrowy rozsądek. Nie może być tak, że pod pretekstem bezpieczeństwa energetycznego, popadniemy z kolei w przesadę i bez opamiętania będziemy rozwijać energetykę nuklearną. Niesie ona spore ryzyko i to nie tylko związane z samą technologią, zagrożeniami, ale także z dostępnością wzbogaconego uranu. Czesi na przykład w całości przechodzą na dostawy rosyjskie. Te wszystkie dyskusje, muszą zmierzać do zrównoważonego wykorzystania zasobów. http://www.mg.gov.pl/Wiadomosci/Strona+glowna/Komunikat+Ministerstwa+Gos...
——————————————-

Moim zdaniem ; lobby węglowe nie dopuści to tego projektu atomowego.


:)

dobrze Igła pisze….

ale to :

Chciałbym się dowiedzieć, kiedy polskie lotnictwo będzie posiadało nie 50 nowoczesnych myśliwców ale 250, kiedy w Marynarce Wojennej będą służyły okręty liczące sobie kilka lat eksploatacji i przystosowane do nowoczesnego pola walki a nie stare łajby z lat 50tych i 60tych, często pozbawione uzbrojenia? Chciałbym się dowiedzieć kiedy Wojska Lądowe będą miały nowoczesne czołgi, wozy bojowe, artylerię a nie modele z lat 60tych i 70tych?

to chyba pinondze…. oj, dużo ich, dużo… chyba , odpowiedź, a jakże, banalna
==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Znaczy...

uważasz Hamiltonie, że nam się nie opłaci?


Bez opamiętania

‘Nie może być tak, że pod pretekstem bezpieczeństwa energetycznego, popadniemy z kolei w przesadę i bez opamiętania będziemy rozwijać energetykę nuklearną.’
Cyt. z wypowiedzi Pawlaka (Keyow)

Zalecane opamiętanie jak najbardziej, zwlaszacza ze w tej dziedzinie nic nie zrobiono.
W innych branzach rozsadek i opamiętanie dominuja calkowicie:
budowa autostrad
modernizacja kolei (odcinek Wroclaw-Warszawa 7 godzin jazdy bo w trakcie modernizacji)
budowa metra (20 lat budowana jedna linia w Warszawie)
reforma slużby zdrowia

Litosciwie skonczę tę wyliczankę.


Pawlak

postawiłby zapewne na elektrownie spirytusowe i kontyngent ziemniaka do skupu państwowego?


Pytania!

Niejeden chciałby to wiedzieć, nawet więcej, oczekiwalibyśmy satysfakcjonujacej odpowiedzi. Tymczasem z powodów braku takich konkretnych pytań żyjemy w niepewności, i w braku poczucia bezpieczeństwa.
Zawirowania polityczne ostatnich tygodni sprawiają, że zwykłych ludzi, nie żyjących przecież na codzień wielką polityką ogarnia strach.
Plomienne przemówienie Prezydenta w Tbilisi od razu zwraca uwagę na ów “kij” wspominany przez Th.Roosvelta. Nie mamy znaczącej sily zbrojnej, a jej kondycja niewiele zmieniła sie od czasu gdy odbywałem sam wojskową służbę. Czyli od trzydziestu lat. A i wtedy jej kondycja była marna.
Biedni starsi ludzie z niepokojem myślą, czy zgaśnie im ogień w gazowej kuchence, a jeżeli nawet nie, to ile bedą musieli zapłacić ? Za prąd, o ile nie będzie wyłączeń. Za węgiel. Kto się zapyta o podstawy ich bytu w ich imieniu?
Czy rozpasanie tzw ekologów torpedujących za niezły szmal sensowne i nieodzowne inwestycje zostanie wreszcie ukrócone, i zapłonie zielone światlo dla energetyki jądrowej?
Czy stać nasze państwo na tak rozbudowany parlament, gdzie prawo Parkinsona, tzw. Prawo Tysiąca doskonale funkcjonuje już powyżej setki?

I co jest z ta reformą finansów publicznych, o której cuda opowiadają kolejne rządy?
Nawet kląć nie ma siły!

tarantula


Panie Igło

Przypisuje mu Pan taką inowacyjną lotność umysłu?
Byc moze trzezwo(!) ocenia rzeczywistość, patrząc z perspektywy na wieloletni brak opamiętania w strategicznych branżach przemysłu.


