Pogarsza się stan zdrowia Prezydenta RP

Stan zdrowia Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego jest krytyczny.

Tak orzekli na konsylium znani fachowcy niejaki sldowski propagandysta Żakowski Jacek oraz pożal się Boże, watykanista Pałasiewicz, też Jacek.
Zawód terapeutów – dziennikarz.

Objawy depresji maniakalno-depresyjnej.
U Prezydenta

Podróż do Gruzji w towarzystwie 4 wariatów.
Nie szkodzi, że sąTo przywódcy, demokratycznie wybrani przedstawiciele Litwy, Łotwy, Estonii oraz Ukrainy.
Niestety prawdopodobnie też chorzy, tyle że brak jeszcze świadectw lekarskich.
Bo to, że te, prymitywnenarody i państwa nie istnieją, jest faktem.

Dla Pałasińskiego Jacka, który wczoraj w TVN 24 dostrzegł niebotyczne zwycięstwo w Moskwie niejakiego Sarkozego, któremu jakiś Miedwiediew pozwolił rozstrzygnąć wojnę w Gruzji.
Znany watykanista oniemiał z zachwytu.
Nad skutecznością wyprawy wspomnianego Sarkozego.
I to bez żony.
Śpiewającej.
Zapomniał tylko wspomnieć, że ten lowelas pojechał tam po gotowy papier i dyspozycje do wykonania, bo sowieci pól dnia wcześniej ogłosili zawieszenie broni.

Żakowski Jacek, podobno dziennikarz, już w piątek, w swojej audycji w TOK FM, sugerował chorobę psychiczną Lecha Kaczyńskiego i intensywnie wpierał tę tezę swoim gościom.
Ta teza zaczyna się rozchodzić po mediach i necie.
Przypadkiem oczywiście podchwycona.

Niestety pacjent Kaczyński wyrwał się ze szpitala i pojechał z 4 innymi pacjentami do Gruzji. Nawet wbrew rozkazom pilota samolotu, który odmówił lądowania na lotnisku w Tibilisi. Oczywiście niejaki Żakowski nie wie, że za bezpieczeństwo statku pasażerskiego i jego pasażerów osobiście odpowiedzialny jest kapitan-pilot.

Niejaki Żakowski wie jedno. Nadal ma słuchaczy, rozgłośnie, i redakcje które nadają mu status dziennikarskiej gwiazdy.

Ciekawe dlaczego?
No właśnie dlaczego pospieszył mu na pomoc szef kancelarii Premiera Tuska, niejaki Nowak, twierdząc, że min. Sikorski poleciał z Prezydentem Kaczyńskim aby ten nie zrobił niczego dziwnego?. W Gruzji.

A ja myślałem, że po rozwiązaniu WSI, wpływ polityków na medialnych, przekupnych łajdaków będzie mniejszy?

Oj naiwny jestem.

- Jeżeli nie sprzeciwimy się temu co jest teraz w Gruzji okaże się, że żyjemy w zupełnie innym świecie, niż ten w którym wydawało się nam, że żyjemy – powiedział prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.

W jego ocenie, działania Rosji w Gruzji “wyglądają na próbę rewizji układu z 1991 roku (Wspólnota Niepodległych Państw), który miał zapewnić bezpieczeństwo nowym krajom”.

- Pierwszy raz mamy do czynienia z jednostronną inwazją na jakiś kraj, to wymaga głębokiego przemyślenia w ramach UE i NATO – powiedział estoński prezydent. – Jako były dziennikarz, Ilves zaapelował do mediów, aby nie pozwoliły, by sytuacji w Gruzji traktować “jako sytuacji w małym, odległym kraju (...), o którym nic nie wiemy”.

Prezydent Litwy Valdas Adamkus powiedział, że z Gruzji powinny wycofać się wszystkie jednostki “sił okupacyjnych”. Zastąpić je powinny “prawdziwe, międzynarodowe siły”, które miałyby nadzorować “wprowadzanie w życie podstawowych zasad wolności i samostanowienia”.

