Wyzywam NICPONIA na pojedynek

Nicpoń napisał ostatnio na moim blogu tak:

IGŁA
trochę to wszystko takie [.......] te Jankeskie obiecanki cacanki (a głupiemu stoi).

Ciekawość, czy jak byśmy ruskim zaproponowali niewzruszoną miłość to by przyjęli czy nie?
Artur M. Nicpoń — 03.02.2008 – 20:47

Te podpytywanie Nicponia, że niby lepszy byłby nam sojusz z Rosją a nie z zachodem, ćwiczymy między sobą już od dawna, także na boku, na privie.

Tak se Nicpoń w głowę wbił, że Rosja, to dla nas dobro, bo Zachód, to tak naprawdę kryjące się za nim i szczerzące kły Niemcy.

No to Panie Nicponiu.

Wyzywam pana na pojedynek, stawaj na udeptanym placu w niedzielny wieczór.

Temat:
Czy lepszy jest dla Polski sojusz z Zachodem czy ze Wschodem?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Igła

Mogę przyjąc takie wyzwanie ale raczejna zasadzie bycia adwokatem diabła. Bo podpytywanki podpytywankami, jednak co do milosci z Sovietem to mam zdanie raczej negatywne.
I miałem właśnie nasmarowac texta o tym, jak to nam z Ruskimi nie po drodze.
No ale jeśli przyjmiemy formułe, że ja to za adwokata diabła będe robil, to tego textu chwilowo nie napisze, bo bym ci dostarczyl amunicji na siebie.

Więc jakby co- możemy sie w takie cos zabawić.

Kwestia terminu. Najsensowniej brzmi niedziela wieczór. Jak dla mnie. W piatki i soboty upijam sie w gronie przyjaciół.

;)


No to OK

Niedzielny wieczór, 20.00 h.
Zwołuj swoją bandę, jak wytrzeźwieć zdoła, niech ci kibicuje.
A, że za diabła masz robić, no toć przecież żeś Nicpoń.
I furda konwenanse i niuanse. Tak jak lubisz.
;)
Igła


Igło

idziemy po bandzie na maxa?

łohoł!

20 w niedzielę

ty zaczynasz, bo ja adwokat


Panie Igło!

Gdyby była potrzebna prywatna służba zdrowia, to służę szybką karetką pogotowia, a nawet karawanem. Z silnikiem 6,2 litra… Za sekundanta też mogę robić. Siedząc w karetce.


Panie Klejna

Czekam na podobną ofertę od którejś z Pań.
Być może, wtedy, uznam, że opłaca mi sie udawać ciężko rannego.
Igła


Poproś Pan

Paną Gretchen, która w publicznej służbie robi, choć mam wrażenie, że nie za łapiducha, ani za miłosierną siostrę...

Więc może lepiej Pan nie proś...


No tak

ale może przypomni sobie karierę Marusi i porzuci dietę ssiaa-mlaa ?
Igła


Tylko ja nie wiem

czy ona jest wystarczająco dla potrzeby chwili antyrosyjsko nastawiona, a to przy ochronie Pańskiego zdrowia, może mieć znaczenie ważące…


Znaczy

nie Marusia ino Matrioszka?
Matko, to ona?
Pod plaszczykiem?
Igła


No daj Pan spokój

i zaraz przeproś!


Jasne

Sypię muszle na głowę. Pani Gretschen, przepraszam.
Zostałem podstępnie sprowokowany.
Igła


Nicponiu, uważaj!

nicek

Kwestia terminu. Najsensowniej brzmi niedziela wieczór. Jak dla mnie. W piatki i soboty upijam sie w gronie przyjaciół.;)

Naukowo stwierdzone – alkohol wyżera mózg. Do niedzieli wieczór może ci się nie zregenerować:)


ja mogę dobić

właśnie kupiłem fajny bagnet na allegro

“Stay Rude, Stay Rebel”


Iglo Droga..

moje preferencje znasz… przeto zawiadamiam, ze już podkoszulek mocze.. i obcasy czyszczę:-)...


ciekawe, ciekawe

kiedy ten pojedynek? Myślałem, że i pan, panie Igło za Rosją. Ten rosyjski kierunek to niegłupia sprawa, jak słowo daję, gdyby tylko Rosja się nieco zliberalizowała…


A ja tam lubie te klimaty...

olgarosjaflagtxt.jpg


Rassija

tam i strasznie i smieszno

“Stay Rude, Stay Rebel”


Panie Wenhrinie

“gdyby się tylko Rosja zliberalizowała”, pisze Pan.

