Ciężka bzdura.
Nic się nie skończyło.
Jeszcze nie.
Takie pieprzenie, jak pańskie, odbiera nadzieję.
To było Pana zamiarem?
Są dwa miejsca w tekście, w których mogę się z Panem zgodzić.
Pierwsze: “To jest ta gra, ktorą wielu blogerów podjęło na warunkach mainstrimu i poległo.”
Ale… to wybór Kataryny. Jak kto się pcha do Maistreamu to niech ma pretensje do siebie, że zostaje “wyruchany”. (Pardą.)
Drugie: “Nicpoń, Referent, Xsiężna, Jarecki, Sergiusz, Roleks, Jacek Ka, Magia, Gretchen, Odys, Griszeq to sa zwykli ludzie.”
Tak, ja jestem “zwykłym ludziem”. Mam w dupie (pardą) mainstream. Nie pcham się tam, nie czuję potrzeby bycia “czytaną przez milijony.”
Kiedyś zarzucał mi Pan, że w “Potygodniku” (i nie tylko) jest za dużo linków. A to jest właśnie moje “zabezpieczanie tyłów”, co starałam się Panu wytłumaczyć. Bez skutku. Nie wysilam się na bycie Elitą blogosfery. Szukam informacji niszowych, niepokornych, odległych od głównego nurtu ale to nie są moje własne ustalenia, doświadczenia, źródła. Podawanie linków mnie zabezpiecza. [edit] Mało tego, podając jeden link mam przynajmniej dwa inne w zapasie. I to takie, które nie powołują się same na siebie.To dlatego nie obawiam się “niespodziewanego najścia o 6 rano”.[/edit]
Skoro ktoś zaczyna się w coś bawić; skoro ktoś łasi się do Mainstreamu; skoro ktoś chce być na czubie Blogerskiej Wieży Babel to musi się liczyć z odpowiedzialnością. Szczególnie jeśli nie dopełnił “należytej staranności”, nie sprawdził źródła tylko pierdolnął (pardą) tekścik i już.
Nie. To nie jest już.
Nigdy nie było i nie będzie.
Bzdura, Igło
Ciężka bzdura.
Nic się nie skończyło.
Jeszcze nie.
Takie pieprzenie, jak pańskie, odbiera nadzieję.
To było Pana zamiarem?
Są dwa miejsca w tekście, w których mogę się z Panem zgodzić.
Pierwsze: “To jest ta gra, ktorą wielu blogerów podjęło na warunkach mainstrimu i poległo.”
Ale… to wybór Kataryny. Jak kto się pcha do Maistreamu to niech ma pretensje do siebie, że zostaje “wyruchany”. (Pardą.)
Drugie: “Nicpoń, Referent, Xsiężna, Jarecki, Sergiusz, Roleks, Jacek Ka, Magia, Gretchen, Odys, Griszeq to sa zwykli ludzie.”
Tak, ja jestem “zwykłym ludziem”. Mam w dupie (pardą) mainstream. Nie pcham się tam, nie czuję potrzeby bycia “czytaną przez milijony.”
Kiedyś zarzucał mi Pan, że w “Potygodniku” (i nie tylko) jest za dużo linków. A to jest właśnie moje “zabezpieczanie tyłów”, co starałam się Panu wytłumaczyć. Bez skutku. Nie wysilam się na bycie Elitą blogosfery. Szukam informacji niszowych, niepokornych, odległych od głównego nurtu ale to nie są moje własne ustalenia, doświadczenia, źródła. Podawanie linków mnie zabezpiecza. [edit] Mało tego, podając jeden link mam przynajmniej dwa inne w zapasie. I to takie, które nie powołują się same na siebie.To dlatego nie obawiam się “niespodziewanego najścia o 6 rano”.[/edit]
Skoro ktoś zaczyna się w coś bawić; skoro ktoś łasi się do Mainstreamu; skoro ktoś chce być na czubie Blogerskiej Wieży Babel to musi się liczyć z odpowiedzialnością. Szczególnie jeśli nie dopełnił “należytej staranności”, nie sprawdził źródła tylko pierdolnął (pardą) tekścik i już.
Magia -- 17.05.2009 - 16:02Nie. To nie jest już.
Nigdy nie było i nie będzie.