Feminizm, konkret czy poza*?

Mamy pierwszą notkę MagdyF.
O czym?
No właśnie. W zasadzie o niczym, taką trochę niezborną deklarację o bieliźnie.
Wedle mnie.
Pada słowo feminizm. Zaczyna być groźnie?

Ależ skąd, śmiesznie.

I dalej się już toczy.

Bo co to jest ten feminizm. Ruchem, postawą, polityką, buntem?

Wedle mnie, dzisiaj, jest niczym.
Dla mnie pokazująca swój celulitys Gretkowska, reprezentuje ten sam poziom umysłowy, jak pokazująca swój cwany debilizm Begerowa.
Pierwsza promuje swoją łże-literaturę, druga takie same mieszanie w garach głowach podobnych jej idiotów.

Jeżeli kobieta mówi – polityka, jest politykiem.
Jeżeli kobieta-polityk mówi – kobieta, jest feministką, czyli niczym.

Feminizm?
Żarty, prawda?

*Zmieniłem ze słowa – głupota, mimo wewnętrznej niezgody.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Czym to się je?

Ruchem nie jest, bo zakłada bezruch, “nicsięniedziejstwo”.
Postawą nie jest, bo przypominałby rzeźbę Fidiasza.
Polityką nie jest, może małym krokiem w jej stronę.
Buntem nie jest, bo jedyną bronią kobiet jest keks. Przepraszam, seks.
Czyli generalnie nie są uzbrojone.

Cóż nam więc innego pozostało, jak nie pożartować w ten sobotni wieczór?
Pozdrawiam.


Acha,...

p.Magda wycofała się rakiem.
Dostałem wewnętrzny opieprz, od Sergiusza, że idę na łatwiznę, że używam słowa – głupota.
W tytule.
Znaczy, jak widzę Senyszynową, Jarugę, Begerową, Rokitową jakich słów mam używać?
To one mnie nie obrażają?
Albo innych?
Przecież to jest właśnie czysty feminizm.
Igła


Igło!

Aleś się nadął i pod sufit uleciał.
Zupełnie jak szowinistyczna dmuchana świnia.
Co to w ogóle za rebusy znowu? I po co ta “głupota” w tytule?
Obrażanie kobiet, o sorry, feministek, zamiast argumentów? A fe!
Gdybym był feministką to bym Cię spoliczkował :D
Pisz po ludzku bo bez tłumacza się nie obejdzie ;)


Panie Igło,

mimo wszystko nie porównywałbym Gretkowskiej z Beger.

Zgadzam się, ze idzie pan nałatwiznę, znaaczy leci kliszami strasznymi i swoim prywatnym nielubieniem kogoś.

Okej, fajnie, też tak mam czasem, że piszę tekst o tym, ze czegoś/kogoś nie lubię albo lubię, ale z czym tu dyskutować? I do czego się odnosić?
Pan pisze głupia i nie lubię.
ja napiszę : mądra i lubię.

I co, pogadaliśmy se?

Pzdr


Pani Magdo

Pani się nie przejmuje i tak łatwo nie odpuszcza Igle.
Z nim trzeba ostro, on się nie szczypie.
Co najwyżej kobitki podszczypuje nałogowo.
Za wyjątkiem feministek oczywiście.

Witam serdecznie, przy tej okazji :)


Głupota niech będzie,

ale po co ten konkret?


Przyjdzie taki czas,

że zatańczy Igła z Nitką.


Pani Magdo

Konkret w sensie niech feministki powiedzą, czym jest feminizm?
Igła


TXT jest jednak niezwykłym miejscem

Takiego sprowadzania do parteru ciekawych tematów ze świecą by szukać w całym internecie!


Poza

nie współgra znaczeniowo z głupotą. Powinno być raczej: bezmyślność.
Taki eufemizm.


Niech

powiedzą.


Pani Igło,

a ja zadam to samo pytanie co Pani Magdzie. Tylko je zmultiplikuję.

