Przebudził się raz bażant
I stwierdził będzie tego
Już długo się odgrażam
Wciąż brak mi do pierwszego
Wciąż nie chcą mnie zatrudnić
Albo mnie sesją gnębią
Mam dosyć kurwa grudni
Tylko mnie w kuper ziębią
Ref. Bo bażant to nie kura
Cokolwiek twierdzi Wódz
W nim jest ta siła która
Sif każdy zdolna zmóc
Zostanę protestantem
Zatrudnię się prywatnie
Bo jestem złym bażantem
Co chrzani życia szatnię
Co chrzani półprodukty
Znęca się nad Adrianem
I albo zyska frukty
Albo znów jebnie w ścianę
Ref. Bo bażant to nie kura…
Wyruszę pancernikiem
Ostrzelam Westerplatte
Pożegnam się z jamnikiem
Choć dla mnie to niełatwe
Swój problem z alkoholem
Z szefową skonsultuję
I stwierdzę z niepokojem
Że są na świecie chuje
Ref. Bo bażant to nie kura
Cokolwiek twierdzi Wódz
W nim jest ta siła która
Niekiedy każe tłuc.
Hymn drobiu grzebiącego
Przebudził się raz bażant
I stwierdził będzie tego
Już długo się odgrażam
Wciąż brak mi do pierwszego
Wciąż nie chcą mnie zatrudnić
Albo mnie sesją gnębią
Mam dosyć kurwa grudni
Tylko mnie w kuper ziębią
Ref. Bo bażant to nie kura
Cokolwiek twierdzi Wódz
W nim jest ta siła która
Sif każdy zdolna zmóc
Zostanę protestantem
Zatrudnię się prywatnie
Bo jestem złym bażantem
Co chrzani życia szatnię
Co chrzani półprodukty
Znęca się nad Adrianem
I albo zyska frukty
Albo znów jebnie w ścianę
Ref. Bo bażant to nie kura…
Wyruszę pancernikiem
Ostrzelam Westerplatte
Pożegnam się z jamnikiem
Choć dla mnie to niełatwe
Swój problem z alkoholem
Z szefową skonsultuję
I stwierdzę z niepokojem
Że są na świecie chuje
Ref. Bo bażant to nie kura
Cokolwiek twierdzi Wódz
W nim jest ta siła która
Niekiedy każe tłuc.