Baa...

Baa...

Widzi pani.

Ja z jednej strony oddaje hołd Powstańcom.

Z drugiej nie ma mojej zgody, na jakiekolwiek ulgowe traktowanie Bora i Montera.
I nawet, jak mi się łza kręci kiedy słucham powstańczych piosenek, to natychmiast mi ona wysycha kiedy myślę o decydentach ze sztabu warszawskiego AK.

Jedyną zasługą Bora, jest dla mnie to, że uzgodnił warunki kombatantów dla wojska.
Po kapitulacji.

Ile było w tym sympatii von den Bacha-Zalewskiego, kata Warszawy, a prywatnie powinowatego Bora?
Nie wiem?

Warszawa zniknęła.
I do tej pory jej nie ma.


Powstanie Warszawy By: Gretchen (31 komentarzy) 31 lipiec, 2008 - 13:52