Elektrownia spirytusowa i kontygent ziemniaka

Igła pisze, ze czyta moje teksty energetyczne i wkleja je na pierwszej stronie, za co jestem mu niezmiernie wdzięczny. Czyta, ale czy pamięta, co tam napisałem? Czy ktoś z wyżej piszących blogerów zwrócił na nie uwagę? Oczywisćie, że jest wolność i nikt moich tekstów nie musi czytać, ale jak mamy ze sobą dyskutować to powinniśmy sie nawzajem szanować i poznawać wzajemne stanowiska, a nie bojkotować lub jak czyni to Igła szydzić (Elektrownia spirytusowa i kontygent ziemniaka). Trzeba przyznać, że w szyderstwie jest dobry, a nawet bardzo dobry, gorzej z banialukami energetycznymi. Rozumiem, że blogerzy piszący tutaj na tematy energetyczne domagają się najdroższych i najbardziej dla Polski kosztownych rozwiązań energetycznych, a do takich należy energetyka atomowa. Jej instalacja która po pierwsze wymaga ogromnych kosztów, po drugie całość inwestycji zakupiona jest za granicą, po trzecie paliwo do niej też sprowadzane z zagranicy, którego zasoby na świecie się wyczerpują, a jego cena stale idzie w górę. Rozumiem, że w tym wypadku trafiłem na blogerów miliarderów, dla których koszta takie, siakie, czy owakie to wszystko jedno. Ja jednak należę do polskiej biedoty, która musi się liczyć z każdym groszem aby dtrwać do pierwszego i tylko i wyłącznie z tych powodów popieram energetykę opartą na najtańszym paliwie i po najnizszych kosztach, jakie gwarantuje eksploatacja węgla brunatnego ( nie mylić z torfem!). Jeżeli trzeba to jeszcze raz powtórzę moje teksty na ten temat, ale myślę, że nie ma potrzeby i każdy sam może do nich dotrzeć. Moje stanowisko oparte jest na kluczowych dokumentach, opracowaniach naukowych, badaniach, pracach itp. największej polskiej uczelni górniczej Akademii Górniczio – Hutniczej w Krakowie i nie ma nic wspólnego z Pawlakiem. Nie należę do PSL, ani do żadnej innej partii politycznej.
Pozdrawiam


Podróżny

Do tej pory moje zainteresowanie energetyką alternatywna od tradycyjnych metod uzyskiwania bylo raczej mierne. Ale ostatnio rozejrzałem się po okolicy mojego powiatu Grybowskiego, i zaczynam kalkulować koszty własne. Mam w domu przydział mocy 14kW. Poziomy wiatrak z osprzętem w postaci generatora i rozdzielni o mocy znamionowej 15kW kosztuje około 36 tysięcy. Do tego trzeba dodać koszt konstrukcji wsporczej. Zrobiłbym to na stodole, koszt nie przekroczy 10 tysięcy. Elektryk z materialami obiecal sie zmieścić w 3 tysiącach. Przy moich rachunkach zwróci mi sie po około 30 latach. Oczywiście przy obecnej cenie energii. Tyle to ja nie przeżyję. A warunkiem jest oczywiście utrzymanie w miarę stałego parcia wiatru. Jeżeli przedstawię satysfakcjonujące wyniki pomiarów, moge dostać unijną dotację. Wtedy może dożyje zwrotu poniesionych nakładów.
Mogę nasadzić na hektarze ziemniaków i pędzić paliwo do reaktora chemicznego, albo agregatu spalinowego, który przerobię na etanol. Ale nie znam kalkulacji?

tarantula


Podróżny

Oczywiście, że czytam Pańskie teksty, szczególnie, że dotyczą mojego regionu i (często) mojej branży.

Tak, węgiel brunatny jest dość tani w eksploatacji.
Tak, mamy jeszcze nieeksploatowane pokłady na Dolnym Śląsku.
Tak, znamy technologię (Turów, Bełchatów) i mamy specjalistów.
Tak, wydaje się, że czas do zrealizowania takiej inwestycji byłby krótszy, niż w wypadku elektrowni jądrowej.
Tak, ekolodzy mniej by protestowali, niż w wypadku elektrowni jądrowej.