- Niech świat się obudzi, niech świat podejmie działania i zapewni prawdziwe bezpieczeństwo temu regionowi. Jeżeli ten region nie będzie umocniony, nie będzie mógł korzystać z dobrobytu, a to doprowadzi do sytuacji, która pewnego dnia wymknie nam się spod kontroli. Wystarczy, że w 1938 i 1939 r. były układy monachijskie, wiemy wszyscy, co później nastąpiło – powiedział Adamkus.

Zauważył też, że Gruzji nie daje się prawa prowadzić własnych spraw, a suwerenność tego kraju traktuje się jako coś, co istnieje tylko na papierze.

Wypowiedzi tych dwóch pacjentów – za dzisiejszą Rzepą –

http://www.rp.pl/artykul/68094,176028_Lech_Kaczynski__Nic_nie_zlamie_nas...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szczerze Panie Igło?

Mam w nosie stan zdrowia Lecha K., natomiast jestem żywotnie zainteresowany dobrym stanem zdrowia mojego kraju. Nie wmówisz mi, że inicjatywa Lecha K. była z kimkolwiek z pozostałych krajów unijnych (poza uczestnikami wycieczki) konsultowana. Sam fakt wyjazdu z grupą kończących swą misję polityczną panów ministra Sikorskiego świadczy o tym.

A tak przy okazji – prezydent Juszczenko kończy swą misję w listopadzie i jego szanse na ponowny wybór są żadne. On pojechał pilnować swoich (i ewentualnie ukraińskich) interesów. A interesy ukraińskie są pochodną interesów rosyjskich i europejskich. Pokreślam tę koincydencję.

Czy możesz mi wytłumaczyć, jakich i czyich interesów pojechał pilnować Lech K.? Ale detalicznie proszę. Samo wyrażenie poparcia mógł załatwić z Warszawy, tylko pewnie tylu słuchaczy by nie znalazł w jednym miejscu. A to mogłoby zaszkodzić ego.

Pozdrawiam serdecznie


Otóż pojechał,

co może panu umkło za zgodą Busha i Sarkozego.
I za porozumieniem.

A czyich interesów pojechał pilnować?

Nawet niejaki dziennikarz Żakowski jeszcze nie ogłosił, że klanu Kaczyńskich i nie podał kont w Szwajcarii.
A może o nową torebkę dla Szczypińskiej chodziło?
Nie wiem?
Gubię się.


Pewnie mi _umkło_ Panie Igło.

Nie jestem doskonały w przeciwieństwie do kilku innych osób. Niestety nie przeczytałem nigdzie takiej informacji. Gdyby była to jak znam życie byłoby o tych plenipotencjach głośno. Ale mogę się mylić.

Bush siedzi w Chinach i jest chyba z lekka bezradny. Sakrozy natomiast zwykłŻ załatwiać takie rzeczy bez pośredników, szczególnie teraz, gdy Francja przewodzi UE.

Natomiast ironię co do interesów uznaję za nietrafioną. Ale to też tylko moje wrażenie.

Pozdrawiam serdecznie


Igła, nie obraź się

Odpowiem w Twoim stylu. Pieprzysz głupoty.

Już to napisałem w komentarzu u siebie.
To była dyplomacja srających w gacie ze strachu.

To było również palenie mostów, jakbyś nie zauważył.

Jesteś idealistą i romantykiem, jak Kaczyński.
Niestety, tacy już dawno wymarli (w polityce) z głodu.

Realpolitik – nie chodzi o to by coś komuś pokazać, ale o to, by coś osiągnąć.
Machiavelli się kłania. My Polacy mamy tendencję do pokazywania światu.
A świat ma to gdzieś.


To ja wolę

gówno żreć.

Tylko, że o skutkach wyprawy wystraszonych przekonamy się dopiero w czasie.

I ciekaw jestem, czy odróżnisz ziarno od plew?


Panie Igło

Kaczyński jest po prostu najwygodniejszym “workiem treningowym”. [...] Pewnie nie, ale wszyscy się “znają”.) Przydają się teraz, jak nigdy wszystkie jego (Kaczyńskiego) popełnione wcześniej błędy. I nie jest ważne, że teraz mówiąc ostro (może zbyt ostro – dla niektórych) nazywa rzeczy po imieniu. Nie jest ważne, że tak samo wypowiada się innych 4 wariatów, którzy z nim do Gruzji pojechali. Nie jest ważne, że ostrzej nawet wypowiada się szef szwedzkiego MSZ. Ważne jest, że tak mówi “europejski kartofel”, któremu można dokopać ile wlezie. Nawet wbrew polskiej racji stanu. Uuuuuurrraaaa!


