Mija kolejna rocznica zamachu na bliźniacze wieże World Trade Center i Pentagon oraz katastrofy lotu 93 na polach Shanksville w stanie Pennsylvania.
Kolejna rocznica śmierci 3000 ofiar, dramatu ich rodzin i przyjaciół.
To już osiem lat. Jak ten czas szybko płynie…
Przez te lata cały świat został wywrócony do góry nogami. Rozpętano dwie wojny, których ofiary liczy się w setkach tysięcy, według ostrożnych szacunków. My też w nich uczestniczymy. Uczestniczymy w czymś, co nazwano “wojną z terrorem.” Podobno zabijamy terrorystów. Czy tylko?
Przez te osiem lat, pasieni strachem sączącym się ze wszystkich głównych mediów, pozwoliliśmy odebrać sobie naszą prywatność.
Pozwoliliśmy na permanentną inwigilację naszej korespondencji, rejestrowanie naszych rozmów telefonicznych, śledzenie odwiedzanych przez nas stron internetowych, wypożyczanych książek.
Pozwoliliśmy na zmianę naszych paszportów, dowodów osobistych i umieszczenie w nich naszych biometrycznych danych.
Pozwoliliśmy na pobieranie naszych odcisków palców i DNA.
Pozwoliliśmy traktować się jak bydło, na lotniskach całego świata.
Pozwoliliśmy na umieszczanie na każdej ulicy, placu, sraczu i psiej budzie czujnych oczu kamer.
Pozwoliliśmy na tworzenie gigantycznych baz danych o nas samych.
Pozwoliliśmy by każdego z nas traktowano jak potencjalnego przestępcę. Jak terrorystę.
Czy jest nam od tego lepiej? Bezpieczniej? A może zagrożenie wcale się nie zmniejszyło? Może trzeba zabrać nam jeszcze więcej wolności? Bo przecież terror, terroryści, terroryzm…
Czy chociaż wyjaśniono co, tak naprawdę, i dlaczego wydarzyło się 11 września 2001 roku w Stanach Zjednoczonych? Czy komisja złożona z polityków dopełniła należytej staranności w dochodzeniu do prawdy? Czy raport komisji nie stoi w sprzeczności z faktami? Czy przypadkiem zawarte w nim ustalenia i wnioski nie zaprzeczają zasadom inżynierii materiałowej, aerodynamiki, pilotażu, chemii czy fizyki?
Minęło już osiem lat a pytań, zamiast mniej, jest coraz więcej. Mnożą się jak króliki. A może jak “terroryści”?
Wznowienia lub, co jeszcze ważniejsze, przeprowadzenia nowego, niezależnego dochodzenia domagają się dziesiątki, jeśli nie setki, stowarzyszeń z całego świata. Stowarzyszeń rodzin ofiar, pilotów, architektów, akademików, chemików, inżynierów, wojskowych, które powstają, jak grzyby po deszczu.
Czy miliony ludzi zadających niewygodne pytania można dalej wyśmiewać, jako specjalistów od teorii spiskowych? A może należy ich uznać za niepoczytalnych i zamknąć w “psychuszkach”, jak to dawniej bywało?
Osiem lat po… Nowego dochodzenia nie ma. Nie ma odpowiedzi. Pozostają pytania…
[edycja]
p.s. Do czasu publikacji tego tekstu nie uzyskałam zgody na zamieszczenie na stronie jednego z filmów dokumentalnych z polskimi napisami, poświęconego wątpliwościom co do oficjalnej wersji wydarzeń z 9/11. Ten dokument jest pozbawiony emocji. Na zimno punktuje przeinaczenia, niezgodności, kłamstwa i propagandę. Dlatego uważam go za wartościowy.
Zatem podaję tylko link#
komentarze
Szczególnie ciekawe jest
a właściwie było uzasadnianie wojny w Iraku 11 września, przecież to nie miało sensu zupełnego.
Zresztą jak większość uzasadnień głównych dla tamtej wojny.
Choc obecnie widać, że jeszcze trudniejsza i bardziej skomplikowana sytuacja panuje w Afganistanie.
I nie wiadomo co tam robić.
pewnie każde rozwiązanie, znaczy czy wycofanie sie żołnierzy czy pozostanie tam, będzie złe.
pzdr
grześ -- 11.09.2009 - 18:50Grzesiu
Nie miało i nie ma. Ale daliśmy się na to nabrać.
Magia -- 11.09.2009 - 19:47Trauma była wtedy wielka, propaganda skuteczna a po latach została nam… krew na dłoniach.
Jak słyszę o kolejnych “zwycięstwach” w Iraku czy Afganistanie to na mdłości się zbiera.
Kłamstwa, ropa, propaganda, mak i śmierć – tyle z tego zostało.
Ja się przyznaję
..., że faktycznie na Irak dałem się nabrać. Afganistan to znacznie bardziej złożona sprawa.
Pozdrawiam.
Foxx -- 12.09.2009 - 10:30Foxx
Witaj w moich skromnych progach. :)
Ja dałam nabrać się na Afganistan. Przed inwazją na Irak miałam już całe góry wątpliwości.
Inwazja na Afganistan z 2001 nie jest “bardziej złożona”. Jest tak samo kłamliwa, jak wersja wojny sowieckiej w tym kraju, którą się nas pasie. Do tego wiekopomnego wniosku doszłam, kiedy ponownie wyciągnięto na światło dzienne wywiad, którego udzielił “Le Noveul Observateur” pan Zbigniew Brzeziński w 1998.
http://www.counterpunch.org/brzezinski.html
W tym wywiadzie pan Brzeziński otwarcie opowiada o tym, że CIA operowało na terenie Afganistanu na miesiące przed rozpoczęciem interwencji sowieckiej. Przyznaje bez ogródek, że celem tej operacji było wciągnięcie Sowietów w wojnę. Demaskuje propagandę anty-islamską nazywając ją nonsensem. I jest dumny ze stworzenia… Talibanu.