Ale…
Eksploatacja węgla brunatnego wiąże się z nieodwracalną dewastacją środowiska. Cudów nie ma – tej dziury w ziemi nie da się już do niczego wykorzystać. Zostawiamy kupę na dywanie przyszłym pokoleniom.
Elektrownie na węgiel brunatny trują bardziej od innych. Niestety, węgiel brunatny nie spala się na CO2 i H2O, powstaje jeszcze mnóstwo odpadów, które trzeba odfiltrować, zutylizować, sprzedać albo gdzieś zakopać (?).
Są jeszcze limity na emisję CO2, które z nieba nam nie spadną – w ostateczności trzeba będzie prawa do emisji kupować na wolnym rynku, co uczyni całą sprawę problematyczną. Albo wybierać – zamykamy blok elektrowni węglowej, czy fabrykę nawozów?

W tej chwili padają pomysły eksploatacji złóż między Legnicą a Lubinem, co pociągnie za sobą wysiedlenia i miliardowe odszkodowania, bo akurat niektóre okolice są obecnie zabudowywane.
Lokalizacja złóż determinuje też lokalizację elektrowni – węgla brunatnego nie opłaca się transportować na setki kilometrów. Czy aby nie pociągnie to za sobą konieczności przebudowy magistral energetycznych na Dolnym Śląsku, bo te, które są już ledwo zipią? Tu nie wiem, bo się nie znam i tylko spekuluję, ale wydaje mi się, że duża elektrownia powinna być zlokalizowana w północnej lub północno-wschodniej Polsce (?).

Mógłbym wiele pisać na temat zalet energetyki jądrowej, problem w tym, że tysiące polskich energetyków kształconych od dziesięcioleci według schematu “tylko węgiel i węgiel” nie przekwalifikuje się nagle i nie zmieni swoich poglądów. To wymaga nadejścia nowego pokolenia i zmiany sposobu myślenia. Inaczej nigdy nie wyjdziemy z tego błędnego koła.

Prawdopodobnie w Polsce i tak zwycięży lobby górnicze i cały wątek dyskusji będzie po kilku latach jedynie ciekawostką, a Polska pozostanie bezatomowym skansenem w Europie…


oszust1

Widzę,że trafiłem na fachowców. Może któryś z Panów zna program naukowy uwodorowienia wegla i jego praktyczne wykorzystanie?
Podobno można do tego wykorzystać antracyt, i byly obiecujące próby. Tylko w ogóle nie znam szczegółów i kalkulacji ekonomicznej. Czy może jest to tak zaawansowane jak tokomaki JET?
Co do odpadów z procesu spalania węgla brunatnego, to podobno jest tam prawie cała tablica Mendelejewa. Dawniej to był kłopot. Teraz okazuje się, że coraz częściej te odpady nie są klopotliwymi śmieciami, a źródłem wtórnym surowców.

tarantula


Nieprawda

Nieodwracalne zniszczenie środowiska nie jest prawdą o czym pisałem równiez na łamach TXT prosze o przeczytanie tego tekstu. Odszkodowania wynikaja przede wszystkim z łamania ustawy o ochronie złóz, co chetnie i całkowicie bezkarnie czyni zarówno rząd, jak i władze lokalne, a miało być niby państwo prawa. Teraz ci, którzy łamali to prawo mówia o odszkodowaniach. Wcale nie miliardowe (chyba,że liczone w groszach), a milionowe – kilkadziesiąt gospodarstw. Po co węgiel brunatny transportować setki kilometrów, kiedy można przesyłać wyprodukowana energię elektryczną w dowolne miejsce kraju i zagranicy. Potrzeba troche logiki. Lobby górnicze i tak zwycięzy, nie dlatego, że stosuje chwyty poniżej pasa, ale dlatego po prostu, ze nie ma na razie dla Polski żadnej sensownej alternatywy. Rozumiem,ze zagraniczne lobby wspierają najkorzystniejsze dla siebie rozwiązania eksportu do Polski swoich atomowych rozwiązań. Mam nadzieję, że zwycięzy w tej sprawie nie lobby górnicze, a kalkulacjai poski interes ekonomiczny , gospodarczy, teczniczny i polityczny.


tarantula, Podróżny

Z węglem kamiennym nie mam do czynienia od lat, więc mój stan wiedzy na dziś odpowiada temu, co sobie każdy może znaleźć w Internecie. Krótko mówiąc według mnie – nie opłaca się. Jeszcze.
W Polsce dość dużo się wokół tego tematu dzieje – przejdź sobie np. na stronę Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
http://www.ichpw.zabrze.pl/
Czyli na szczęście nie jest tak, że w tej branży zaspaliśmy. Nie czuję się jednak na siłach oceniać polskiej pozycji na tle świata.
Być może w AGH też coś się w tym kierunku robi – ale to już p. Adam (a może p. Lorenzo) mogliby uzupełnić. Jakby co, to chętnie poczytam.

