No tak...

No tak...

To się ucieszyłam, jakby było z czego, faktycznie.

[niecenzuralne wyrazy]

Co prawda ten fragment mnie powalił na pysk:

Pani od etatowców mówi, że koleżance się pomyliło z dotacją dla kombatantów, a dotacja prawdopodobnie nie została podpisana, bo pani Kasia nic z góry jeszcze nie zniosła.
Postanowiłam przemilczeć zapobiegawczo refleksję, że przecież nie od tego momentu podpisany jest papier jak pani Kasia z góry go zniesie, podziękowałam i się rozłączyłam.

Procesor mam dość szybki, to zaczełam myśleć, że coś mnie robią w bażanta, bo tym na zlecenie będą wyliczać stawki z dotacji i naprawdę wątpię, żeby ich źródłem była dotacja dla kombatantów…

Ale całość jest… [niecenzuralne wyrazy]

Masz jakikolwiek zarys planu na tę rewolucję, że tak głupio spytam?

Bo widzisz, moi znajomi różnych branż miewają identyczne rozmowy, co Ty z panią od etatowców, ale nie ma równie, hm, pojebanego obszaru w naszym kraju, co Zdrowie Publiczne, w jakimkolwiek wymiarze. Przynajmniej ja takowego nie kojarzę.

pururu współczujące


Gretchen w Publicznej Służbie: ZADYMA [prolog] By: Gretchen (32 komentarzy) 24 luty, 2010 - 23:04