Kiedy to po raz pierwszy czytałam oczy zrobiły mi się całkiem kwadratowe.
Pozdrawiam.
Magia -- 12.09.2009 - 11:02Magia
Ależ ja znam tą historię. Złożoność postrzegam w tym, że Afganistan od początku był grą sowiecko-jankeską (albo odwrotnie). Irak był po prostu amerykańską inwazją.
Pozdrawiam.
PS Dziękuję za powitanie :)
Foxx -- 12.09.2009 - 11:36Foxx
A skąd miałam wiedzieć, że znasz? Niektóre Magie zdolności telepatycznych nie zaposiadywują. Niestety. :)
Nie nazwę ataku na Irak w 2003 “po prostu amerykańską inwazją”. To uproszczenie, IMO. Ale kłócić się o słowa też nie będę. ;)
Pozdro.
Magia -- 12.09.2009 - 11:49Ten też jest wart obejrzenia - PL lektor
Maszyno
Dzięki. Ten film jest ważny, bo więcej czasu (niż ten linkowany przeze mnie) poświęca materiałom dotyczącym operacji “Northwood” i innym, bardziej politycznym, fragmentom tej układanki.
Pozdrówka.
Magia -- 12.09.2009 - 12:01Magio,
zgadza się, ten film jest bardziej analityczny, jest w nim mnóstwo chronologicznie (to ważne) ułożonego materiału, nie tylko dotyczącego oryginalnej “Northwood”, cytatów itd, które pokazują, że “coś tu nie gra” to za mało powiedziane.
Maszyna TXT -- 12.09.2009 - 12:09Maszyno
Ano.
A’propos pytań bez odpowiedzi, to znalazłam dziś pokaźny ich zestaw na portalu Asia Times.
Magia -- 12.09.2009 - 12:26Góra lodowa rośnie.
11.09
... wiadomo coś tu nie gra. Wojna przeciągać się bedzie latami. Nie mam żadnego szacunku dla Talibów po tym jak traktują kobiety, czy po ich pomysłach wyburzania posągów Buddy, co mówi wiele o ich szacunku dla innych religi. Nawet nie żal mi ich. W Afganistanie mimo wszytsko żyją nie tylko Talibowie, nie wspomnę już o Iraku gdzie według anonimowego blolgera “rekordy Saddama zostały dawno pobite”... Wplątaliśmy się w brudną wojnę być może nawet brudniejszą od tej która szargała opinie Ameryki w latach sześcdziesiątych. Kłamstwa półprawdy i brak rzetelnego śledztwa w sprawie wydarzeń 11.09. Wykręty i naciągane odpowiedzi tylko podsycaja nieufność...
Z tym my łakomi na kawałek tortu jaki miał sie trafić w postaci kontraktów zbrojeniowych, czy przetargów dla firm w odbudowywanym Iraku. Niestety musieliśmy sie obejść smakiem.
ernestto -- 12.09.2009 - 17:41No i co z tego wynika?
A po I wojnie św. wprowadzono powszechne paszporty, a przed spisy ludności, żeby zorganizować armie powszechnego poboru, a w zaborze austriackim przymusowo nadawano żydom nazwiska, stąd te Rosenblumy i inne Rubinsteiny. Jaki wniosek z tego płynie?
A co to za odkrycie, że wywiady knują, plują, zachęcają, mordują, judzą i wcale nie tylko ten izraelski?
A kto wypuścił Władysława Warneńczyka pod Warnę?
A od czego są media i głupkowaci albo interesowni dziennikarze?
A od czego są nośniki informacji, które dezinformują?
A czym posługują się blogerzy, przynajmniej ci bardziej kumaci?
Igła -- 12.09.2009 - 13:56Ernestto
Jasne, że będzie się ciągnąć, dopóki ktoś tego szaleństwa nie skończy.
Jakiś człowiek ostatnio zastanawiał się szyderczo jak będą wyglądać plany operacji “Enduring Freedom – 2050”.
Smutne jest to, że uczestniczymy de facto w masowym morderstwie napychając kabzę paru socjopatom, którzy wcześniej (też za kasę podatników, bo przecież nie swoją, pfff…) stworzyli ekstremistyczną hydrę, którą teraz rzekomo zwalczamy.
Pozdrówka.
Magia -- 12.09.2009 - 14:05Panie Igło
Znowu nic nie zrozumiałam.
Magia -- 12.09.2009 - 14:08Na wszelki wypadek powiem – nic nie wynika.
Tak będzie dobrze?
Aha
No to szkoda gadać.
Jak zwykle wojna kojarzy się pani tylko z agresją, na dodatek niesłuszną.
Mnie nie.
I wolę aby była prowadzona w Afganistanie niż w Europie.
Tego to juz pani nie może pojąć, bo i po co, skoro kwiatki kwitną i autobusy kursują.
Igła -- 12.09.2009 - 14:13Panie Igło
A Panu się wydaje, że te wojny są słuszne? Pan się zapisze do chłopaków z Blackwater czy innych. Ponoć nieźle płacą. Dragi, dziwki płci obojga i wóda są gratis.
Nie ma to jak nieść płomień wolności und demokracji…
Z naciskiem na “płomień.”
podpisano –
Magia -- 12.09.2009 - 14:20Bezrozumna Magia
Jednym slowem
Atak na WTC, wojna w Iraku, tylko po to by paszporty biometryczne wprowadzic?
Agawa -- 12.09.2009 - 14:50@Agawa
To jest zbyt trudne pytanie dla Autorki.