Czy Pan pisze o pierwszej, drugiej, czy może o trzeciej fali feminizmu?

Czy ma Pan na myśli feminizm liberalny, radykalny, marksistowski, czarny czy jednodniowy?

Czy tak tylko sobie Pan pisze, bo chce Pan płeć do swojego bloga przyciągnąć?

Czy może szuka Pan nowego ringu dla TXT?

Tak tylko pytam, jako znany przyjaciel feministek…


Pani Delilah

Niech mi pani nie podnosi ciśnienia?
Co!!!
Toć od przedpołudnia rozmawiamy półżartem, półserio.
I co więcej, poprosiłem panią o poważny wpis.
Jak rozumiem, to jest to, że mnie teraz pani opiernicza, żem głupek.
Dobra jest.

Jam głupek.
Teraz czas na kobiety, niekoniecznie feministki.
Igła


Panie Yayco

A co mnie teraz marsze pań z parasolkami obchodzą?

Ja się pytam, jak to jest?
Tu i teraz.
Kim są – Środa, Senyszyn, Jaruga, Begerowa, Gretkowska ze swoją ekipą.
One przedstawiają się jako kobiety w polityce – więc feministki.
Nie stosują żadnych argumentów poza płciowością.
O tym piszę i pytam.

Igła


Igło

igla

p.Magda wycofała się rakiem.
Igła

La donna e mobile.

dawniej KriSzu


Innymi słowy, Panie Igło,

nie masz Pan pojęcia w jakiej sprawie głos zabierasz?

Niefajnie. I nieporządek.


>Panie Igło

Wstydź się Pan! Jak mam potrzebę opierniczenia kogoś to robię to wprost. Z Panem się jedynie droczę od przedpołudnia.
A podnoszenie ciśnienia to ostatnio moja specjalność:)

A poza tym co Pana dręczy drogi Panie? Bo jakoś nie mogę uwierzyć że feministki.
Rozumiem, że nie przepada Pan za Jarugą-Nowacką, Szczuką czy Środą. Ok, do mnie też te panie nie przemawiają, malo tego-uważam, że w wielu przypadkach działają na szkodę kobiet oraz idei feminizmu.


Panie Yayco

Świetnie.
Zamknij się pan w beczce.
Protestując.
A ja se będę dalej rozrabiał.

Dla mnie feminizm, niezależnie co panu koleżanki z uniwersytetu do głowy nakładły, to jest stawianie swojej kobiecości przed racjonalnym działaniem.
Na tym polega feminizm w Polsce.
Jak pan chcesz mi dać wyciąg biblioteczny, z literatury, na temat, to nie skorzystam.
Bo to nie ma nic wspólnego z tym, o czym wołają różne polityczne panie.

Więc to pan nieporządek wprowadzasz, jak Rokita, który gada o imaginacjach swoich a nie o tym co jest.
Igła


Obawiam się,

że imaginację to nie ja mam.

Ale mnie nie przeszkadza.

Jedni się boją Kościoła.

Inni lewactwa.

Trzeci układu.

Pan sobie do listy strachów postanowił dołożyć feminizm.

Mnie to nie przeszkadza.

Ja się nie boję.


Igło!

Aleś pojechał po bandzie na maksa (sorry max!)

Poza tym, to na moje oko, Pani Magda wcale nie feminizm myślą przewodnią u siebie uczyniła. Według mnie chodzi o dość prostą sprawę. Żeby facet był facetem. Bo kobieta woli raczej faceta niż chłopczyka w krótkich spodenkach, niż mimozę co maczo zgrywa.

A tyś tu pojechał o kobietonach w polityce. To chyba jednak nieco inna bajka, bo jakby z drugiej strony. O tym, że faceci wolą kobiety od kobiet, które udają facetów. Albo jeszcze inaczej: można być kobietą w polityce. Bez stawania się kobietonem. Bez uszczerbku dla kobiecości. A że są też kobietony? To co z tego, skoro są też chłopcy w krótkich spodenkach, za to poważne miny robiący?


