Griszq

Griszq

Ależ oczywiście, że o tym też jest ta dyskusja. :)

Eldredge pisze, że większa część współczesnych mężczyzn jest w stanie stoczyć raczej takie bitwy o jakich napisałeś, ale na prawdziwe pole bitwy w gruncie rzeczy nie wychodzi. I on w tym widzi okaleczenie, krzywdę tym mężczyznom wyrządzoną.

Ta książka nie jest oskarżeniem, jest zachętą do poszukiwania wojownika w sobie. Do odróżnienia go od barbarzyńcy.

Zostawmy literaturę.

Griszq to przecież nie jest nic nowego z tym stawaniem się mężczyzną. Obrzędy inicjacyjne w ramach różnych wspólnot istniały od zawsze. Zmieniały się warunki życia, zmieniały się formy tych obrzędów, ale one były i są.

Coraz bardziej się komplikują, właściwie to często rozmywają się do tego stopnia, że stają się niemal niezauważalne.

Dzisiaj nikt Cię nie pogna w las, byś tam sprawdził czy uda Ci się przetrwać mając do dyspozycji tylko siebie i las :)

Dziś jest zupełnie inaczej, przynajmniej w naszej kulturze. Na takiej Bali to mężczyzna nieżonaty w ogóle nie może brać udziału we wspólnocie mężczyzn, nie może uczestniczyć w tym fragmencie życia zbiorowości. Dla nich ślub, który jest wielkim i radosnym wydarzeniem, stanowi właśnie ten rodzaj inicjacji dla mężczyzny.

Wydaje mi się, że tu chodzi o cezurę, przecięcie pępowiny między chłopcem, a mężczyzną.

Taka “bitwa” może być czymś takim. Życie często sprowadza na naszą drogę (kobiet też, oj też) takie wydarzenie, które daje nam szansę.

Możemy uniknąć konfrontacji, ale jeśli nie, to staniemy w efekcie przed jakimś nowym sobą.

Jak ten Bruno, który żył sobie tak jak umiał, zapewne nie mając specjalnie chęci do zmiany. Aż w końcu, choć mógł trzymać się nadal tego co znał, spróbował inaczej.

Myślę, że to dzieje się gdzieś w środku, głęboko bardzo.

Tak sądzę.


Rusz się Bruno By: Gretchen (79 komentarzy) 31 grudzień, 2008 - 03:07
  • Ok, ok By: RafalB (31.12.2008 - 16:17)
  • Rafale, By: Pino (31.12.2008 - 16:10)
  • Czas na dyskusje nie ten By: RafalB (31.12.2008 - 15:40)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 15:35)
  • No tak, By: Pino (31.12.2008 - 15:28)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 15:24)
  • Spoko, spoko By: RafalB (31.12.2008 - 15:15)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:58)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 14:37)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:35)
  • Nie da się By: Gretchen (31.12.2008 - 14:27)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 14:24)
  • Griszeq By: RafalB (31.12.2008 - 14:18)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:13)
  • Pino! By: RafalB (31.12.2008 - 14:10)
  • To czysty hiphop, co będzie trwał wiecznie By: Pino (31.12.2008 - 13:52)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 13:51)
  • Panie Marku By: Gretchen (31.12.2008 - 13:46)
  • Max By: Gretchen (31.12.2008 - 13:44)
  • SP Gretchen By: marekpl (31.12.2008 - 13:40)
  • Gretchen By: max (31.12.2008 - 13:37)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 13:32)
  • Griszq By: Gretchen (31.12.2008 - 13:28)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 13:19)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 13:13)
  • Jacku By: Gretchen (31.12.2008 - 13:08)
  • Okay, By: Pino (31.12.2008 - 11:59)
  • Rafale By: hgrisza (31.12.2008 - 11:57)
  • Czy Pino Droga... By: RafalB (31.12.2008 - 11:30)
  • Panie Rafale, By: Pino (31.12.2008 - 11:22)
  • Wtrącę się, Griszeq, jeśli mogę ;) By: RafalB (31.12.2008 - 11:28)
  • Gretchen By: hgrisza (31.12.2008 - 10:57)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 09:34)
  • No cóż... By: RafalB (31.12.2008 - 08:53)
  • hmm By: JacekKa (31.12.2008 - 04:31)