Igła -- 12.09.2009 - 15:15Proszę jej spytać, czy należy podlewać bratki pomiędzy 14 a 16 oraz czy ocet balsamiczny sprzyja potrawom z modyfikowanej soi i dlaczego smakuje to A.Gor’wi?
Igła
Ty tu się jawisz jako jedyny oberkumaty doktor wszechświatowej sławy mający wszystkich za durniów.
Widzę, że trzeba będzie nakręcić ci ucho bo tak się nadąłeś, że zaraz pękniesz. Ty się normalnie na posła nadajesz. Byś sobie po (PO) molo z posłanką Pomaską pod łokieć chodził i dopieroż mądrować. Ona by wszystko spisywała a potem S.Nowak by wygłaszał z katedry mediów.
Dopieroż wszyscy głupieć.
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 12.09.2009 - 15:28Agawo
Komentarz jak zwykle.
Zainteresuj się może dlaczego w Twoim kraju bunt ostatnio podnieśli i lekarze i sędziowie. Le Monde polecam.
Znajdziesz jeden kawałek układanki. Tej większej niż tylko 9/11.
Pan Igła może zaoferuje się z pomocą. Jeśli wystąpią trudności… natury obiektywnej.
Do następnego.
Magia -- 12.09.2009 - 15:35Panie Igło
Gdybym chciała pisać złośliwe i piękne zarazem komentarze to z pewnością zgłosiłabym się na korepetycje.
Proszę wybaczyć, nie jestem w nastroju Olejnikowej und Żakowskiego. Niestety, nie przyznam też Panu racji i nie powiem, że świat po 9/11 stał się lepszy, piękniejszy, bardziej wolny i demokratyczny.
Magia -- 12.09.2009 - 15:43Aż taka pomroczność jeszcze mnie nie ogarnęła.
Jacku
Jeszcze nie wszyscy. Nie wszyscy głupieć. :)
Magia -- 12.09.2009 - 15:44...
Jasne że Saddam barankiem nie był ani jego psychopatyczni synowie. Ale do dziś pamiętam zdjęcia rannej kilkuletniej dziewczynki z rozszarpaną rączką.. Niech teraz jej tłumaczą że było to w imie demokracji i że tak powinny toczyć sie koła historii…
ernestto -- 12.09.2009 - 17:59Wiem żw w Afganistanie jeden sąsiad na sąsiada za ukradzioną kozę może się zemścić podając fałszywą informacje o talibach. Samoloty rozwalają wszystko. I sąsiada i widmowych talibów i bogu ducha winną kozę. To również częśc tej wojny. NIe powinniśmy być jednak jej częśćią. Dla mnie jest to skrajnie okrutne i nieludzkie. Wiem że po zamachach w co niektórych krajach urządzono radosną fiestę, dla mnie tez to było obrzydliwe skrajnie. Takie postawy to również częśc tej wojny. Dopuki jedna i druga strona się nie zmęczy lub nie wykrwawi będzie ten obłęd trwać...
Pani Magio
Ja napisałem, to co napisałem.
Z politycznego punktu widzenia, i czysto statystycznego, wolę aby w Afganistanie (i gdzie tam jeszcze) zginęło 5/15/55/155 polskich żołnierzy świadomie wybierających służbę żołnierską, niż 5/15/55/155 pasażerów kolejki WKD wysadzonych w powietrze przez jakiegoś Czeczena na służbie KGB albo Pusztuna oczytanego Koranem.
Igła -- 13.09.2009 - 14:40>Igła
a nie uważasz, że ów “Czeczen na służbie KGB albo Pusztun oczytany Koranem” rozpier**li się w WKD właśnie dlatego, że “nasi” tam sobie strzelnicę urządzili? też...
Docent Stopczyk -- 13.09.2009 - 14:48Docencie
Bywa i tak.
I słyszałem o kolonializmie.
Tyle, że w polskiej kulturze nie ma pogardy dla czarnych, co do Czeczeni to sam wiesz, a jak Ochojska im studnie wierci to ich zysk jest.
I weź jeszcze raz przeczytaj – gdzieś kończy się sympatia, zaczyna polityka, a potem strategia prowadzenia wojny.
I nie napisałem tego z powodu, że pod Madrytem, w pociągach moi dalecy krewni zginęli.
Igła -- 13.09.2009 - 15:04"w polskiej kulturze nie ma pogardy dla czarnych"
polemizowałbym. może w oficjalnej nie ale zejdź do gminu to Ci powiedzą gdzie jest miejsce asfalta.
jak na razie to “my” mamy więcej szczęścia niż rozumu. może terroryści (czy raczej ich ideolo) mają sentyment do kraju, w którym studiowali onegdaj i do Jolki, do której jeździło się autobusem … nie wiem.
Docent Stopczyk -- 13.09.2009 - 15:47Panie Igło
Ja napisałem, to co napisałem.
Z politycznego punktu widzenia, i czysto statystycznego, wolę aby w Afganistanie (i gdzie tam jeszcze) zginęło 5/15/55/155 polskich żołnierzy świadomie wybierających służbę żołnierską, niż 5/15/55/155 pasażerów kolejki WKD wysadzonych w powietrze przez jakiegoś Czeczena na służbie KGB albo Pusztuna oczytanego Koranem.
Jasne, że lepiej jak giną inni a nie my, prawda?
Nie zrozumiał Pan tylko jednego i najważniejszego. Mianowicie tego, że ktoś tych ludzi terroryzmu NAUCZYŁ, ktoś ich WYHODOWAŁ robiąc na tym gigantyczną kasę. Ba, ktoś im nawet fundował medresy i dostarczał Koran – w ilościach hurtowych i też na tym zarobił. (Jeden z głównych “bojowników o wolność i demokrację” sam to przyznał.)
