rozumiem, że dla Ciebie święta to takie SPA: ogrzanie się, lepsze jedzenie, itp. Oki.
Dla mnie święta mają charakter wspólnotowy, to znaczy, że czuję się ze swoją rodziną teraz jak i gdy byłem dzieckiem – zjednoczony wobec lub wokół Boga. A to przejawiało się nie tylko we wspólnej kolacji wigilijnej ale przy tym jak pisze Grześ.
Przy spotkaniach z najbliższymi, rozmowami, śpiewaniem kolęd i innych wspólnych piosenek. A także pewna wspólnota z tymi którzy odeszli, którzy również jadali w wigilię te same potrawy i tak samo oczekiwali pasterki, itp.
To są dla mnie święta – a więc to co odróżnia zwykłe posiedzenie z przyjaciółmi przy wódce, piwie, czipsach, filmie w TV, itp. od nasiadówek świątecznych. Chociaż z pełnym stołem, trunkami, itp. ale inaczej niż w inne dni.. .
Takie święta wyniosłem ze swojego domu i wydaje mi się on sensowny, nawet w pewnym sensie święty.. .
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
A dla mnie to jest mniej wiecej to samo co dla poldka34 z usuniecie z tego Boga, bom jest ancykryst niewierzący.
I proszę zobaczyć, że te święta są dla mnie tak samo ważne jak dla osoby wierzącej. Tylko w inny sposób.
Nie wolno zapominać o tradycji. A terminy świąt mają tradycję nie dwutysięczną a o wiele dłuższą i choć dziś to są święta chrześcijańskie, to kiedyś takim nie były.
Proszę także pamiętać, że kilkaset lat temu byliśmy krajem raczej protestanckim i dopiero jezuici nas przeflancowali na katolików, co najdziwniejsze, bezkrawawo.
Pozdrawiam Państwa świątecznie, czyli ciepło i rodzinnie. Magia tych świąt dla takich bydląt jak ja, jest tak samo silna jak dla was.
Święta ancykrysta
rozumiem, że dla Ciebie święta to takie SPA: ogrzanie się, lepsze jedzenie, itp. Oki.
Dla mnie święta mają charakter wspólnotowy, to znaczy, że czuję się ze swoją rodziną teraz jak i gdy byłem dzieckiem – zjednoczony wobec lub wokół Boga. A to przejawiało się nie tylko we wspólnej kolacji wigilijnej ale przy tym jak pisze Grześ.
Przy spotkaniach z najbliższymi, rozmowami, śpiewaniem kolęd i innych wspólnych piosenek. A także pewna wspólnota z tymi którzy odeszli, którzy również jadali w wigilię te same potrawy i tak samo oczekiwali pasterki, itp.
To są dla mnie święta – a więc to co odróżnia zwykłe posiedzenie z przyjaciółmi przy wódce, piwie, czipsach, filmie w TV, itp. od nasiadówek świątecznych. Chociaż z pełnym stołem, trunkami, itp. ale inaczej niż w inne dni.. .
Takie święta wyniosłem ze swojego domu i wydaje mi się on sensowny, nawet w pewnym sensie święty.. .
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
A dla mnie to jest mniej wiecej to samo co dla poldka34 z usuniecie z tego Boga, bom jest ancykryst niewierzący.
Lagriffe -- 22.12.2009 - 13:47I proszę zobaczyć, że te święta są dla mnie tak samo ważne jak dla osoby wierzącej. Tylko w inny sposób.
Nie wolno zapominać o tradycji. A terminy świąt mają tradycję nie dwutysięczną a o wiele dłuższą i choć dziś to są święta chrześcijańskie, to kiedyś takim nie były.
Proszę także pamiętać, że kilkaset lat temu byliśmy krajem raczej protestanckim i dopiero jezuici nas przeflancowali na katolików, co najdziwniejsze, bezkrawawo.
Pozdrawiam Państwa świątecznie, czyli ciepło i rodzinnie. Magia tych świąt dla takich bydląt jak ja, jest tak samo silna jak dla was.