Griszeq'u,

Griszeq'u,

ale życie ludzkie to nie jest idea! To jest konkret, którym tysiące idei pragnie się pożywić. Chyba nie sądzisz, że mam cokolwiek przeciwko poświęcaniu się/narażaniu w tak sensownej sprawie. Ale droga Piff miała zupełnie inną Sprawę, zapewne związaną ze szczęściem powszechnym, w dodatku ten biedny pudel…

“Dla idei ponieść śmierć – któż zna ideę większą?
Ja wszak wciąż żyję, bo na próżno szukam ich.
Gdy nawet znajdę coś, to inni się tak śpieszą,
Że na śmiertelny skok nie starcza mi już sił.
Czasami myślę, że być może to i racja,
Tak ogniem wiary płonąć, by podpalić stos.
A jednak zanim spłonę, muszę dodać coś:

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz.
Śmierć – tak, ale nie zaraz. (...)

Mesjasze ofiar złych, apostołowie śmierci,
Możecie pierwsi iść – błogosławimy wam
Lecz nam nie każcie tej ofiary z wami dzielić,
Niech najpierw każdy z was spróbuje tego sam.
Nareszcie ten rozpędzić można dance macabre,
Kostucha wreszcie chce wyznaczać sama los
I byle komu swych nie daje ostrzyć kos

Ponieśmy za idee śmierć, ale nie zaraz,
Śmierć tak – ale nie zaraz.
Ale nie zaraz.”

O ogniu masz w cytacie ;)

Pozdrawiam i dziękuję za wizytę


Granica By: Pino (30 komentarzy) 10 listopad, 2008 - 22:03