A teraz robi taką samą kasę (a może jeszcze większą) na wojnie z “nimi”, z “terrorystami”.
Zastanowił się Pan kiedyś dlaczego tuż przed 9/11 zamordowano Massuda, który walczył zarówno w tworem pt. Al-Kaida jak i talibami?
Pan tego nie chcesz zobaczyć i jak mantrę powtarzasz wycieruchy Becka czy innego O’Reilly’ego i wyrażasz zadowolenie. Tak też można.
Ja nie muszę.
Magia -- 13.09.2009 - 16:32I jeszcze Panu powiem, Igło
Życie każdego jednego polskiego żołnierza “świadomie wybierającego służbę żołnierską” jest dla mnie warte więcej niż cała ta wszechświatowa, socjopatyczna banda, która rozpętała te wojny.
To prosty rachunek.
Polski żołnierz jest od tego, żeby bronić polskich granic i Polski a nie od tego, żeby dawać gardło dla cudzego handlu ropą, opium i żywym towarem.
Magia -- 13.09.2009 - 16:52Trudno dyskutować
o pewnych aspektach polityki z ludźmi a co dopiero z kobietami.
Spróbuję odpowiedzieć pani tak.
ku przemyśleniu
Żołnierz jest od walki, a jego ryzykiem zawodowym jest śmierć.
Wolę aby WP broniło polskich granic w Afganistanie niż nad Wisłą.
Tak, jak kiedyś broniło ich pod Smoleńskiem, Rewlem, na Soławie, w Ranie albo w Wołoszczyźnie.
Toczka.
PS. Paniny wpis u Referenta bardzo OK.
Igła -- 13.09.2009 - 17:07ja nie lubię chwalby ludzi, a…noo..
Panie Igło
Po przeczytaniu pierwszego zdania Pańskiego komentarza odechciało mi się czytać dalej.
Magia -- 13.09.2009 - 17:13To miło
Tylko jak to się ma do paninego wpisu u Referenta?
Igła -- 13.09.2009 - 17:27Że niby, pani zwyczajana jest zakwalifikowania?
Panie Igło
Proszę bardziej czytać a mniej sobie wyobrażać.
Wszystkim nam to na zdrowie wyjdzie. Może.
Magia -- 13.09.2009 - 17:33Zgadzam się pani Magio
A może byśmy pogadali nt – Kwietyzm a prawicowość.
Igła -- 13.09.2009 - 17:48Co?
Panie Igło
Niech Pan się w czoło stuknie. Na przykład.
Najpierw wypisuje Pan jakieś dziwne zdania swoim szyfrem a potem ni z gruchy ni z pietruchy opowiada coś o wylatujących w powietrze kolejkach WKD. Propaganda się Panu na mózg rzuciła?
Ten tekst nie jest o kolejkach WKD ani, tym bardziej, o tym “kto wypuścił Władysława Warneńczyka pod Warnę.”
Magia -- 13.09.2009 - 18:24Nie zauważył Pan?
A to pech! (Mój oczywiście.)
Naparwdę?
Znaczy, że pani nie bardzo wie o czym pisze?
A to ci dopiero niespodzianka
Co do Warneńczyka, to przyznaję, zbyt głęboko sięgnąłem. Wtedy każdy wiedział, że prałat w ornacie, jadący mułem jest watykańskim szpiegiem ale za to nie znał słowa – globalizacja.
Igła -- 13.09.2009 - 18:29Niewątpliwie, Panie Igło, nie wiem.
Zadaję idiotyczne pytania i szukam dziury w całym.
Całe szczęście, że są jeszcze na tym świecie tacy ludzie, jak Pan, Beck, Limbaugh, Żakowski, Olejnikowa czy O’Reilly.
Bez Was ani rusz, durne masy nie miałyby pojęcia o co w tym wszystkim chodzi a nienormalni zadający nienormalne pytania nie zostaliby zdiagnozowani jako nienormalni.
O! Bwana Kubwa! O!
Proszę o cierpliwość. Jeszcze jeden, góra dwa teksty i już.
O! Bwana Kubwa! O!
Magia -- 13.09.2009 - 18:47Pani Magio!
Mam wrażenie, że tak na prawdę, to różnica między Panią a Igłą wynika z różnicy w akcentach. Gdyby Pani przyznała mu rację, że lepiej walczyć w Afganistanie niż nad Wisłą, to on by się zgodził z Panią, że lepiej żyć w pokoju niż prowadzić wojnę.
Co do interwencji w Iraku i Afganistanie, to jestem nadal za. Natomiast jestem przeciw temu, co zrobiono po interwencji. Głęboka pogarda Amerykanów dla Irakijczyków i ewidentne sprzeciwienie się prawu ludności miejscowej do życia zdodnie z ich zasadami, to podstawowe grzechy przegranego „pokoju”.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.09.2009 - 05:57Magio
Pominęlas kluczowy fragment wywiadu z Brzezinskim, dlaczego?
Brzezinski: What is most important to the history of the world? The Taliban or the collapse of the Soviet empire? Some stirred-up Moslems or the liberation of Central Europe and the end of the cold war?
Co jest wazniejsze dla historii swiata? Upadek sowieckiego imperium czy Talibowie?
Kiku nawiedzonych Muzulmanow czy wyzwolenie Centralnej Europy i koniec zimnej wojny?
Nie doceniono co prawda sily islamskiego fundamentalizmu, ale cel główny zostal osiagniety.
Cel, którego jesteś beneficjentką Magio.