A niby dlaczego miałoby to nastąpić?

Niech Pan wybaczy, ale to typowe chciejstwo jest, którym sympatycy Rosji zwykli się tłumaczyć. Zanim się coś takiego napisze, zawsze warto przypomnieć sobie intelektualny romans encyklopedystow z Katarzyną.

A prawdziwa (choć zmyślona) zawsze będzie anegdota, wzięta z Łysiaka”
“- Z kim graniczy Rosja? – Z kim chce. – A z kim chce? – Z nikim.”


Panie Igło

Ja tylko chciałam Panu przypomnieć (bo w spelunie salonie o tym kiedyś Panu pisałam) żem jest dyplomowaną siostrą miłosierdzia PCK. W każdym bądź razie jakby co, to stawię się na wezwanie w odpowiedni fartuszek i czepek przybrana. A, że pan AFK ofiarował swoje usługi w charakterze sanitariusza-sekundanta, to może Pan liczyć na, że tak powiem, kompleksową obsługę medyczną. :)

Dodam jeszcze, że w tego advocatus diaboli to nijak nie uwierzę. Za dużo tu było wprost i między wierszami pisane o potrzebie zbliżania się do wschodniego sąsiada.


Pani Magio

Jestem raptusem i nerwusem więc do opatrywania moich ran i robienia zastrzyków potrzebne będą co najmniej 2 siostry. Klejna może być kierowcą sanitarki, jak by trza mnie na robienie szwów dowieźć. No i przytrzymać bo Ustronna ma znowu w mokrym podkoszulku paradować. No chyba że z tego podkoszulka kompres na czoło mi zrobi?
Igła


Panie Igło

Proszę się nie martwić. Jakby co, to i z zawinięciem kogoś w kaftan odpowiedni powinnam sobie poradzić. Jednakże mając na uwadze znane od dawna ustalenie społeczne, że od przybytku głowa nie boli, chętnie zorganizujemy z Ustronną i Delilah (o ile się zgodzą) grupę szybkiego reagowania (para)medycznego. :)

p.s. Kompresów (nawet zimnych) z podkoszulka Ustronnej nie polecam. Zabieg taki mógłby skutkować całkowitą utratą świadomości pańskiej, a tego chyba Pan nie chce. Przynajmniej do czasu zakończenia pojedynku.
Takie zabiegi można stosować tylko w ramach działaności dywersyjnej.


Panie Yayco

Ale tu nie chodzi o liberalizm w rozumieniu zachodnioeuropejskim. Moi znajomi mieszkający w Rosji naprawdę sobie chwalą Putina, nie angażują się w politykę, sa ludźmi wykształconymi, pracują w przedstawicielstwach firm zachodnich i twierdzą, że ich wolności nikt nie ogranicza. Wszak silne państwa, z silnie scentralizowaną władzą potrafią niekiedy swoim obywatelom zapewnić więcej wolności niż tak zwane liberalne demokracje. Ale w Rosji trzeba jeszcze sporo spraw uporządkować, a Putin je porządkuje. Sporo mnie do Rosji zniechęca, ale są też rzeczy, które jak slowo daję kuszą.


wenhrinie

oj, opisz koniecznie bo na razie to przypomina mi się zadowolenie przedsiębiorców z tego, że fajnie zarabia się w Chinach tylko jakoś tak głupio zobaczyć że ich pracownicy za miske ryżu dziennie robią. No niestety w Rosji potworzyły się elity którym jest dobrze. Ba, masa najwiekszych firm tego świata inewstuje tam ciężkie pieniądze (w Chinach zresztą też), i teraz patrząc dalej- czy zadowlenie (nieobiektywne) jakiejś grupy ludzi może przesłaniać nam np. jeden z zarzutów dla Putina- mordy polityczne? Co nie oznacza że ludzie którym w Rosji dobrze źle czynią że siedzą cicho w m.in tym temacie- nie , ale nie oznacza to że mamy się tym jakoś specjalnie przejmować- sa fakty- które nie podlegają dyskusji a to niestety kładzie koszmarny cień na całej tej “wolności” w Rosji. Oczywiscie należałoby zapytac jak Ci Twoi znajomi ja pojmuja i wtedy może łatwiej będzie zrozumiec ich motywacje i wybory

pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Igło

Jak Pan mógł mnie o jakiś płaszczyk podejrzewać skoro sam Pan napisał, że już w drugim swoim tekście palto zdjęłam?
No, ale ja tak tytułem zagajenia, bo Pan przeprosił i stosowny rytuał odbył.

Jeśliby Pan potrzebował pomocy to oczywiście służę, nastawienie mam odpowiednie jak się spodziewam, a i Marusię w sobie wykrzesać potrafię.

No i widzi Pan Igło, że po tym ostatnim szkoleniu to zareagować potrafię w sytuacji pożaru, konieczności ewakuacji czy nawet ataku terrorystycznego.


troche to bez sensu

Mysle, ze odpowiedz na to pytanie jest jasna: ani jeden ani drugi sojusz nie jest lepszy – trzeba sie nauczyc lawirowac z nie stawiac sprawy jak zwykle na ostrzu noza…

Po prostu zadaniem naszej polityki jest takie dzialanie, coby wyciagnac we wspolpracy z obydwoma stronami jak najwiecej i to w taki sposob, coby wszystkie strony były z tego przynajmniej zadowolone – mysle, ze jest to mozliwe…

pozdrowienia


Panie Wenhrinie

dla Rosjan, to sobie Putin może być dobry.

Dla nas nieszczególnie.

Nie istnieje żaden rosyjski liberalizm, choćby Andrzej Walicki napisał o nim jeszcze z pięć książek.

Ja nie jestem przeciw dobrym stosunkom z Rosją, zwłaszcza wtedy, gdy jest ona za słaba aby robić więcej złego niż szczerzenie kłów.

Ale w ogólnym rozrachunku geopolitycznym jest naszym wrogiem.

Jeden mój bliski znajomy, który zajmuje się Rosją od blisko 30 lat, a którego wiedzą często się na TXT podpieram, od lat mówi studentom tak:

“ Kipling powiedział Wschód jest Wschodem, a Zachód Zachodem i nigdy się nie spotkają. A ja Państwu powiem, że polski problem z Rosją polega na tym, że Polska leży dokładnie w tym miejscu, gdzie oni nigdy się nie spotkają”

Chętnie się z moim znajomym zgadzam.

My nie powinniśmy na nic dobrego liczyć, bo nic dla nas dobrego nie nastąpi.Podmiotowość w tej grze mieliśmy ostatni (na krótko) w Dwudziestoleciu, a przedtem to w XVII wieku.

Naszym interesem jest zagwarantowanie sobie tego, żebyśmy się Rosji nie opłacali. A nasze szczęście polega na tym, że głównym problemem Rosji są Chiny.

Proszę wybaczyć, że tak telegraficznie odpowiadam, ale komputer w mojej pracy jest zabytkiem, a ja nie jestem nazbyt walecznie usposobiony dzisiaj. Do komputerów, znaczy.


Pani Gretchen,

co Pani taka chętna do pomocy zrobiła się?

Chociaż z Paniną praktyką zawodową, to może by temu Igle Pani nawet pomogła. Tylko nie wiem czy przed, czy po tej patriotycznej nawalance…


Szanowny Panie Yayco

to Pan notebooka nie posiadasz?

Myślałem,że tylko ja w tym szlachetnym gronie jestem taki nieobrotny.


Jacek!

znowu z doskoku?
:)
Prezes , Traktor, Redaktor


Panie Zenku,

nie i nie wybieram się posiadać.

Dużo w domu siedzę, a w pracy raczej nie mam potrzeby korzystania (chyba że w takim smutnym dniu jak dziś).

A jak już bardzo muszę to mi PDA wystarcza.


Panie Yayco

Jak się pół życia, a może nawet i więcej jakby dobrze policzyć, spędza na pomaganiu to w nawyk to wchodzi.

Sam Pan mnie do pomocy Panu Igle wytypował, a ja chętnie podchwyciłam.


Ten zapał

mnie nieco zaniepokoił, bo liczyłem na zimne, profesjonalne podejście.

Ale trudno…

Przyznam też, na stronie, że to prowokacja była, grubymi nićmi szyta.

I, sądząc po reakcji Pani Magii, całkiem udana…

PS Pół życia Powiada Pani? Ciekawa ideologia legitymizująca. Ale to raczej nie za długo, mimo wszystko…


>max

Jakos tak wychodzi, ze pisze rzadko…

Ale zagladam prawie codziennie :-)

pzdr


daj czasem

przynajmniej znać że bywasz:)
jakąś muże wstaw lub cos, tak na zachetę
Prezes , Traktor, Redaktor


Maksie, Yayco

Odpowiem Wam jakąś notką na swoim blogu, ale w tej chwili niestety nie mogę, także jestem w pracy, a przed chwilą przygotowałem już inny wpis, także o Rosję zahaczający.

Pozdrawiam


Szanowna Gretschen

Z pana Yayco to cuś takie, małe wychodzi jak kurczak jednodniowy ze skorupki – zazdrośnik.
Igła


ku pamięci...

polska_sowiecka.jpg


Szanowny Igło

przebiegła myśl taka przez mój rozum, co mówię cicho żeby Pan Yayco nie usłyszał bo i tak przeczyta coś Pan napisał i nie spodoba Mu się to, oj nie spodoba…
Tak przeczuwam.

Poza tym Pan Yayco potwierdził dzisiaj Pana Lorenzo podejrzenie i moje, że podpuszcza oraz prowokuje.


Pani Gretschen

Kiedyś to był zawód/fach znany i poważany – szczwacz.
;)

A p.Yayco nie zobaczy, sprzęt mu jakaś pani Krysia w robocie “oblombowała”.
Igła


Dzieci Drogie: Gretchen i Igło,

zajęłybyście się jakąś robotą, albo co?

Igło ja w robocie krótko bywam. I mogą mi tam… No niewiele mi mogą. Dziesiaj to nawet w dwóch robotach bylem, co mi Panią Gretchen na myśl przyniesło. W jednej robocie podpisywałem, żeby mi zapłacili, a wdrugiej, żeby inni pieniądz dostali przed Wielką Nocą. I nie wiem nawet która robota lepsza?

A Pan jak zwykle myli, pewnie przez asocjację ze Szwaczem, czyli takim co igły na tuziny w rękaw wpina i trochę się jemu łąmią.

Jeśli już, to podżegacz, ale też niech pan uważa, bo się jemu z pogrzebaczem, zapomnianą bronią kobiety polskiej, pomyli.

Jako człowiek kompromisu, mogę się zgodzić na szczuja, bo wiem, że się Panu zrymuje.

Gretchen: ano wcale. Wie Pani, Igłę kiedyś w telewizji pokazywali, więc nawet jakby powód był, to bym się nie obawiał...

Zresztą, Powiedz Pni szczerze, czy gość, który nawet imienia Pani zapamiętać nie umie, ma kwalifikację?


No proszę

Nie dość , że szczwacz to i podglądacz.
Na dodatek nowobogacki, kasą się chwali.
Pewnie jeszcze tuningowana bryką jeździ, jako przedłużeniem?

A co do imion, to ja Pola i PP jestem
Tak jest pani Gretśen.

O cholera, całkiem głupio, tak napisane wygląda?
Muszę się zastanowić.
Igła


Ostatni moment,

jak się zdaje. Myśli Pan, że nieużywany pański organ sobie z tym poradzi?

A w kwestii motoryzacyjnej odpowedź brzmi: nie. Nie ma takiej potrzeby w przypadku tego pojazdu. W nowym, to sobie już nawet spojlera nie zakładałem, bowiem przeczytałem raporty z badań aerodynamicznych i mnie usatysfakcjonowały.

I zrezygnowałem ze skórzanych siedzeń, bo się skarżono, że w ciepłym klimacie wakacyjnym mają nieporządany wymiar depilacyjny.

