Wtrącę się, Griszeq, jeśli mogę ;)

Wtrącę się, Griszeq, jeśli mogę ;)

Ja tą bitwę rozumiem tak:

Mam kumpla, od wielu lat, bardzo dobrego, wypróbowanego.
Zdarzyło się, że jakieś 10 lat temu jego młoda żona, którą kochał bardzo zaczęła go zdradzać z jakimś kolesiem. Po prostu dziewczyna przestała kontrolować swoje postępowanie, zupełnie się rozpłynęła, była na chaju (wiem, bo ją widywałem wtedy). Mój kumpel przeprowadził z nią rozmowę, opowiedział mu, że kogoś poznała, że to poważne i takie tam rzeczy, które się mówi w takich sytuacjach.

A on zaczął ją otaczać opieką, że się pogubiła, że jest zupełnie zauroczona, i że to minie, bo przecież to co ich łączy jest silniejsze niż śmierć. Wmówił sobie, że czas uleczy rany i wyprostuje ścieżki.
Ona nie potrafiła się wyprowadzić. Zrywała ze swoim kochankiem. Później do niego wracała. Mój kumpel cierpiał, ale dawał jej kolejną szansę.

Trwało to ok. 3 lat. Ona była cały czas zakręcona jak słoik. Przegadaliśmy z kumplem wiele wieczorów. Często miałem wrażenie, że ktoś (żona) walił go bejsbolem w łeb a on wstawał i ustępował mu miejsca. I jeszcze przepraszał. Powiedziałem mu to. Nie zrozumiał. Tłumaczył, że musi być mężczyzną i być silniejszy, mądrzejszy i wytrwalszy. A tak naprawdę bał się zachować jak prawdziwy mężczyzna. Bał się konsekwencji, nad którymi nie miał władzy.

Pewnego dnia jego żona powiedziała, że się wreszcie wyprowadza do kochanka. Ale, że rzeczy to jeszcze w szafach zostawi. Może zabierze za 2-3 tygodnie, a może za miesiąc.
Dotarło do niego, że ktoś traktuje go jak szmatę. Poczuł to i już nie chciał być tak traktowany. Stanął do walki, której koniec był nieznany.
Wyrzucił w jednej sekundzie wszystkie jej rzeczy z szafy. Co do jednej. Powiedział – jeśli chcesz to zabierz je teraz, bo za godzinę wylądują na śmietniku. Zdębiała. Zabrała wszystko w jednej chwili.

Nie, nie przestał jej kochać. On zaczął kochać siebie, przez co jego miłość do niej zmieniła się na lepszą, pełniejszą, prawdziwszą. On oczywiście nie mógł tego przewidzieć, ale wziął na siebie wszystkie konsekwencje swojego postępowania.

Jego bitwa to było uznanie, że jest rogaczem i wyciągnięcie z tego konsekwencji – życie samemu, bez żony, która już dawno odeszła. Zmienił się jego stosunek do niej i do świata.

Po roku okazało się, że ona sięgnęła dna. Spotkali się. Zaczęli żyć na nowo razem. Są razem. Stają się małżeństwem. On się staje mężczyzną i mężem, ona staje się kobietą i żoną.

Wygrał bitwę, ale wojna trwa…


Rusz się Bruno By: Gretchen (79 komentarzy) 31 grudzień, 2008 - 03:07
  • Ok, ok By: RafalB (31.12.2008 - 16:17)
  • Rafale, By: Pino (31.12.2008 - 16:10)
  • Czas na dyskusje nie ten By: RafalB (31.12.2008 - 15:40)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 15:35)
  • No tak, By: Pino (31.12.2008 - 15:28)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 15:24)
  • Spoko, spoko By: RafalB (31.12.2008 - 15:15)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:58)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 14:37)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:35)
  • Nie da się By: Gretchen (31.12.2008 - 14:27)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 14:24)
  • Griszeq By: RafalB (31.12.2008 - 14:18)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 14:13)
  • Pino! By: RafalB (31.12.2008 - 14:10)
  • To czysty hiphop, co będzie trwał wiecznie By: Pino (31.12.2008 - 13:52)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 13:51)
  • Panie Marku By: Gretchen (31.12.2008 - 13:46)
  • Max By: Gretchen (31.12.2008 - 13:44)
  • SP Gretchen By: marekpl (31.12.2008 - 13:40)
  • Gretchen By: max (31.12.2008 - 13:37)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 13:32)
  • Griszq By: Gretchen (31.12.2008 - 13:28)
  • Pino By: Gretchen (31.12.2008 - 13:19)
  • Rafał By: Gretchen (31.12.2008 - 13:13)
  • Jacku By: Gretchen (31.12.2008 - 13:08)
  • Okay, By: Pino (31.12.2008 - 11:59)
  • Rafale By: hgrisza (31.12.2008 - 11:57)
  • Czy Pino Droga... By: RafalB (31.12.2008 - 11:30)
  • Panie Rafale, By: Pino (31.12.2008 - 11:22)
  • Wtrącę się, Griszeq, jeśli mogę ;) By: RafalB (31.12.2008 - 11:28)
  • Gretchen By: hgrisza (31.12.2008 - 10:57)
  • Gretchen, By: Pino (31.12.2008 - 09:34)
  • No cóż... By: RafalB (31.12.2008 - 08:53)
  • hmm By: JacekKa (31.12.2008 - 04:31)