Trudno mi pojąć, że znany i wybitny uczony na państwoej uczelni jest doskonały, a w prywatnej odstawia chałę. Czy może odwrotnie? Czy jest to możliwe, że na prywatnej uczelni jest na najwyższym poziomie , a na państwowej odwala lipę? Dlaczego jest takie zaufanie do standardu państwowego w nauce. Przecież nauka z samej swojej istoty jest niezależna od patrona, sponsora i organizatora. Panie i Panowie dajcie wszystkim równe szanse i nie czepiajcie się poziomu, o którym konkurencja opowiada bajki.
Poziom wykładu
Trudno mi pojąć, że znany i wybitny uczony na państwoej uczelni jest doskonały, a w prywatnej odstawia chałę. Czy może odwrotnie? Czy jest to możliwe, że na prywatnej uczelni jest na najwyższym poziomie , a na państwowej odwala lipę? Dlaczego jest takie zaufanie do standardu państwowego w nauce. Przecież nauka z samej swojej istoty jest niezależna od patrona, sponsora i organizatora. Panie i Panowie dajcie wszystkim równe szanse i nie czepiajcie się poziomu, o którym konkurencja opowiada bajki.
Podróżny -- 18.06.2009 - 20:15