Bycie humanistą to coś odwrotnego do bycia blondynką.
Mówiłam, że słabo widzę tę dyskusję.
Niczego nie można poradzić na Pani kłopoty ze wzrokiem.
Odnośnie rozumienia terminu blondynka. „To nie kolor włosów, tylko formacja intelektualna.” Jest to cytat z mojej siostry, która miała włosy jasno blond, a teraz ma z pogranicza ciemnego blondu i sztynki.
Żeby być blondynką trzeba:
1. mieć męża idiotę;
2. mieć dziecko genialne;
3. stojąc przed szafą pełną ubrań nie mieć co na siebie włożyć.
Podejrzewam, że na razie nie spełnia Pani dwóch lub trzech warunków z powyższej listy, więc nie jest Pani blondynką nawet jeśli ma Pani śliczne słomiane włosy do samych pięt.
Ten list Adolfa Hitlera, to pewnie była ciekawa rzecz. Przyjmuję do wiadomości.
Pani Pino!
Pff
Bycie humanistą to coś odwrotnego do bycia blondynką.
Mówiłam, że słabo widzę tę dyskusję.
Niczego nie można poradzić na Pani kłopoty ze wzrokiem.
Odnośnie rozumienia terminu blondynka. „To nie kolor włosów, tylko formacja intelektualna.” Jest to cytat z mojej siostry, która miała włosy jasno blond, a teraz ma z pogranicza ciemnego blondu i sztynki.
Żeby być blondynką trzeba:
1. mieć męża idiotę;
2. mieć dziecko genialne;
3. stojąc przed szafą pełną ubrań nie mieć co na siebie włożyć.
Podejrzewam, że na razie nie spełnia Pani dwóch lub trzech warunków z powyższej listy, więc nie jest Pani blondynką nawet jeśli ma Pani śliczne słomiane włosy do samych pięt.
Ten list Adolfa Hitlera, to pewnie była ciekawa rzecz. Przyjmuję do wiadomości.
Pozdrawiam licząc na dyskusję.
Jerzy Maciejowski -- 13.02.2012 - 15:46