Talibowie walcząc z sowieckim imperium w Afganistanie walczyli rownież o Twoją wolność :)
Pozdrawiam
Agawa -- 14.09.2009 - 05:58A co wy na to?
http://www.rp.pl/artykul/363043_Chemik_Saddama_pracuje_w_Polsce.html
Igła -- 14.09.2009 - 07:02Drogi Igło!
Ten artykuł, to brak odpowiedzialności dziennikarza.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.09.2009 - 08:28>Maciejowski
a co ma do tego dziennikarz? dziennikarz nie decyduje o tym co pójdzie, a co nie pójdzie do gazety. dziennikarz ma węszyć, znajdować i pisać. redaguje redaktor/redakcja.
Docent Stopczyk -- 14.09.2009 - 09:13Odpowiedzi
Agawo
Przepraszam ale nie potrafię odpowiedzieć na Twój komentarz. :) Mam tylko prośbę, nie wypowiadaj się za mnie.
Panie Igło
Oooo tak! To bardzo strasznie ważny informator jest, ten chemik. Jak powszechnie wiadomo najważniejsi światowi informatorzy ukrywają się w Polsce a media nie mają nic innego do roboty tylko o nich pisać. Szczególnie w okresie rocznicy 9/11 i powracających pytań. :)
Panie Jerzy
Ja nie będę Pana “nawracać”. Ma Pan takie zdanie i ‘OK. Jak Pan znajdzie chwilę czasu proszę zajrzeć do Guardiana, który potwierdza dawne podejrzenia.
Stopczyku
Dzięki za odwiedziny.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Magia -- 14.09.2009 - 13:06Panie doc.!
Jakoś nie wierzę w przypadki. Dlaczego właśnie teraz dziennikarzowi „udało się” wywęszyć specjalistę od programu 555? Czyżby okazał się zbyt mało użyteczny? Przecież publikowanie takich informacji to proszenie się o skrócenie życia tego „cennego” naukowca.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.09.2009 - 16:21Pani Magio!
Ja chętnie podyskutuję. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 14.09.2009 - 16:21Panie Jerzy
Niby można. Nawet z faktami, jak ktoś się uprze. :)
Wie Pan, mnie odstręcza logika Kalego.
To tak jakby ktoś cieszył się z tego, że na podstawie sfabrykowanych dowodów wysłano na krzesło elektryczne (inwazja na Afganistan i Irak) kolesia z sąsiedniej celi a nie jego.
To, że sam dostał dożywocie (ogromne ograniczenie praw obywatelskich) jest już nieważne.
Komuś to może się podobać. Mnie – nie musi.
Pozdrawiam.
Magia -- 15.09.2009 - 09:54Pani Magio!
W momencie gdy talibowie rozwalili posągi Buddy, to nie potrzeba było żadnych dowodów fabrykować.
Co do ograniczenia wolności to pełna zgoda. Ma Pani moje poparcie. Czytała Pani moją koncepcję urządzenia Państwa? Bo to jest program pozytywny…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 15.09.2009 - 10:05Panie Jerzy
To były posągi! Mnie też ich szkoda, bo były piękne. Ale czy to jest wystarczający powód do zaaplikowania Afgańczykom odpowiedzialności zbiorowej i inwazji na ich kraj?
Myśli Pan, że Ci którzy parli do tej wojny przejęli się jakimiś posągami? Wolne żarty, proszę Pana.
Czy oni przejmują się (na przykład) milionami zagłodzonych na śmierć Koreańczyków z północy? Pfff…
Czytałam, to za dużo powiedziane – uczciwie mówiąc. Przeglądałam. Niektóre propozycje są interesujące i… wymagające rewolucji. ;)
Pozdrawiam.
Magia -- 15.09.2009 - 10:18Magio
Afganistan jest tylko zapleczem. Bardziej niepokojaca jest wojna w Pakistanie. Wojna o duza stawke. W tle pakistanskie arsenaly atomowe.
Krotka historia konfliktu : http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_w_Pakistanie
Wojna w Pakistanie – konflikt zbrojny między armia pakistańską, a islamskimi bojówkami Al-Kaidy i powiązanymi z nimi talibami, trwający od marca 2004. Przyczyną wybuchu wojny były napięcia między radykalnymi islamskimi ugrupowaniami często powiązanymi z Al-Kaida, a rządem Pakistanu.
Podczas pierwszych starć między armią pakistańską, a bojówkami Al-Kaidy, do wojny dołączyli się talibowie, którzy w 2001 zostali obaleni w Afganistanie. Do walk po stronie terrorystów przyłączyły się plemiona pakistańskie sympatyzujące z talibami (szerząc rebelię na północy kraju) i Islamski Ruch Uzbekistanu, który wycofał się z wojny w 2007 roku.
W toku walk doszło do rozejmu w wrześniu 2006, lecz ponowne walki wybuchły z początkiem 2007. 5 sierpnia 2009 w amerykańskim nalocie zginął przywódca pakistańskich talibów Baitullah Mehsud. Następcą Baitullaha w Tehrik-i-Taliban został Hakimullah Mehsud. Od początku wojny armia pakistańska straciła około 2300 żołnierzy, a rebelianci około 8000, przy ponad 5000 ofiar cywilnych.
Oddac ten rejon Talibanom? Myslisz, ze to dobre rozwiazanie?
Agawa -- 15.09.2009 - 11:51Agawo, kurde
Jak Cię lubię, tak już nie mogę patrzeć na kolejne “polit-poprawne” wersje historii, które prezentujesz.
Litości!
Dopóki istnieje internet, dopóty możesz i Ty znaleźć coś więcej niż propagandowy bełkot.
Spróbuj.