Igła,

Wytłumacz mi tylko, w imię czego Ty chcesz się gównem żywić.

Żeby pokazać? Co i komu?

Polska niestety, do takich chcących światu pokazać miała przez ostatnie -set lat wielkiego pecha.


Pani Magio!!!

A kto by, nawet europejczyk, baby słuchał?
Takiej, co to sernika nawet nie potrafi…


.

.


Magio,

Błagam, daruj sobie tę polską rację stanu w wykonaniu Kaczyńskiego.

Czy naprawdę uważasz, że oceniam go krytycznie, bo go nie lubię? A może jednak uznasz moje prawo do nazywania pewnych rzeczy po imieniu?

Jeśli mówimy o polskiej racji stanu, to wypadałoby najpierw uzgodnić cele i priorytety.
Następnie dobrać do nich środki na miarę posiadanych sił.
I pozostaje jeszcze jakieś sto lat konsekwencji w realizacji.

Amen.


Oszuście

A co Ty nazywasz “polska racją stanu”? Podporządkowanie się poszczekiwaniu Francji i Niemiec? Chyba nie.
Czy ja mam jeszcze raz napisać, że nie głosowałam za kandydaturą Kaczyńskiego na prezydenta RP?


Magio,

Powtarzam się, ale z argumentami o poszczekiwaniu dyskutować nie mam siły.
Ochoty również.

Poczekamy zobaczymy.

A o definicji polskiej racji stanu
A właściwie
Polskiej Racji Stanu

możemy sobie na TXT w nieco chłodniejszej atmosferze kiedyś podyskutować.
I zdziwić się tym, jak podobne mamy cele…


Sernik a sprawa polska

Miałem się nie logować, bo wpływa to szkodliwie na postępy pilnej roboty którą mam przed sobą.

Ale, skoro wariat Kaczyński może poprzeć Gruzinów to ja nie będę gorszy.

Igło, Magio, idźcie dalej tą drogą! Idę z wami.

Lorenzo, Gretchen, Oszuście, Grzesiu – nie zgadzam się z Wami, ale nie umniejsza to moich ciepłych fluidów wysyłanych w waszym kierunku…

Sernika też nie umiem robić, ale namówię się z Magią na wspólny kursik.

I tyle.

Aha, głosowałem na Kaczyńskiego, choć wcale nie obiecuję powtórki.


Szanowny Merlocie

w ramach reedukacji chętnie wezme udzial w kursie pieczenia serników z udzialem i pod światlym kierownictwem Pani Magii, Pana igly i wszystkich, którzy się na tym znają:-))

Pozdrawiam serdecznie

PS. Co do glosowania to coraz bardziej jestem z Panią Anna M.


.

.


I brzoskwinie, Panie Magio,

brzsoskwinie na wierzch.

Mniam!


Kilka razy asystowałem

przy robieniu serników:)
Wspóltworzenie to może za dużo powiedziane, ale podstawy jakies mam.
Że tak się wetnę w tę rozmowę nie tylko sernikową.
Ale teraz juz pewnie nie pamiętam jak te serniki się robi.
Zresztą o czym ja gadam, nie lubię serników w sumie.


Chociaż wróć

taki z brzoskwiniami, który prawie wspóltworzyłem kiedyś to dobry był.


Jako wątkowa opozycja

domagam się stanowczo brzoskwiń na wierzchu.
I rodzynek wewnątrz.

A zawartość pomiędzy rodzynkami ma być lekko tylko lepiąca się do widelczyka.
Ser – porządny biały twaróg, własnoręcznie przepuszczony przez maszynkę, nie jakiś wynalazek z wiaderka.

Spód kruchy i nie podeszwowaty.

To są moje warunki wstępne. Właściwie nie podlegają negocjacji.