Panie Adamie,
Nie poczuwam się do przynależności do żadnego lobby. Właściwie takie stwierdzenie (“zagraniczne lobby”) pochlebia mi bezpodstawnie. Mam natomiast do czynienia z energetyką jądrową i technologiami tam stosowanymi. Byłem w niejednej elektrowni węglowej i w niejednej jądrowej. Widziałem stosowane tu i tam zabezpieczenia. Porównywałem poziom automatyki tu i tam, jak również rolę czynnika ludzkiego w standardowych procedurach. Porównywałem wpływ na środowisko (ten realny, nie medialny). I na tej podstawie wyrobiłem sobie własny pogląd. Krótko mówiąc – Zachód mnie przekabacił.

Że mój pogląd odbiega od (zdaniem p.Adama) od polskiego interesu?
No cóż – na szczęście nie wszyscy musimy uważać jednakowo, co jest polskim interesem. Dlatego niech mi będzie wolno uznać, że polskim interesem jest stosowanie perspektywicznych, czystych (tak!) i wcale nie najdroższych technologii. Ważne, a właściwie najważniejsze jest to, że w ogóle myślimy o tym, a nie zostawiamy problemu “na później”. I mam nadzieję, że obecny i następne rządy będą konsekwentnie realizować rozsądną strategię.

Na marginesie jeszcze taka historyjka. Spotkałem się z opinią, że skażenie radioaktywne pochodzące z popiołów produkowanych w elektrowni węglowej jest (w okolicy elektrowni, powiedzmy w promieniu 20-30km) znacznie większe od tego, które powstaje w trakcie pracy elektrowni jądrowej. Ale to pewnie też bajki zachodniego lobby…


Bajki

Są to napewno bajki. Powiem coś takiego, że naturalne skażenie promirniotwórcze powierzni ziemi, jest np. dużo większe niż promirniotwórczoiść wydobytych rud miedzi w KGHM Polska Miedź S.A. Proszę o zwrócenie uwagi na podobmne stanowisko względem własnych interesów energetycznch sąsiednich Niemiec, które co by nie powiedzieć, nie są zaściankiem Europy i świata. Technologie spalania węgla brunatnego są juz opanowane i czyste. Ten CO2 i ocieplenie klimatu to tez bajki, w które wierzy UE, chcą powstrzymać swoich polskich konkurentów. Tak, każdy widzi inaczej polski interes, być może , że niektórzy mogą uważać , że droga energia, to też polski interes!!


Witam Magio: O ile

Witam

Magio:
O ile pamiętam to obudowy do reaktorów wysokociśnieniowych produkuje tylko Japan Steel. Ale może się to ostatnio zmieniło.

Podróżny:
tak, w przypadku Polski to energetyka oparta na węglu jest dość dobrym rozwiązaniem. Tylko argument przeciwko energetyce jądrowej o wyczerpywaniu się zasobów paliwa to też mit. Zasoby rozpoznane są duże. Złoża dotychczas opłacalne były niedawno oceniane na 80 lat. Ale, w miarę wzrostu cen coraz to nowe, rozpoznane złoża zaczynają być opłacalnymi. Dodatkowo analiza dotyczy tylko uranu, a wciąż nowe technologie powstają, jak chociażby reaktory torowe. Dodatkowo Japończycy rozwijają technologię (nie tylko teoretycznie bo właśnie budują pełnowymiarową elektrownię) reaktorów powielających. Użycie takich reaktorów praktycznie odsuwa w bardzo daleką przyszłość problemy z zaopatrzeniem w paliwo.
Czy koszty budowy elektrowni jądrowych i węglowych różnią się tak bardzo? Gdy się weźmie pod uwagę koszty środowiskowe – raczej nie.
Czesi przechodzą na dostawy rosyjskie bo są praktyczni – dostawa przez Ukrainę jest dużo łatwiejsza do zorganizowania niż przez państwa europejskie (protesty ‘ekologów’). My możemy dużo łatwiej sprowadzić drogą morską (jedyne wąskie gardło to cieśniny Duńskie).
Czy przesyłanie energii elektrycznej na duże odległości to sprawa opłacalna? O ile wiem to podczas przesyłania występują duże (kilkanaście procent) straty. Dodatkowo koszty budowy i utrzymania linii przesyłowych.