Sergiusz

masz rację. Wyczuł to Yayco, wyhaczając laskę na na rosół;-)

dawniej KriSzu


A co to zmienia

jeżeli ja się przy okazji do feminizmu przypiąłem?
Czy to, że faceci w krótkich majteczkach teraz w telewizorach brylują, to zmienia, że feministki mogą bez majtek chodzić?
A może to sa dwa końce tego samego kija?
A właściwie witki?

I skoro jest tak, że ci łże-faceci i łże-kobitki to takie beleco, to dlaczego zdominowali wszechobecną popkulturę, media, świadomość młodego pokolenia?
Igła


re: Feminizm, konkret czy poza*?

Zachciało mi się w moim blogu mężczyzn w obronę brać, filipikę wygłosiłam poważną, a tu masz! Sami się biorą...
A feministkom to powinni być wdzięczni. To one właśnie “przemyślają” męską tożsamość.
Św. Augustyn nie był pewien, czy kobieta ma duszę.
Aleksander Świętochowski sądził, że o kobietach napisano wszystko, bo kobiecy umysł nie jest w stanie pojąć mężczyzny, a mężczyzna bez problemu potrafi opisać niższy, kobiecy byt.
To mężczyźni parodiując siebie samych ukuli tezę, że “prawdziwy mężczyzna powinien w życiu wyrwać drzewo, rozwalić dom i skopać tyłek synowi”.
Nastąpiła feminizacja mężczyzn i wirylizacja kobiet, trzecia płeć, cholera? Zunifikowana? Ja się n i e zgadzam!!!!

http://defendo.wordpress.com/


Dla zachowania równowagi

To mężczyźni parodiując siebie samych ukuli tezę, że “prawdziwy mężczyzna powinien w życiu wyrwać drzewo, rozwalić dom i skopać tyłek synowi”.

Kobiety w reakcji na powyższe córkom zabiearają narzeczonych. Bo nic tak nie podnosi kobiecego lobido, jak młody zdrowy korzeń... nie koniecznie żeń szenia :)

Wszystkim dorosłym życzę stosunkowo udanej nocy wedle przykazań i wedle ochoty

Moim ołtarzem jest łoże na którym cię kładę
zdejmując ubranie lub zrywając je szarpiąc
modlitwą wpierw szepty i krzyki ekstazy
podstopień klęcznikiem perwersji dążeń


Defendo

nie ma sensu brać ich w obronę. Pewnie wiesz, czym się różni instrukcja obsługi kobiety i mężczyzny? Mężczyzny – jest krótsza. Zawiera tylko jeden punkt.


Magdo, Defendo

przestańcie histeryzować pls.

Wymagająca kobieta musi się trochę napracować, zanim trafi na kogoś, kogo będzie mogła nazwać Mężczyzną bez gryzącej ironii.

Podobnie wymagający mężczyzna trochę się naszuka, zanim z morza Blondynek odcedzi Kobietę.

Dobór naturalny to się nazywa. I działa.


Igło

Czy zdominowali to nie wiem, bo nie oglądam, ale wierzę Ci na słowo. Jednak nie wiem, czy to łże- ma jakiś związek. To raczej sprawa posiadania (lub nie) dwóch wybitnie mocnych organów symetrycznych, zwanych łokciami. Według mnie jest nawet lepiej. Bo zdominowanie (cokolwiek to znaczy), jest chyba pozorne. A także istnieje głównie w “narcystycznej” lub “baraniej” świadomości tych, co głównie łokci używają sprawnie. Młodzież taka głupia nie jest, czasem tylko taką udaje, bo na plewy medialne to częściej starsza “konserwa” się nabiera. Młodzi więcej grają w teatr podobania się, zgrywają się, przechodzi im, przejada się itp. Innymi słowy, zaledwie katar – z tego się wyrasta (leczony 7 dni, nieleczony tydzień itp.). Może to jest trochę jak z osławionym efektem cieplarnianym – zbyt łatwo uznajemy siebie za takich mocarzy, tak w zakresie zmian klimatu jak kształtowania wzorców kulturowych. To na szczęście nie takie proste i nie wystarczy “mieć media”, żeby robić za pana i władcę dusz. Aż tak źle to z ludźmi nie jest. Ja wierzę w zdrowe tendencje, na które młodzież jest “genetycznie zaprogramowana” i zmianami mody nie bardzo się przejmuję.


