Panie Adamie!

Panie Adamie!

Nauka pisania i czytania, to pierwsze trzy klasy wliczając w to „0”. Mogę nawet przystać na to, żeby był to wymiar nauki obowiązkowej. Natomiast wszystko ponad to powinno być traktowane jako coś cennego, a zatem drogiego. Powinno kosztować wysiłek i/lub pieniądze.

Niestety ilość przechodzi w bylejakość. Dlatego godzenie się na obniżenie poziomu w imię zwiększenia szans diamentów ukrytych w plewach nie ma sensu. Albert Ajnsztajn (Einstein) nie miał matury, tylko studium policealne. Tomasz Edison też nie grzeszył wykształceniem formalnym. Jeden stworzył teorię, której niemal nikt nie rozumie, więc jest przyjmowana na wiarę, drugi opatentował mnóstwo wynalazków. Czy do tego potrzebne było obniżenie poziomu nauczania?

Pozdrawiam


Prywatny uniwersytet By: amaksymowicz (30 komentarzy) 17 czerwiec, 2009 - 16:20