Moim zdaniem przyszłość węgla to zgazowywanie i ‘upłynnianie’. Pozwoliłoby to troszkę uniezależnić się od dostaw paliw ze wschodu.

A o gospodarce opartej na wodorze na razie zapomnijmy.


Panie Podróżny

Czy szyderstwo to zła broń jest?
Czy Francja, Anglia, Włochy, Niemcy, Szwecja etc,etc mają własny uran?
Czy budowa 1 czy kilku elektrowni atomowych uzależnia nas od importu w stopniu większym niż import gazu albo ropy?
Czy ktoś proponuję w Polsce zastąpienie kopalin paliwem jądrowym w 100%?
Czy mówi coś panu słowo – dywersyfikacja?
Czy polska nauka wraz z doświadczeniami Ośrodka Atomowego w Świerku ma iść do śmietnika a jej pracownicy powinni z większym pożytkiem dla kraju zacząć kopać torf albo zbierać chrust w otwockich lasach?


Kopac torf i zbierac chrust

Rozumiem, ze drwin ciąg dalszy. O co chodzi z tym kopaniem torfu? Czy torf ma byc użyty jako paliwo w reaktorach atomowych? Coś mi sie zdaje, że to pomysł nie z tej ziemi! Czy chrust ma byc tez paliwem atomowym? Z tymi drwinami to chyba jakiś obłęd. Apelowałem o wzajemny szacunek, a tu nadal drwiny. Drwic to i ja potrafię, tyle tylko, że Igłę i innych blogerów szanuję i dlatego tego nie robię, więc bardzo proszę o troszkę poważniejszy poziom dyskusji. Na pytanie czy węgiel brunatny, czy energetyka atomowa, odpowiadam, ze energetyka atomowa nie może zastapić najtańszego paliwa, jakim jest per saldo węgiel brunatny. I umówmy sie , ze sprawa ta jest tez aktualna w drugą stronę, węgiel brunatny nie moze zastapić energetyki atomowej. Myśle, że obie technologie należy rozwijać równolegle, a nie konfrontacyjnie. Na obie technologie jest zapotrzebowanie, gdyz deficytu mocy sam węgiel brunatny nie pokryje z róznych i nie tylko srodowiskowych powodów.
Pozdrawiam


Oj panie Podrózny

ciężko z panem gadać?
Czy ja gdzie z pana kpię albo z energii z węgla brunatnego?

Kiedy na dodatek ja piszę to samo co pan, że trzeba źródła energii dywersyfikować a dorobku polskich atomistów nie marnować.


Panie Igło

Czy Francja ma własny uran? Ma.
Przez 40 lat eksploatowala zloża uranu na terytorium własnego kraju.
W 1988 roku produkcja uranu wynosiła 3 394 t.
Ostatnia kopalnia została zamknięta w 2001r.
A obecnie jest wlascicielem (!) zloż, ktore eksploatuje firma COGEMA.
Proporcje własnosci:
Nigeria : Cogéma (63,4 %), Onarem (36,6 %).
Gabon : Cogéma (68,42%), Gabon (25,8%).
Kazachstan: Cogéma (40%) Kazatomprom (50%)
Mongolia : Cogéma (70%) Gobigeo (30%)
Uzbekistan : Cogéma zajmuje się ewaluacją zasobów

Jak widać można byc wlaścicielem zloż polożonych niekoniecznie na terytorim własnego kraju (!).
Jak zapewnić funkcjonowanie 48 reaktorów bez zlóż uranu?


Pani Agawo

Czyli świat jawi się nam jako jeden splot zależności.

Trza by wysłać ruskich spadochroniarzy do Kazachstanu, Mongolii i Gabonu i Francuzom zmiękną kolana albo staną się bojowymi obrońcami krajów postsowieckich i obalaczami reżymów w Afryce.
Akurat te drugie robią na bieżąco.

Ciekawe czym nam odpłacą za misję w Czadzie?


Tak sobie czytam, Panie Igło,

Pański tekst i komentarze i wychodzi mi, że właściwie powinien Pan dodać do tytułu część drugą: mianowicie co może się Pan dowiedzieć od naszych (choć nie tylko) polityków. Mam niejasne przeczucie, że niczego sie Pan i komentatorzy nie dowiedzą. Dlaczego? Aaa, to jest już całkiem inne pytanie.

