Tyle, że ja bardziej odpowiadam Autorowi.
Czyli o poziom studiów mi chodzi.
Co do sposobu wyrównania szans, w sensie stypendialnym lub innym, oczywiście nie odmawiam MAW-wi ani racji ani zdania.
Mnie tu bardziej chodzi o to o czym pisze Podróżny.
Szkoła wyższa?
Czy o jej poziomie świadczy jej set-lecie, albo wykładowcy-chałturnicy z Warszawy lub Poznania?
Nie, świadczy poziom wypuszczanych absolwentów i ich dokonania zawodowe/naukowe.
Na te trza poczekać. Tu zgoda.
Ale poziom absolwenta można ocenić od razu, tak jak i poziom wykładu, nie wykładowcy.
Panie Grzesiu..
Tyle, że ja bardziej odpowiadam Autorowi.
Czyli o poziom studiów mi chodzi.
Co do sposobu wyrównania szans, w sensie stypendialnym lub innym, oczywiście nie odmawiam MAW-wi ani racji ani zdania.
Mnie tu bardziej chodzi o to o czym pisze Podróżny.
Szkoła wyższa?
Czy o jej poziomie świadczy jej set-lecie, albo wykładowcy-chałturnicy z Warszawy lub Poznania?
Nie, świadczy poziom wypuszczanych absolwentów i ich dokonania zawodowe/naukowe.
Igła -- 18.06.2009 - 18:53Na te trza poczekać. Tu zgoda.
Ale poziom absolwenta można ocenić od razu, tak jak i poziom wykładu, nie wykładowcy.