re: Feminizm, konkret czy poza*?

Merlocie, o tym właśnie piszę u siebie – dokładnie o tym.
Magdo – znam, znam, ale nie zgadzam się, to instrukcja obsługi faceta, mężczyzna jest o wiele bardziej skomplikowany…
http://defendo.wordpress.com/


feminizm

no drąży się temat mrugając do siebi okiem, hehe hihi wszyscy wiemy o co chodzi, a ja czytam drugi wpis i kolejne wpisy i nic tam o feminizmie nie ma. Za to pełno przytyków i antagonizowania płci.

tymczasem dla mnie feminizm to walka z kalkami i równy szacunek dla obu płci. Walka z mentalnością, że chłop jest od polowania, a baba od cycka i obsranych tyłków dzieci. Walka z przekonaniem, że jak facet robi skok w bok to jest gieroj, a jak kobieta to jest dziwka. Walka z postrzeganiem faceta tulącego płaczącego ucznia siedmiolatka jako cioty i pedofila, a kobiety tak samo reagującej jako wrażliwej pani nauczycielki. Walka z modelem faceta mądrali ze strzelbą w ręku wiszącego u kontuaru lokalnej karczmy i kobiety durnej biduli szydełkującej i śpiewającej godzinki.

Niedawno środa w programie “Duże dzieci” ładnie prawiła o tolerancji, ale gdy zrobiła kroczek w kierunku polityki to już zaczęła brnąć w kierunku, który sprawia, że mruga się okiem, podśmiechuje i kiwa głową- feministka, aha wiadomo.


Sajonara,

no i świetny komentarz i większości feministek pewnie o to tez chodzi czyli o zmianę głupiej mentalności.
Tyle że czasem się zapedzają zbyt daleko w walke ideologiczną.

A Igła widzi tylko te ideologię, najczęsciej w postaci skrajnej, a nie zauważa całokształtu, takie mam wrażenie.


Sajonara, w Twoim ujęciu

trudno to nazwać feminizmem
.
Tę walkę trzeba prowadzić bez względu na własną płeć.
Dla dobra jednej i drugiej.


Stereotypy

to Sajonara wylał.

Od lat 60tych idzie wpieranie w głowy, że babki i faceci są tacy sami.
A guzik.
Sa równi ale nie tacy sami.

Facet ma płodzić dzieci i być podporą rodziny, kobieta ma rodzić dzieci i strzec domowego ogniska.
Tak, to skrót jest.

Tymczasem wmawia się dookoła, przez Michnikowców głównie tak p. Grzesiu, że to nie do końca tak jest.
Facet może, być może? urodzić a kobieta może zostać facetem.
No to mamy zbabiałych facetów i schłopiałe baby – tzw. helgi.
Bezdzietne, samotne, bezrodzinne – robokopy.
I samotnych, hedonistycznych – łże-facetów
Igła


Igła,

Czy Nicpoń cię przekupił i plac mu pożyczyłeś, żeby nie musiał na swoim postować?

[Edit, raz wystarczy] Bzdura.


Ale Sajonara

nie napisał że są tacy sami, kobiety i mężczyźni.
Napisał o głupawych kulturowych stereotypach różnych, choćby pierwszy z brzegu, że facet to ma byc ktoś niewrażliwy, twardy na pokza, taki bezmyślny maczo ze strzelbą i zajobistym samochodem, okej niehc se będzie, ale to nie ddecyduje o jego wartości czy męskości.