No to Szanowni Sernikowicze

zgodnie z intencją Autora tekstu: – za zdrowie Pana Prezydenta po duźej porcji serniczka z rodzynkami, brzoskwiniami na wierzchu i z kruchym spodem! Mniam! Może jeszcze odrobina bitej smietanki do tego?


.

.


Na ostatnim oddechu, Pani Magio

moja najlepsza ze wszystkich malzonek, bu ulzyć mej doli smetnej w czasach odchudzania (mojego oczywiście) wykonala – niestety bardzo pracochlonny – sernik na parze (jakos ten ser na sicie nad gotująca się woda ucierala biedaczka bez końca). Bez cukru calkowicie, za to chyba z 15 albo 30 żóltek. I bylo slodkie i nie bylo tuczące. I sie zjadlo. Jakoś tak niezauważalnie blyskawicznie.

I wątroba nie bolala, więc chyba cholesterol byl odpowiedni (znaczy sie ten dobry, w przeciwieństwie do zlego). Spodu teź on nie mial żadnego. Żeby nie tuczyl.

Mniam!


A ja tam wiem...

... kto tę całą awanturę wykręcił – moja wiedza pochodzi z uważnej lektury gazetowych komentatorów kilku.

Otóż wojnę Gruzińsko – Rosyjską wywołał Jarosław Kaczyński.

i żaden sernik tu nic nie pomoże.

Polski rząd się ostrożnie dystansuje…

Zwłaszcza, ze rzeczony Jarosław K. dodatkowo kazał swemu bratu porwać samolot rządowy.

W dodatku stary i nieco przyrdzewiały

Mamy tu wszystko – przerost ego, chorobę psychiczną, międzynarodowy terroryzm, tajne spiski i knowania.

Amerykanie są przerażeni, Europejczycy zniesmaczeni, Rosjanie trwają w zadziwieniu, Gruzini uciekają do Turcji, Osetyńczycy wybrali się na wycieczkę w góry.

Natychmiast trzeba odwołać rząd i oddać PiS władzę w kraju – w innym wypadku nieskanalizowana energia diabelskich braci wywoła III wojnę światową.


Wracając na chwilę do glównego watku tekstu p. Igly

w chwili przerwy przeczytalem na Onecie fragmenty wywiadu p. prezydenta Polski – http://wiadomosci.onet.pl/1806908,11,item.html

Jesli nic nie zostalo przekrecone, to temu panu naprawde kompletnie odbilo. Niech nas bogowie mają w opiece. Czyjś koniec jest bliski. Oby nie nasz. Pan Lech K. uwierzyl, źe jest wielki, ba, największy. Rzućcie Państwo okiem.

Pozdrawiam serdecznie


Dwie sprawy tytułem posumowania

Lech to nie Jarosław

Wstawiamy Donka za Lecha i obrzucamy pomyjami- swoje tez zasłużył

Nie każde słowo LECHA CZCZĄ GADANINĄ JEST

Warto chociaż na chwile zostawić nasze polskie bagienko i rzetelnie ocenić człowieka

człowieka z wszech miar posiadającego fobie ale i jakis pomysł który mniej lub bardziej udolnie realizuje, dlatego potępianie w czambuł za to że jest bratem Jarka uważam za krzywdzące

gwiazdą też nie jest i ma sporo mankamentów ale prawdopodobnie to jego opus magnum prazydencji dlatego wearto się nad tym spokojnie pochylić

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


A Żakowski...

Igło, jeśli już, to nie sld-owski, a bardziej krytyczno-polityczny…

Wisła na boisko z Barceloną właśnie wybiegła… komentator powiedział “Wisła, ta nasza potęga…”

To taka, ta potęga, jak w zapasach między Rosją a naszym jaśnie prezydentem…


A ile jest?

że zapytam nieśmiało?
W tej Barcelonie?


Dodam tylko

że w Trójce na wasne uszy słyszałem jak Sierakowski CHWALIŁ Kaczyńskiego

prezes,traktor,redaktor


Maxie

pamieta się zazwyczaj glównie nie dobre chęci, ale skuteczne względnie fatalne czyny. Byc może – jak piszesz – dla niego to będzie opus magnum, ale dla nas… wolę nie mysleć.