Pozdrawiam serdecznie


Panie Lorenzo

Czy ja liczyłem na polityków?

Raczej na komentatorów, i tu się czegoś dowiedziałem.


Panie Igło

Walka o surowce trwa nie od dzisiaj, a Francuzi w tej dziedzinie są dość aktywni.
I wbrew pozorom tak szybko nie miękną.
Obecność w Birmie firmy Total (eksploatacja gazu) szalenie kontrowersyjna. Firma oskarżana o pogwałcenie praw czlowieka (przymusowa praca), kolaborujaca z reżimem jakby nie bylo totalitarnym.
Business is business. A etyka? Dla wrażliwych europejczyków.

A z odplacaniem? Trzeba miec kompetencje i fundusze zeby nadarzajaca sie okazje wykorzystac.
Dlaczego to Chinczycy podpisali kotrakt na eksploatacje ropy w Iraku na kilka miliardow dolarow a nie Polacy, chociaz to oni dzielnie tam sluzyli i nikt im tego nie zabranial ?


Pani Agawo

Dobre pytanie.

Tyle, że w Polsce pieniądze już są.
Brak tradycji, kontaktów ( np postkolonialnych ), umiejętności oraz nadal bezpieczny i rozwijający się rynek wewnętrzny.

I znikoma pomoc państwa i jego służb.


Panie Igło

Dobrze Pan to ujoł.
Dorzucłlabym jeszcze: zaśćciankowy punkt widzenia elit politycznych jako efekt braku kontaktów postkolonialnych.
Ale to mozna zmienić. Trzeba próbować zmienić optykę.
I znów wracamy do polityki.


Igła, Agawa

przypomniało mi się że via Kurlandy mielismy swoją kolonię na Tobago

Karaiby, plaża…nawet tego nie wykorzystaliśmy :)

sorki za wtręt ale mi się skojarzyło

prezes,traktor,redaktor


Panie Igło

Zapomnialam o jednym istotnym elemencie.
Wydobywcza ekspansja eksterytorialna Francji spowodowana jest miedzy innymi rowież przez ochronę srodowiska naturalnego (Wlasnego !) i ochronę strategiczną wlasnych zasobow naturalnych.


Cięzko gadać!

Czy ja obiecywałem komuś, że ze mną będzie się lekko gadać? Panie Igło gratuluję tekstu, a te wszystkie moje uwagi to zwykła zazdróść, zawiść i małostkowość. Proszę być ponad to.
Pozdrawia szczerze skruszony


Szczerze mówiąc, trochę mnie zatkało

gdy przed chwilą przeczytałem notkę z planowanym programem wizyty Ławrowa. Są tam m.in. dwa tematy, które uważam za beznadziejne – odetkanie rury z Rosji do Możejek i żegluga przez Cieśninę Pilawską.

Jeśliby Tuskowi w tej parszywej sytuacji udało się choćby jeden z nich rozwiązać, to czapki z głów. Niechby i Kaczyński wziął udział, niechby się podśmiewał z tuskowego rosyjskiego. Ale niech wreszcie to załatwią. To i Kaczyńskiego pochwalę.

Oczywiście, to dopiero dziennikarska pisanina skądśtam wzięta, niekoniecznie ze źródeł. Ale pomarzyć można…


Sparwę

Cieśniny Pilawskiej już dawno powinniśmy, raz na zawsze, rozwiązać przekopem przez Mierzeję Wiślaną.
Dopóki nie wyżeniemy sowietów z Królewca.


Igło,

Z przekopem nie jest taka prosta sprawa. Bo wiesz, tam żuczki kosmate żyją. W ilości sztuk pięciu.

A tak trochę bardziej serio, to jakiś czas temu na FK, gdy zaprezentowałem swój pogląd za przekopem, przeczytałem opinię (myślę, że sensownie uzasadnioną), że może być problem z zamuleniem toru wodnego wywołanym naturalna migracją piasku pod wpływem zachodnich wiatrów. Ale chyba to byłoby do przejścia?

Swoją drogą, nawet wstyd porównywać to przedsięwzięcie do planu budowy mostu z Danii do Niemiec (Rodby-Puttgarden), króry pozwoli przedostać się np. z Polski na najdalszą północ bez korzystania z promów…


Subskrybuj zawartość