Na początek możesz zacząć od tego (żeby było śmieszniej opinie Chossudovskiego ukazały się w pakistańskich gazetach a nawet były poświęcono im nieco uwagi w ichniejszym parlamencie):
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=7705
http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=7746
To tylko “wstępniaki” do dalszych poszukiwań.
Można też przeczytać “wielką szachownicę” pana Brzezińskiego, sięgnąć do opracowań CFR, pod warunkiem, że umie się tłumaczyć z “politycznego” na “ludzki” język.
Pozdro.
Magia -- 15.09.2009 - 12:55Magio
Miałam wrażenie ze stawiane przez Ciebie tezy mogą podlegać dyskusji. Jeśli dowolna argumentacja niezgodna z Twoja tezą jest propagandowym belkotem to robi się niebezpiecznie :(
Magio chcesz udowodnić, że Usa to Imperium Zła ?
Ich polityka międzynarodowa polega na wszczynaniu konfliktów militarnych?
Terroryzm państwowy finezyjnie połączony z terroryzmem światowym ?
Specjalizuja sie w tworzeniu i stymulowaniu grupy terrorystycznych i nie wahają się ich użyć w stosunku do własnych obywateli?
To jest nie ‘polit-poprawne’ myślenie?
Agawa -- 15.09.2009 - 15:06Agawo
Imperium zła? Bardzo ładnie to wywiodłaś. Naprawdę ładnie.
Aż się boję pomyśleć do jakich to wniosków mogłabyś dojść gdybym napisała, że produkcja opium w Afganistanie od czasu inwazji wzrosła ponad 30-krotnie (wg danych ONZ za 2006).
Na szczęście nie jestem Don Kichotem, więc z
Magia -- 15.09.2009 - 17:36sofizmatamiwiatrakami walczyć nie będę.Magio,
na własne życzenie zajęłaś bardzo trudną działkę publicystyczną.
Z jednej strony masz przeciw sobie “ordinary people”, takich jak ja i chyba Agawa; z drugiej musisz stawić czoła wszelkiej maści nawiedzonym, którzy nigdy Ci nie wybaczą jakiejkolwiek refleksji nad ich prawdami objawionymi.
Rozmawiaj z nami normalnym językiem. Nie musisz nam udowadniać jak głupi i zaślepieni w naszym “nie wierzeniu” jesteśmy.
Mówisz o rzeczach ważnych.
Nie stwarzaj wrażenia, że wszyscy którzy się do Ciebie odzywają są przygłupami.
Cytując klasyka – do następnego;-)
merlot -- 15.09.2009 - 19:30Agawo,
nie znam się, ale
“Ich polityka międzynarodowa polega na wszczynaniu konfliktów militarnych?
Terroryzm państwowy finezyjnie połączony z terroryzmem światowym ?
Specjalizuja sie w tworzeniu i stymulowaniu grupy terrorystycznych i nie wahają się ich użyć w stosunku do własnych obywateli?”
wystarczy poptarzec na role USA w Ameryce Środkowej i Południowej, a i np. w innych krajach, choćby wspieranie reżimu szacha w Iranie, by pierwszy punkt miał całkiem powazne uzasadnienie.
Znaczy dla takich Latynosów to USA były i hegemeonem i wrogiem i państwem narzucajcym im różne rzeczy, których oni niekoniecznie chcieli.
grześ -- 15.09.2009 - 20:16A teren Ameryki Południowej i Środkowej traktowały USA jak swą własność i swą strefę wpływów.
Merlocie
Twoje wrażenie jest mylne ale jest Twoje. OK, rozumiem.
Z mojej strony wygląda to tak, jakby (np. Agawie) włączał się jakiś mechanizm obronny, przy pomocy którego można zablokować niewygodne dla własnych poglądów fakty poprzez ich przekręcanie, ironizowanie, wysnuwanie jakichś nieprawdopodobnych wniosków. W skrócie – przez prostą konstatację: “tym gorzej dla faktów”.
I ja to rozumiem a nawet znajduję dla takiej postawy usprawiedliwienie.
W końcu przez długie lata czytaliśmy (i doświadczaliśmy) o ustanawianiu na różne sposoby marionetkowych rządów podporządkowanych Związkowi Sowieckiemu. Do tej pory protestujemy przeciwko aneksji Tybetu przez Chiny.
Teraz, kiedy po latach okazuje się powoli, że druga strona ma również wiele za uszami, że stosuje te same metody i identyczną propagandę, wielu z nas to się po prostu nie mieści w głowach.
W skrajnych przypadkach taka postawa przybiera postać politycznego kibolstwa, co widać od kilku lat i na naszym, polskim, podwórku. (Przepraszam, nie potrafię nazwać inaczej zachowań fundamentalistów pro-peowskich i pro-pisowskich.)
To, co mnie zirytowało w komentarzach Agawy (bo tekst o Talibach walczących za moją wolność wywołał tylko atak śmiechu), to postawienie znaku równości pomiędzy Amerykanami, jako narodem, a grupą “mącicieli” (z braku innego określenia), kiedy napisała “Imperium Zła”.
(W identyczny sposób irytuje mnie zresztą stawianie znaku równości między narodem rosyjskim a reżimem sowieckim.)
Tymczasem o rządach korporacyjnej oligarchii w US piszą sami Amerykanie i to bez względu na opcję polityczną, z którą są związani światopoglądowo.
Pisze Roberts, były członek administracji Reagana; mówi senator Dick Durbin, demokrata; pisze i mówi kongresmen Ron Paul, libertarianin z partii republikańskiej. I wielu innych.
