Ja wróciłem także z wieczornej Mszy św połączonej ze spacerem po klimatycznym cmentarzu.. . Dobrze jest z żoną pochodzić sobie między alejkami i pogadać o tym jak to będzie i kto pierwszy… , a może najlepiej jakby razem.. . A wokół świeczki radośnie ciepłem śpiewały.
Napisałeś: “”“ nie wiem co powiem TAM, kiedy przyjdzie czas spotkania.”“”
A któż to wie, pod skórą czuję, że będzie to spotkanie zaskakujące w dobrym znaczeniu tego słowa.. .
“”“Boję się, że syn mnie zapyta dlaczego go nie zdołałem obronić... “”“
Wydaje mi się, że Oni z tamtej strony) już inaczej patrzą na nas i na swoje dawne życie.. .
Tak spacerując żona powiedziała: popatrz tyle grobów, tyle historii ludzkich, trosk, problemów.. . Ja jej odrzekłem: pewnie Ci z drugiej strony patrzą na nas błąkających się po cmentarzu mówiąc: tyle historii ludzkich, trosk i problemów. A może wkurzają się na nas, że trwonimy czas który jeszcze mamy którego oni już nie mają... .
Trudna jest samotność i głucha cisza. Ale dobrze jest mieć przekonanie, że życie się tylko zmienia ale nie kończy.
I jeszcze jedno co mi przychodzi na myśl, to choć wydaje się, że kogoś tracimy – ta naprawdę – możemy go zyskać/odzyskać, jeśli właściwie owo rozstanie wykorzystamy. To krótkie rozstanie jest szansą na zbliżenie.. .
Nawet Jezus – Bóg na swojej golgocie odczuwał opuszczenie, samotność do bólu.. . “..czemuś mnie opuścił”.
Jeśli czegoś się w swoim życiu boję, to chyba samotności.. . Pewnie będę musiał się zmierzyć z tym na jakimś etapie życia. Może w starości jak żona wcześniej umrze a dzieci “odlecą daleko”. Na pewno nie byłoby to dla mnie łatwe.. .
Marku
Ja wróciłem także z wieczornej Mszy św połączonej ze spacerem po klimatycznym cmentarzu.. . Dobrze jest z żoną pochodzić sobie między alejkami i pogadać o tym jak to będzie i kto pierwszy… , a może najlepiej jakby razem.. . A wokół świeczki radośnie ciepłem śpiewały.
Napisałeś: “”“ nie wiem co powiem TAM, kiedy przyjdzie czas spotkania.”“”
A któż to wie, pod skórą czuję, że będzie to spotkanie zaskakujące w dobrym znaczeniu tego słowa.. .
“”“Boję się, że syn mnie zapyta dlaczego go nie zdołałem obronić... “”“
Wydaje mi się, że Oni z tamtej strony) już inaczej patrzą na nas i na swoje dawne życie.. .
Tak spacerując żona powiedziała: popatrz tyle grobów, tyle historii ludzkich, trosk, problemów.. . Ja jej odrzekłem: pewnie Ci z drugiej strony patrzą na nas błąkających się po cmentarzu mówiąc: tyle historii ludzkich, trosk i problemów. A może wkurzają się na nas, że trwonimy czas który jeszcze mamy którego oni już nie mają... .
Trudna jest samotność i głucha cisza. Ale dobrze jest mieć przekonanie, że życie się tylko zmienia ale nie kończy.
I jeszcze jedno co mi przychodzi na myśl, to choć wydaje się, że kogoś tracimy – ta naprawdę – możemy go zyskać/odzyskać, jeśli właściwie owo rozstanie wykorzystamy. To krótkie rozstanie jest szansą na zbliżenie.. .
Nawet Jezus – Bóg na swojej golgocie odczuwał opuszczenie, samotność do bólu.. . “..czemuś mnie opuścił”.
Jeśli czegoś się w swoim życiu boję, to chyba samotności.. . Pewnie będę musiał się zmierzyć z tym na jakimś etapie życia. Może w starości jak żona wcześniej umrze a dzieci “odlecą daleko”. Na pewno nie byłoby to dla mnie łatwe.. .
Pozdrawiam znad lampki białego – tegorocznego wina. :-))
************************
poldek34 -- 01.11.2009 - 21:04W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .