Sikorski wraca z Ameryki

Zobaczmy co donosi Rzepa.

USA przywiązują dużą wagę do modernizacji polskich sił zbrojnych, zwłaszcza systemów obrony przeciwrakietowej – stwierdziła amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice.

Problem w tym, że Polska nie ma żadnego systemu obrony antyrakietowej. A chce mieć. Chodzi tu o systemy zwalczające nadlatujące rakiety w fazie lotu balistycznego, czyli ponad atmosferą. Najbardziej znany z systemów takiej obrony, słynny Patriot, jest w posiadaniu najbliższych sojuszników USA. Niemiec, Izraela, Japonii. Jedna bateria, bez zapasowych pocisków, to koszt około 1,2-1,4 mld zł. Polska potrzebuje 4 do 6 takich baterii.

Minister Sikorski zapewniał, że podobnie jak tarcza rakiety te nie będą wymierzone w Rosję. – Mają odegrać rolę wzmocnienia Polski jako sojusznika i będą mogły być używane we wspólnych operacjach na innych terytoriach. Zakładamy, że będą to systemy przynajmniej częściowo mobilne – dodał, nawiązując wyraźnie do kwestii PAC-3.

Nie sądzę aby powiedział to Sikorski. Systemy antyrakietowe mają zwalczać wszystko co nadlatuje, oczywiście, że sowieckie przede wszystkim.

Na pytanie „Rz” o stanowisko wobec polskich oczekiwań sekretarz Rice dość wymijająco poruszyła sprawę dwustronnej umowy, podkreślając, że nasze bezpieczeństwo i tak jest już w pełni gwarantowane traktatem NATO. – Polska ma na mocy artykułu piątego gwarancje ze strony sojuszników, także Ameryki. Nasze zaangażowanie w kwestie bezpieczeństwa i obronności Polski jest niepodważalne. To realne zobowiązanie – dodała.
Magiczny artykuł piaty, mówiący o podjęciu odpowiednich kroków przez wszystkich sojuszników w razie zagrożenia jednego z nich.
Rzecz w tym, że za odpowiedni krok może być uznana nota dyplomatyczna, kiedy np Warszawa będzie już pod ostrzałem sowieckiej artylerii.
Już raz mieliśmy takich sojuszników, którzy w ramach pomocy zbombardowali Niemcy tonami ulotek.

Rzecz polega na tym, że oprócz umów jawnych są jeszcze umowy tajne. Jedna z nich zobowiązuję dowództwo NATO do tego, że w razie ataku na Polskę w ciągu 48 godzin zaczną u nas lądować siły sojusznicze ( czytaj amerykańskie ) z ciężkim sprzętem.
Polska dysponuje już kilkoma bazami lotniczymi i morskimi oraz systemami magazynów z zaopatrzeniem dla nich. Bazy te zostały wybudowane za środki NATO w ciągu ostatnich lat. Wydatkowano na nie ok 1 mld $. Są one przygotowane do przyjęcia transportowców strategicznych startujących wprost z Ameryki a także do bazowania eskadr uderzeniowych lotnictwa sojuszniczego. Bo sami, poza Jastrzębiami, mamy nie posiadające wielkich możliwości posowieckie samoloty.
Polska chce teraz aby taka umowa była zawarta nie z NATO ale bezpośrednio z USA. Czyli chodzi o jednostronne gwarancje od Jankesów. Ci się przed tym bronią. Chodziły też słuchy, że NATO z tych tajnych gwarancji też chciało się wycofać.
Do tego chcemy ścisłej współpracy w sprawach wywiadu, współdziałania sił specjalnych, dostępu do technologii i systemów wczesnego ostrzegania. Chodzi o taki poziom współpracy jaki z Jankesami mają Brytyjczycy i inne kraje anglosaskie.

Mamy jednak atuty i powinniśmy się mocno targować. I to nie tylko tarczę tu chodzi. W ciągu najbliższych lat musimy kupić tyle broni, że kontrakt na F-16 to mały pikuś. I wcale nie musi być to broń amerykańska. Zreszto bardzo droga i skomplikowana, wymagająca rozbudowanego zaplecza.

Art. z Rzepy: http://www.rp.pl/artykul/89163.html

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

> Igła

Czyli chodzi o jednostronne gwarancje od Jankesów. Ci się przed tym bronią. Chodziły też słuchy, że NATO z tych tajnych gwarancji też chciało się wycofać.

Ze słownych gwarancji zawsze można się wycofać, więc chodzi o coś
namacalnego. Przy czym, żeby nas bronili własnymi żołnierzami, musimy mieć tu, w Polsce coś na czym im zależy. Tarczę np.

pzdr

[ost. Rządowa drukarenka, czyli przełom]


@Futrzak

Tajne gwarancje są na papierze ale tu trzeb czegoś więcej niż papieru.
Igła


> mości igło

jestem, melduję się :P


No proszę

Mości Murza z nami. Czołem, czołem
To dobrze.
Trza nam tu pilnować żeby kapuściane łby się nie zaległy na TXT.
A i muzyki dobrej też by się posłuchało, z tej orszańskiej potrzeby i podobnych.
Igła


Jak dotychczas

to my na tych dilach z amerykańcami wychodzimy niczym Zabłocki na mydle.
Ale jest w tym małe ale,tak sobie marzę,że Sikorski jest niezłym negocjatorem.

Mam nadzieję,ze Radek dociśnie tych cwaniaków z Pentagonu i naszej Najjaśniejszej załatwi kilka mądrych spraw.

Ostatecznie to nie po to ożenił się z otrzaskaną i po amerykańsku bystrze gadającą i piszącą dziewoją z jeszcze bardziej cwanego narodu.

Bardziej Radkowi wierzę i ufam niż byłemu bucowatemu szefowi MON i tej cielakowatej “drogiej Annie” co to wygibasy robiła jak chorobą św.Wita pokarana była.


@ Igła

Głupie pytanie. Jeśli te gwarancje są tajne, to skąd o nich wiesz? :>


Się, czasem

słyszy na mieście.
Igła


Igła

trochę to wszystko takie pitu pitu. Nie twoje pisanie, ale te Jankeskie obiecanki cacanki (a głupiemu stoi).

Ciekawość, czy jak byśmy ruskim zaproponowali niewzruszoną miłość to by przyjęli czy nie?


Subskrybuj zawartość