Merlot i Igła

no toście sobie Panowie pogadali, rewelacja :)

A może zamiast jeden pisać rebusy a drugi nazywać te rebusy bzdurami, to byście w języku jakimś zrozumiałym przemówili? Bo już nic nie kumam który z Was przy czym obstaje, a czemu zaprzecza?

Z polskiego na nasze bym prosił.


Igła

Przecież ja piszę o równości, a nie o tym, że jestesmy tacy sami. Nie rób ze mnie (albo z siebie) głąba, że nie dostrzegam różnicy między kobieta, a mężczyzną.

Różnicę są, ale gdzie równość w tym twoim skrócie. Czy facet nie ma dbać o ognisko, a kobieta nie może być podporą?
Michnikowcy to polityczni aktywiści oni maja swoje partyjne wytyczne, więc zostawmy ich w swoim świecie. Tak zajadle walczą, że wręcz ośmieszają i nakazują samcom takim jak ty się okopać i o zaprzańców wskazywać palcem.

Ja nie chcę zajść w ciążę ani karmić piersią, a jedynie nie musieć się tłumaczyć i czerwienić, że przewijam malucha, że zmywam podłogi, gdy moja żona zmienia zimówki w aucie na podwórku.


Panie Igło,

niech pan sobie przepowie kilka razy:

– zróżnicowanie, nie oznacza nierówności;

– nierówność, nie oznacza dyskryminacji;

– dyskryminacja, nie oznacza rzeczywistego zróżnicowania.

Praca domowa: zapoznać się z pojęciem dyskryminacji pozytywnej i porównać ją z dyskryminacją negatywną.

I bardzo proszę nie nazywać zwykłąej głupoty feminizmem, bo zaraz zacznę uogólniać oceny, dotyczące tych co głosowali na PiS w ostatnich wyborach i wtedy się okaże, że Pan uogólnień nie lubi.


Igło

ale tu szyją! Ścieg za ściegiem i patrz Pan jak równo lecą. Ciekawe na jak długo nici wystarczy i czółenko wytrzyma obroty?
:)
Niezły mam ubaw, po same pachy


Sergiuszu, Igło

Jak coś zaczyna się od Facet ma… i dalej a baba ma.. to wszelka rozsądna dyskusja traci sens.

Emocjonalność i brak konkretów w mojej krytyce wpisu Igły polega głównie na rozczarowaniu, ponieważ uważam go (Cię) za bardzo wrażliwego człowieka. I jak czytam taki tekst, to nabieram podejrzeń, że jedynym jego celem było rozruszanie niemrawego towarzystwa. Czymkolwiek.

Sajonara odpowiedział dokładnie przy czym i ja obstaję. Nic dodać.


re: Feminizm, konkret czy poza*?

Nigdy wiecej nie napiszę ż a d n e j żarliwej filipiki w obronie mężczyzn, słowo!
Perły przed… a one wolą pomyje :P
Feministkom zawdzięczacie, Panowie, więcej niż sądzicie, na rękach powinniście je nosić. Aż żal, że do nich nie należę. To one Was zmusiły do zdefiniowania męskości. Do odbudowania autotożsamości. To kobieta stwarza mężczyznę, bez niej dyskurs jest niemożliwy. Pełny dyskurs. Bo któż Was wzmocni, nie zmieniając jednocześnie? Kto dopowie rozpoczęte zdanie, dokładnie tak, jak tego chcecie? Kto Wam uświadomi, jacy jesteście wspaniali i mądrzy? No kto? Kotek? ;)
Defendo


Mogę dodać.

Chciałbym, żeby przez najbliższe trzy kadencje premierem Polski była kobieta.
Chciałbym, żeby przez najbliższe trzy kadencje ministrem obrony była kobieta
Chciałbym, żeby przez najbliższe trzy kadencje ministrem od tajniaków była kobieta.