Jak widzi Pan Panie iIło, wraz ze starością zmierzam ku skromności i umiarkowaniu. Pan młodszy, to jeszcze masz Pan złudzenie…


Kiedy ja już złudzeń nie mam!!

Wiem i widzę za czym/kim kobity ciągną taborem. Nawet mimo, że młode, to niegłupie.
No, nie za mną.
:(
Igła


To ja już cicho siędzę,

bo na takie oświadczenie potrzebne są odpowiedzi kobiet, będące jak kataplazm łagodzący.


Oświadczenia kobiet różnych

to są powyżej zapodane. Jak kto nie rozumie pisanego języka mieszkanek Bola, na tego – bęc!


Ale co Pani zbraknie, Pani Magio

jak Pani temu Panu Igle jeszcze raz co dobrego napisze?

A to się w desperacji zakląśnie i w niedzielę plac odda rosyjskiej partyi!

A tego bym nie chciał, bo twardo za Igłą w tym pojedynku stoję i mogę nawet ohydne dextrynowe batony jemu podawać. Dla wzmocnienia…


Yayco Szanowny

Ja już się raz ofiarowałam z niesieniem pomocy magicznej medycznej i zdania nie zmieniam. Pan Igła o tym wie ino kokieterią się przykrywa. Pan sobie odpowiedz po co? :)
A batonów z jakimś świństwem to zakazuję pod karą spławienia pod lodem. (Muszę jeszcze tylko lód gdzieś znaleźć. Najlepiej w zamrażarce. Pogoda spławianiu nie sprzyja.)
Pana Igłę to wspomagać trza czosnkiem, cebulą i boczkiem! No i yay jajami faszerowanymi babcinym sposobem. O!


Panie Yayco

Pan się powoli obnażasz/samodemaskujesz.

Pan jesteś jak ten bileter, co kasę kosi na wejściu, a na widowni prawdziwi wojownicy się naparzają.

Potem raporty piszesz, kobitkom drinki stawiasz, wiersze recytujesz, wzrokiem zamglonym toczysz i na zaplecze je ciągniesz.
Igła


Najzabawniejsze jes to, że...

poza kamerami Igła z Arturem będa sobie z gasiorka wspólnego popijać i śmiać się z gawiedzi co się na widowisko zebrała, że niby dobrze się bawi. Można i tak. No bo czemu teraz nie siedzi w bibliotece i ksiąg mag-nicznych nie wertuje, hę?
Prezes , Traktor, Redaktor


A nawet jeśliby, to co?

Zazdroszczasz Pan, Panie Igło?

Powiem Panu tak: ostatni raz z siniakami wrócilem do domu wtedy, gdy jeden gość trochę mniej pijany odemnie chcial mi torbę rąbnąć, w której był jedyny egzemparz mojej pracy magisterskiej.

Ryj miałem obity. Pracę zachowałem i tylko czasem mnie niepewność nachodzi, co ja tamtemu zrobilem.

A potem mi przechodzi…

Ale od tego czasu się nie bijam.


Panie Maxie,

podzielając Pański pogląd w niedzielny wieczór oglądnę sobie jakiś film, może nawet rosyjski.

Obstaję za Igłą, ale sam spór mnie nie podnieca.

Nie widzę możliwości, aby ktokolwiek mnie przekonał, że opcja euroazjatycka, pansłowiańska, czy jak ją zwał, niesie dla Polski cokolwiek dobrego.

Jakby pojedynek nie wyglądał, ja i tak krzyknę, że Igła wygrał...

Ale ja nie jestem obiektywny kibic.

Po pierwsze dlatego, że w mojej rodzinie nikt nie zginął z rąk niemieckich. A pamięć o pieleniu tundry, kazachskim kołchozie, cmentarzu w Uzbekistanie i innych takich, ciągle trwa…

Po drugie dlatego, że wątek rosyjski jest podstawowy dla mnie zawodowo (choć nie jedyny). Jeśli to mi nie zmieniło oglądu spraw, to nic już nie zmieni.

A jakby Pan Igła potrzebował książkowego wsparcia, to by wiedział, gdzie pytać.

Myślę, że da sobie radę.


Subskrybuj zawartość