Ależ ty mi nie musisz tego mówić. Ja wiem, że tak właśnie robią.
Metoda I: obśmiać.
Metoda II: zakwalifikować do “czubków” (zdaje się, że kilka “państw” miało w dziedzinie “leczenia dysydentów” niejakie “osiągnięcia”)
Metoda III: wyeliminować fizycznie.
Tylko wiesz co? Żaden z naukowców nie ma pojęcia dlaczego powstaje coś takiego, jak syndrom “100 małp”. Dlatego też, żaden z tych w/w sposobów na dłuższą metę nie działa.
Możesz wypisywać całe litanie “nieszczęść”, które mogą mnie spotkać.
Myślisz, że mnie przestraszysz? Nie, drogi Qwerte. Kiedyś się bałam. Przestałam.
Nigdy nie lekceważę przeciwnika. To, co mnie odróżnia od innych to to, że nie boję się o tym przeciwniku myśleć, mówić, pisać.
Szkoda, że coraz bardziej się boisz, nawet jeśli tego nie piszesz wprost.
Twój strach jest ich pożywieniem.
[edit] Jest jeszcze inne wytłumaczenie Twojego “zaangażowania” w przedstawianie zagrożeń... Wiesz jakie? Zbyt oczywiste, żeby je tłumaczyć [/edit]
Qwerty
Ależ ty mi nie musisz tego mówić. Ja wiem, że tak właśnie robią.
Metoda I: obśmiać.
Metoda II: zakwalifikować do “czubków” (zdaje się, że kilka “państw” miało w dziedzinie “leczenia dysydentów” niejakie “osiągnięcia”)
Metoda III: wyeliminować fizycznie.
Tylko wiesz co? Żaden z naukowców nie ma pojęcia dlaczego powstaje coś takiego, jak syndrom “100 małp”. Dlatego też, żaden z tych w/w sposobów na dłuższą metę nie działa.
Możesz wypisywać całe litanie “nieszczęść”, które mogą mnie spotkać.
Myślisz, że mnie przestraszysz? Nie, drogi Qwerte. Kiedyś się bałam. Przestałam.
Nigdy nie lekceważę przeciwnika. To, co mnie odróżnia od innych to to, że nie boję się o tym przeciwniku myśleć, mówić, pisać.
Szkoda, że coraz bardziej się boisz, nawet jeśli tego nie piszesz wprost.
Magia -- 06.04.2009 - 21:03Twój strach jest ich pożywieniem.
[edit] Jest jeszcze inne wytłumaczenie Twojego “zaangażowania” w przedstawianie zagrożeń... Wiesz jakie? Zbyt oczywiste, żeby je tłumaczyć [/edit]