Czy im przyszło kiedykolwiek do głów nazwać ich kraj Imperium Zła? Nigdy w życiu! A jednak widzą, że dzieje się wiele niedobrego i mają odwagę nazywać rzeczy po imieniu. To, że ich głosy niezwykle rzadko przebijają się do mediów głównego nurtu nie świadczy o tym, że są jakimiś oszołomami, “specjalistami od teorii spiskowych”. Świadczy o tym, że oficjalna, korporacyjna machina propagandowa działa dalej sprawnie, choć traci wiarygodność w zastraszającym tempie. Wśród Amerykanów.
Zanim ktoś przylepi mi łatę US-ofoba powiem, że trzymam za Amerykanów, za zwykłych ludzi, za obywateli US, kciuki. Trzymam tak mocno jak mogę, bo jestem głęboko przekonana, że jeśli oni padną na kolana, to my wszyscy skończymy we wszechświatowej, totalitarnej dupie. Pardą.
W jednym się z Tobą zgodzę Merlocie. Tak, staram się pisać o trudnych rzeczach. O tematach, których MSM (polski również) nie porusza lub zakłamuje. Tak, sama to sobie zrobiłam.
Uff…
Pozdrawiam.
Magia -- 16.09.2009 - 11:15Grzesiu
Dokładnie tak.
Bo każdy medal ma dwie strony… O czym tak często zapominamy.
Pozdrówka.
Magia -- 16.09.2009 - 12:02Pani Magio!
Czy nie ma Pani wrażenia, że wrzucając do jednego worka wszystkie działania wszystkich administracji Stanów Zjednoczonych Ameryki popełnia Pani błąd? Myślę, że Tomkowi chodzi o ostrożniejsze ferowanie wyroków, a nie o niezgłaszanie wątpliwości.
Szkoda, że mój tekst Pani tylko przejrzała. Co do rewolucji, to nie jestem zdecydowanie przeciw. (Choć to by była chyba kontrrewolucja.)
Pozrawiam
Jerzy Maciejowski -- 16.09.2009 - 12:30Panie Jerzy
Nie, nie mam takiego wrażenia, bo nigdzie nic takiego nie napisałam. Inaczej też zrozumiałam komentarz Merlota. Czy właściwie? – nie mnie oceniać.
A skoro o wrażeniach mowa… :)
Teraz ja się zastanawiam skąd w Pańskim komentarzu pojawił się jeden worek, do którego (rzekomo) wpakowałam “wszystkie działania wszystkich administracji” US?
Panie Jerzy, nie da się. Nawet ja tego nie potrafię, mimo żem Magia. :)
Jednakże, o zgrozo! ;) nie wyznaję też dogmatu, który mówi, że wszystko co Republikanów pochodzi jest prawe, a wszystko, co od Demokratów się wywodzi jest lewe. No, niestety.
Pozdrawiam serdecznie.
Magia -- 16.09.2009 - 13:25Pani Magio!
To miło, że myślimy podobnie, bo ja myślę, że poza Ronaldem Reaganem, to ostatnio przyzwoitych prezydentów u nich nie było.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 16.09.2009 - 16:29Panie Jerzy
Podzielam Pańską opinię.
To był, IMO, ostatni z prezydentów, który próbował (efektywnie) prowadzić swoją politykę. Przynajmniej do czasu “ostrzeżenia” w postaci próby zamachu na swoje życie.
Serdeczności.
Magia -- 16.09.2009 - 17:24Magio,
mój komentarz był po części emocjonalny, związany z Twoim stylem pisania.
A tak całkiem merytorycznie, to znakomicie jestem sobie w stanie wyobrazić sytucję, w której służby i politycy za nie odpowiedzialni świadomie i na zimno postanawiają dopuścić do ataku terrorystycznego o którym wiedzą na podstawie uzyskanych informacji.
Nie wyobrażam sobie, żeby zdecydowali się na taki krok, znając skalę i charakter ataku.
Po prostu ich wyobraźnia nie dorosła do rzeczywistości.
Pozdrawiam,
merlot -- 16.09.2009 - 17:32Merlocie
No taki jest, ten mój styl. Daleka jestem od uznawania go za dobry. Ale taki jest. Szczery i mój własny.
Pozdro.
Magia -- 16.09.2009 - 17:40dzień dobry
jakiś rok temu pokłóciliśmy się o tarczę rakietową
ja uważałem że tarcza się nie przydarzy, pani przeciwnie.
była pani dość agresywna i nieuprzejma w dyskusji
czas pokazał że myliła się. nie odmawiam sobie przyjemności przypomnienia o tym :)
==============
Sir H. -- 17.09.2009 - 11:00po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
O! Pan Hamilton! :)
Warto było czekać. :D
Tak, Hamiltonie – pełna zgoda. Gdyby dziś był 17 lipca 2008 napisałabym dokładnie to samo, co wtedy. Gadaliśmy jeszcze wtedy przed podpisaniem porozumienia w sprawie instalacji, które miało chyba miejsce 20 sierpnia 2008.
Dlaczego nie przylazłam wtedy na Twój blog i nie odtrąbiłam “tryumfu”? No doprawdy – nie wiem. :)
Przez te kilkanaście miesięcy wydarzyło się tyle różnych rzeczy, o których mało kto mógł nawet śnić. No, może Nostradamus. :)
Czas również pokazał, że argumentacja Warzechy, na którą się ponad rok temu powoływałeś, jak i Twoja własna nie mają nic wspólnego z dzisiejszymi decyzjami.
Jedynie pan Lorenzo miał rację przewidując, że US same wpadną w pułapkę globalizmu. Ale chyba nawet jemu nie śniło się, że w ciągu roku utoną w długach po uszy.
Ale fakt jest faktem. Radar w Czechach już został wyniesiony na tarczy.
Pozdrawiam.