Ciekawe tylko, dlaczego jego wielki przyjaciel ( a przynajmniej tak go okresloali apologeci Lecha K.) prezydent Czech, Vaclav Klaus, jakos w ogóle nie zabieral glosu w nurtującej nas tragicznej kwestii. I do wycieczki sie nie przylączyl, a przecież swe doświadczenia z Rosjanami Czesi mieli. Czyżby byl to dowód slynnego czeskiego konformizmu? A może pragmatyzmu?

Pozdrawiam serdecznie


Na razie 0:0, Panie Merlocie.

I pogoda dobra.

Pozdrawiam zdenerwowany

PS. Za to Anarthosis Famagusta z Cypru z niejakim Sosinem (exWiślak) wykopuje z LM Olimpiakos Pireus prowadząc na dwie min. przed końcem 3:0. Polak strzelil jedna z bramek.


.

.


Lorenzo

krótko bo mnie gonią:

Klausowi ostatnio przykręcili kurek.

pozdrawiam:)

prezes,traktor,redaktor


Max Pani odpowiedzial, Pani Magio.

A taka koncepcja kiedyś byla – puścić tamtędy drugą nitkę Rurociągu Przyjaźni. Zaś co do kierunku: nie jestem taki calkowicie pewien, jeśli idzie o sklad wlasnościowy OMV. W każdym razie nie są to Chińczycy, a raczej – jak wieść niesie – po częsci inwestorzy z branży stalowej. Ze wschodu. Przynajmniej byli, bo doszlo do pewnych perturbacji czas jakis temu.


.

.


.

.


Magio

mecz jest daj ludziom obejrzeć...:)

w tajemnicy napiszę że tym krakusom Lorenzo kibicuje

prezes,traktor,redaktor


Pani Magio

napisalem uprzednio, źe odpowiem Pani jutro, jak się do danych dorwę w pracy. Jak odpowiadać to sensownie, a nie, że cus mi się wydaje:-)) Poza tym Max ma jak zwykle rację.

Na dodatek naszych leją. Oj, te marzenia. Uluda i tyle.

Pozdrawiam ugodowo


.

.


A jak jedenastu, Pani Magio,

plywa w ten sam sposob to też jest synchroniczne czy już klęska?


.

.


zachwyt nad Sarkozym

nie tylko Pałasiński.

również media francuskie (co zrozumiałe)
również media czeskie
i BBC

Kaczyński został niezrozumiany. I to jest i tak komplement z mojej strony. Takie są fakty Panie Igło.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Jednak zachowanie Prezydenta jest co najmniej irracjonalne

“Strzeż się pierwszych odruchów, zazwyczaj bywają szlachetne”- to słowa Talleyranda, ministra spraw zagranicznych Francji z epoki napoleońskiej. Facet był niewątpliwie profesjonalistą i doskonale wiedział co mówi.
Nasz prezydent działał niewątpliwie z szlachetnych pobudek i powiedział głośno to, co powszechnie wiadomo. Podobno odniósł tym nawet moralne zwycięstwo nad Rosją, UE i pewnie całym światem. Tylko co nam, zwykłym Polakom po jego zwycięskiej mowie, kiedy to właśnie my będziemy musieli zapłacić słony rachunek za jego bój? Tym bardziej, że dzisiaj otwarcie powiedział, że z polityką UE mu nie po drodze, będzie prowadził swoją własną. Na razie Rosja może ‘skoczyć’ jak to u Lichockiej stwierdził obrazowo Janecki, jednak to się może niebawem skończyć. Ale wtedy prezydentem będzie pewnie kto inny i niestety będzie musiał jakoś uporać się ze skutkami ostatniego sukcesu Kaczyńskiego.


"Idę do kibla bo nie mogę na to patrzeć"

Na tych wiecznie zgiętych przed większymi silniejszymi bogatszymi i, co za tym według tych skundlonych idzie – mądrzejszymi. Ich radością wypełnianie rozkazów obcych, ich pragnieniem – rozmontowanie Kraju, ich bólem – jakikolwiek własny polski sukces.


Subskrybuj zawartość