o tych economy liniach to tylko teoretyzowałem. Ja nigdzie nie latam samolotami, ani nigdzie nie jeżdzę w dowolny inny sposób. Po latach szwędania się po świecie uznałem bowiem, że bez sensu jest jeździć gdziekowliek z następujących przyczyn:
1. Tu jest najlepiej, najładniej, panny najurodziwsze i żarcie najlepsze. O najcudowniejszych krajobrazach nie wspominając.
2. Wódka wszędzie wali w dekiel tak samo, więc bez sensu sie tłuc pół świata, żeby zabalować.
3. Innostrańcy to wieśniaki, które nie znają polskiego.
Sam więc widzisz, że szykany Ryanairu mi nie straszne.
Co do parytetów dla katolików. Myślę, że jest zbyt postepowy, czyli wyskakujesz przed szereg. Poczekajmy aż kobiety zażądają uszczegółowniea parytetu dla: tych z nadwagą, z celulitem, po cesarce, rudych, bitych przez mężów itd. Wtedy pokombinujemy nad tym, żeby i u katolików wszystko doprecyzować. Ale, póki co, nie ma co szarżować. Wystarczy cenzus wiary. I 90% miejsc w sejmie.
silent wings
o tych economy liniach to tylko teoretyzowałem. Ja nigdzie nie latam samolotami, ani nigdzie nie jeżdzę w dowolny inny sposób. Po latach szwędania się po świecie uznałem bowiem, że bez sensu jest jeździć gdziekowliek z następujących przyczyn:
Nicpoń (gość) -- 30.07.2009 - 16:151. Tu jest najlepiej, najładniej, panny najurodziwsze i żarcie najlepsze. O najcudowniejszych krajobrazach nie wspominając.
2. Wódka wszędzie wali w dekiel tak samo, więc bez sensu sie tłuc pół świata, żeby zabalować.
3. Innostrańcy to wieśniaki, które nie znają polskiego.
Sam więc widzisz, że szykany Ryanairu mi nie straszne.
Co do parytetów dla katolików. Myślę, że jest zbyt postepowy, czyli wyskakujesz przed szereg. Poczekajmy aż kobiety zażądają uszczegółowniea parytetu dla: tych z nadwagą, z celulitem, po cesarce, rudych, bitych przez mężów itd. Wtedy pokombinujemy nad tym, żeby i u katolików wszystko doprecyzować. Ale, póki co, nie ma co szarżować. Wystarczy cenzus wiary. I 90% miejsc w sejmie.