Magia -- 17.09.2009 - 12:53Magio
Przyznam, ze jestem zaskoczona Twoim komentarzem do Merlota. Tak wiele poswięciłaś w nim miejsca mojej osobie:)
Z mojej strony wygląda to tak, jakby (np. Agawie) włączał się jakiś mechanizm obronny, przy pomocy którego można zablokować niewygodne dla własnych poglądów fakty poprzez ich przekręcanie, ironizowanie, wysnuwanie jakichś nieprawdopodobnych wniosków. W skrócie – przez prostą konstatację: “tym gorzej dla faktów”.
Twoja wnikliwa analiza funkcjonowania mojego mechanizmu obronnego zupelnie mnie rozbroiła :)
Zadawanie pytań i wysnuwanie wniosków jest blokowaniem i przekręcaniem „faktów”?
To zabawna konstatacja.
P.S.
Teorie spiskowe cieszyły się zawsze ogromną popularnością. Publikacje traktujące o 9/11 sprzedawane są w tysiącach egzemplarzy.
Internet huczy, media debaty snują, zwiekszając wskazniki oglądalności.
Blokować? Taką kasę?
Follow the money!
Ostatnio we Francji burzę medialną wywołała wypowiedż Mathieu Kassovitza (aktor i reżyser filmowy).
Zaczął niewinie, opisując wydarzenia 9/11
A skończył dramatycznie porównując oficjaną wersję wydarzeń prezentowaną przez ekipę Busha do goebbelsowskiej propagandy .
I się zaczęło. Od negacjonizmu do rewizjonizmu. Od wolnosci slowa do odpowiedzialności za słowa.
I jeszcze się nie skończyło:)
Pozdrawiam Magio serdecznie
Agawa -- 22.09.2009 - 11:21O odpowiedzialności za słowo słów kilka do Agawy
Dziękuję za cytatę, nie będę się powtarzać cytując ponownie.
Jeśli piszę: “Z mojej strony” – to oznacza, że biorę pełną odpowiedzialność za to, co piszę dalej.
Jeśli piszę: “wygląda to tak, jakby” – to oznacza, że jest to przypuszczenie a nie pewność. Istnieje, przynajmniej dla mnie, różnica między “wygląda…jakby” a “jest”.
Jeśli piszę “np. Agawie” – to oznacza, że jesteś tylko przykładem a nie jedynym elementem zbioru, którego dotyczą moje przypuszczenia.
Jeśli chodzi o “teorie spiskowe” i odpowiedzialność za słowo – to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś je podważyła. Najlepiej przy pomocy dokumentów.
Jeśli zaś chodzi o odpowiedzialność za słowo pana Mathieu Kassovitza, to moim zdaniem mógłby wykazać się taką nieodpowiedzialnością, gdyby okazało się, że jego dziadek też współfinansował dojście Hitlera do władzy.
Tak na zasadzie “przyganiał kocioł garnkowi.”
Oczywiście zawsze możesz napisać, że brytyjski Guardian specjalizuje się w “teoriach spiskowych” czerpiąc z tego kasę tak, jak napisałaś, że “Jednym slowem
Atak na WTC, wojna w Iraku, tylko po to by paszporty biometryczne wprowadzic?”, czy też “Talibowie walcząc z sowieckim imperium w Afganistanie walczyli rownież o Twoją wolność.”
Czy te (cytowane powyżej) Twoje pytania/wnioski mogły być odczytane przeze mnie, jako ironiczne, nieprawdopodobne i przekręcające fakty, odpowiedz sobie sama. W końcu Ty też powinnaś brać odpowiedzialność za swoje słowa, prawda?
Pozdrawiam, a jakże.
Magia -- 22.09.2009 - 13:46Magio
Chyba wiesz o tym, ze lubie Twoje teorie spiskowe.
Chcialam sprawdzic czy masz do nich dystans:)
Nie masz?
Pozdrawiam zastanawiajac sie nad sensownoscia ostatniego znaku zapytania
Agawa -- 22.09.2009 - 14:35Jaka piękna katastrofa! :)
Chyba wiesz o tym, że lubię Twoje odwracanie kota ogonem.
Chciałam sprawdzić czy i tym razem zrobisz to samo. :)
Zrobiłaś?
“Pozdrawiam zastanawiajac sie nad sensownoscia ostatniego znaku zapytania”
Magia -- 22.09.2009 - 15:01Magio
No wiesz, jak możesz tak upraszczać niezwyklą zlozoność i róznorodność moich uczuć i mechanizmów obronnych?
Uwaga manifest:
To że lubię nie znaczy że się zgadzam.
Teorie spiskowe mimo swojej pozornej komplikacji proponują zbyt uproszczoną wizję świata.
Bush nie jest inspiratorem terroryzmu swiatowego.
To nie ta skala intelektu.
Fundamentalizm islamski to nie jego pomysł.
Wykorzystanie afganskich islamistow do walki z sowietami to epoka Cartera i Reagana.
Celem ‘Wojen gwiezdnych’ i wojny w Afganistanie byl upadek sowieckiego Imperium.
Talibowie walczyli 10 lat z sowietami.
Byli naszymi sojusznikami wtedy, nieprawdaz?
Pozdrawiam zdecydowanie
Agawa -- 22.09.2009 - 17:43Agawo
Zmęczyło mnie to gadanie o niczym.
Trzymaj się ciepło.
Magia -- 22.09.2009 - 20:17Spory kawałek dla dociekliwych
9/11: Blueprint for Truth – The Architecture of Destruction — 2008 Research Edition
http://world911truth.org/911-blueprint-for-truth/
s e r g i u s z -- 27.11.2009 - 21:33Sergiuszu
Dociekliwych jest tu jak na lekarstwo.
A ten film to nie jutubek.
Dziękuję.
Pozdrawiam ciepło.
Magia -- 21.12.2009 - 14:41