Wystarczy traktować ludzi jak partnerów, w tym ludzi, od których można sporo nauczyć się, a nie na dzień dobry traktować ich z buta.
Pisałem przecież o tym we wpisie “Prosto z płuca” choćby.
Ano racja:)
maddog
Wiesz, ja decydując się na związanie z TXT właśnie ze względu na jego JAKOŚĆ naprawdę sporo zaryzykowałem jeśli chodzi o istnienie w blogosferze.
Jak sam zauważyłeś piszę tylko tutaj.
Jestem przeklejany gdzie indziej, są odnośniki do mnie w Wiki.
Ale to dlatego, że staram się sam jakoś propagować w sieci to miejsce.
Mad, no właśnie, gdyby chodziło o popularność to lepiej byłoby zostać w Salunie.
Tyle że olałem tamto miejsce ponieważ to wydawało mi się czymś jedynym w swoim rodzaju w necie i nietypowym (w pozytywnym znaczeniu)
maddog
A teraz widzę, choćby po tym, jak jestem traktowany przez właścicieli tego miejsca, że chyba już nic nie muszę.
Hm, ja to od dawna miałem wrażenie, że pisząc tu jak najlepsze teksty jakie umiem, propagując TXT gdzieś indziej, namawiając innych do pisania tu lub powrotu, wysyłając zaproszenia tym, co ich pisanie ceniłem (nawet jak się totalnie nie zgadzałem) czy reklamując nieraz TXT zbyt nachalnie wręcz w Salunie czy na blogach innych, postępuję wbrew komuś.
Wbrew wielu blogerom, którym zależało raczej na rozwalaniu tego miejsca (poprzez wzniecanie awantur bo tak, nadmierne ego itd)lub tylko na tym, by TXT było słupem ogłoszeniowym dla ich tekstów, bo piszą na 2 czy więcej portalach.
Wbrew jednemu członkowi redakcji, który słusznie czy niesłusznie został z tejże redakcji usnięty, a później zajmował się pisaniem o TXT gdzies indziej lub powrotami i odchodzeniami.
Wbrew drugiemu, który ma talent do zrażania szczególnie osób, które (jeszcze) nie czają jego stylu i nie znają go.
Teraz widzę, że w ogóle redakcja ma swoją linie postepowania, jasny plan, i okej, podoba mi się to.
Gorzej tylko że chce go realizować i wbrew uczestnikom.
Którzy zdają się byc tu nieważni.
Potrzebni są tylko, gdy trzeba im wytknąć, że się nie zrzucają na TXT.
No cóż, dawny entuzjazm przepadł, czas się zająć realem a nie pisaniem.
Mad, odpowiadam jak obiecałem;)
Wystarczy traktować ludzi jak partnerów, w tym ludzi, od których można sporo nauczyć się, a nie na dzień dobry traktować ich z buta.
Pisałem przecież o tym we wpisie “Prosto z płuca” choćby.
Ano racja:)
Wiesz, ja decydując się na związanie z TXT właśnie ze względu na jego JAKOŚĆ naprawdę sporo zaryzykowałem jeśli chodzi o istnienie w blogosferze.
Jak sam zauważyłeś piszę tylko tutaj.
Jestem przeklejany gdzie indziej, są odnośniki do mnie w Wiki.
Ale to dlatego, że staram się sam jakoś propagować w sieci to miejsce.
Mad, no właśnie, gdyby chodziło o popularność to lepiej byłoby zostać w Salunie.
Tyle że olałem tamto miejsce ponieważ to wydawało mi się czymś jedynym w swoim rodzaju w necie i nietypowym (w pozytywnym znaczeniu)
A teraz widzę, choćby po tym, jak jestem traktowany przez właścicieli tego miejsca, że chyba już nic nie muszę.
Hm, ja to od dawna miałem wrażenie, że pisząc tu jak najlepsze teksty jakie umiem, propagując TXT gdzieś indziej, namawiając innych do pisania tu lub powrotu, wysyłając zaproszenia tym, co ich pisanie ceniłem (nawet jak się totalnie nie zgadzałem) czy reklamując nieraz TXT zbyt nachalnie wręcz w Salunie czy na blogach innych, postępuję wbrew komuś.
Wbrew wielu blogerom, którym zależało raczej na rozwalaniu tego miejsca (poprzez wzniecanie awantur bo tak, nadmierne ego itd)lub tylko na tym, by TXT było słupem ogłoszeniowym dla ich tekstów, bo piszą na 2 czy więcej portalach.
Wbrew jednemu członkowi redakcji, który słusznie czy niesłusznie został z tejże redakcji usnięty, a później zajmował się pisaniem o TXT gdzies indziej lub powrotami i odchodzeniami.
Wbrew drugiemu, który ma talent do zrażania szczególnie osób, które (jeszcze) nie czają jego stylu i nie znają go.
Teraz widzę, że w ogóle redakcja ma swoją linie postepowania, jasny plan, i okej, podoba mi się to.
Gorzej tylko że chce go realizować i wbrew uczestnikom.
Którzy zdają się byc tu nieważni.
Potrzebni są tylko, gdy trzeba im wytknąć, że się nie zrzucają na TXT.
No cóż, dawny entuzjazm przepadł, czas się zająć realem a nie pisaniem.
grześ -- 17.03.2009 - 15:27