Potem już może wrócić demokracja i wolne wybory.


defendo

i vice versa. Tylko po co? Niepotrzebne stawianie barier.


Cholera jasna

sam sie zdjąłem, i teraz mam.
Nie zaglądałem.
Przepraszam.
Przeczytam uwaznie i odpowiem.
Igła


re: Feminizm, konkret czy poza*?

Merlocie, a czy podpiszesz sie pod zdaniem:
“Chciałbym, żeby przez pół najbliższej kadencji(średniej – dwa lata znaczy) – Merlot byl kobietą”? :)))
Defendo


Merlocie

długo się zastanawiałem nad tą całą demokracją, a tu patrz, piszesz że już była. No to przeoczyłem ten fakt. A jaka ona była ? ta demokracja rzecz damska, wrrróć jasna.
O kobietach piszę z uczuciem, dyskretnie wspominam, nawet kiedy wepchnie mi szpilę (obcasu buta) Wiem tyle, że nie każda jest Szczuką, a być nią to nie sztuka
Znieść dzień kobiet ustanowić dzień: praczki, sprzątaczki i pomagaczki, księgowej salowej i pokojowej, sekretarki kucharki i kolejkowej, kasjerki kelnerki, żony, kochanki, i … Tu całą listę należy wstawić


Defendo

wcale nie głupie pytanie.

Rozumiem, że pytasz raczej czy merlot chciałby przez dwa lata być kobietą.

Owszem, jak najbardziej. Choćby z racji poznawczych. Tylko trzeba by uzgodnić w jakim wieku ten merlot miałby ów eksperyment odbywać.

Proponowana obsada najwyższych stanowisk rządowych nie jest przejawem mojego probabskiego szowinizmu, tylko zdrowego rozsądku.


re: Feminizm, konkret czy poza*?

A znasz głupie pytania? Nie ma.
Po prostu niektóre zadają głupcy, a mądrzy nie potrafią odpowiedzieć.
Wiek proponuję niełatwy. Wybierz sobie – 38-40 albo 45-47. Nie ma lekko. ;)
Z Twoim wyborem stanowisk zgadzam się. Chodzi mi tu o psychologiczną teorię decyzji(algorytm podał bodajże Kozielecki w świetnej książce pod tym tytułem). Kobiety biorą pod uwagę więcej czynników, proces trwa dłużej, ale popełniają błędy rzadziej niż mężczyźni, bo rzadziej ulegają działaniu pod wpływem jednej tylko przesłanki. Dlatego kobieta byłaby marnym dowódcą wielkiej armii – jak mniemam. Chociaż niektóre mają “męski mózg”.
Defendo


Tfu! nie “ulegają

Tfu! nie “ulegają działaniu”, a podejmują je oczywiście…:)))
Defendo


38-40 jest ciekawszy

i chyba bardziej dramatyczny.

Kobieta, o ile jest zamężna, spotyka się wówczas często ze szczególną zdradą – mąż odstawia ją w kąt dla kariery. Już się nią nacieszył, już okazał, że mu na niej zależy, już kupił jej kwiaty. Teraz czas poświęca kochance. Może mieć na imię Kariera, ale też Twórczość, Służba czy po prostu Robota.

A ona nie rozumie. Patrzy w lustro – jest ciągle piękna, młoda, nawet lepiej ubrana i bardziej zadbana niż dawniej…

Kobieta samotna widzi w lustrze to samo. Ale z kalendarza wiszącego obok lustra odrywa kartki z coraz większym niepokojem. Boi się samotności, choć niedawno jeszcze się nią szczyciła, przezywając Wolnością.

Wybieram ten przedział. Spróbuję go przeżyć z drugiej strony.


Ryzykant… ;) Defendo

Ryzykant… ;)
Defendo


Subskrybuj zawartość